*LAXUS*
Weszliśmy do głównego budynku gildii. Gwar taki jak zawsze. Jestem ciekawi, kiedy w końcu część z nich wydorośleje.
- Gabriela, pójdź sobie do babskiej części, a ja pójdę do dziadka.
- Dobrze. Tylko nie narób problemów, dobrze?
- Dobrze, kochanie - dałem jej delikatnego całusa w czubek głowy. Kocham ją, tak jak nikogo innego. Jest kedyna w swoim rodzaju. Skierowałem się do gabinetu staruszka. Zapukałem do drzwi i weszłem do środka.
- Dziadek, pogadamy?
- Z moim jednym wnukiem zawsze. Mam nadzieję, że nie wpakowałeś się w żadne problemy...
- To coś nowego
- Trochę. Chce pogadać o Gabrieli.
- Coś z nią nie tak?
- Musisz być odrazu tak pesymistycznie nastwiony?
- Nie muszę. Chce najpierw wykluczyć najgorszę możliwości.
- Kocham ją.
- Gabriele?
- Nie, Lisanne. No oczywiście, że ją.
- To dobrze, że w końcu kogoś sobie znalazłeś. Lata szybko lecą. W końcu powinieneś już myśleć o założeniu sobie rodziny.
- Dziadek, nie tak szybko. To że ją kocham to nie znaczy, że już się jej oświadczyłem. Jak na razie jesteśmy w relacji chłopak-dziewczyna. Nic więcej.
- Ale sex już był?
- Skąd wiesz?
- Słyszałem plotki. W dodtatku słyszałem, jak sie kłóciliście. A po twojej reakcji stwierdzam, że to robiliście.
- Proponowałbym zostawić ten temat bez komentarza.
- Mam nadzieję, że dziecka nie będzie.
- Nie, nie będzie - "mam taką nadzieję" pomyślałem w duchu.
-To dobrze.
- Dziadek, nie masz przeciwko temu, żebym z nią był?
- A czemu mailbym mieć coś przeciwko?
- Nie wiem no. Zawsze rodzice prawią jakieś, że coś, że tamto, że śramto. Dlatego się pytam.
- Dobra, dobra. Nie tłumacz się już. Tylko leć do swojej dziewczyny. A i nie zrobcie sobie za szybko dziecka.
- Dobrze, dobrze...
CZYTASZ
Laxus Dryer x OC
FanfictionGdy wybiegałam z gildii, wpadłam na kogoś. Miał taki sam płaszcz, na który wpadłam wczoraj. Chyba był to ta sama osoba, na którą wpadłam wczoraj. ~~~~~~~~~~~ Po czym zdjął ją ze mnie, i rzucił ją na podłogę. Zostałam w samej koronkowej bieliźnie. ...