*ROZDZIAŁ 21*

283 17 0
                                    

*GABRIELA*

Usłyszałam pukanie do drzwi. Po chwili przez drzwi weszła Cana i zapytała:

- Możemy pogadać?

- Jasne. O czym?

- Raczej o kim. O NIM

- Jeśli o nim chcesz gadać, to możemy już skończyć.

- Wiesz, że mu na tobie zależy. Nawet bardzo. Powinnaś mu wybaczyć.

- Nigdy. Mówiłam Ci jak mnie wykorzystał.

- Tak, pamiętam. Gabriela, on Cię kocha. Widziałam to po nim. Jeśli wtedy cie zranił, on to zrozumiał. Nie powtórzy tego więcej. U niego alkohol, przyspieszył wyznanie, które by ci potem powiedział. Ale wyszło tak jak wyszło. Porozmawiaj z nim.

- Nie wiem czy chce.

- Spróbuj. Najwyżej przerwiesz ją.

- On ... no ten... wiesz gdzie on może być?

- Tak. Czeka na efekt rozmowy pod drzwiami.

- Mo-mo-moimi?

- Tak, twoimi. Specjalnie przyszedł. Wiesz, że sam mi się przyznał, że chce żebyś mi wybaczyła.

- Mogłabyś go do mnie zwołać.

- Nie zawołaj, tylko idź do niego. Gabriela, idź się z nim pogodzić zanim znowu coś odwali, jak to facet.

- Dziękuję- to mówiąc rzuciłam się jej na szyję. W rezultacie, czego spadłyśmy obie z łóżka. Wyszłam z pokoju i zobaczyłam Laxusa z bukietem czerwonych róż i foliową torebką wypełnioną słodyczami wszelkiego rodzaju.

*LAXUS*
Nagle usłyszałem jak drzwi od jej pokoju otwierają się. Wtedy ją zobaczyłem. Wygląda na lekko wystraszoną. Mam nadzieję, że nie o to chodziło. Poszedłem do niej i złapałem ją małym palcem. Lekko się zarumieniła. Wyglądała w nich ślicznie.

- To dla Ciebie. - podałem jej bukiet.

- Dziękuję.

- Nie chcę żebyś nadal była na mnie zła. Zależy mi na tobie.

- Cana mi powiedziała.

- Wybaczysz mi?

- Chyba nie mam innego wyboru...  Laxus...

- Co się stało?

- Dla kogo to żarełko?

- A to - wskazałem na reklamowe wypełnioną słodyczami. - Nie uwierzysz, ale dla ciebie. - podałem jej reklamówkę. Widziałem, jak na jej twarzy pojawił się mały uśmiech. Nie mogło dojść do innego zakończenia. Jestem taki szczęśliwy.

- Gabriela ....

- Cio?

- Wyglądasz jakbyś za chwilę miała usnąć na stojąco. Zaniosę Cię.

- Co? Nie trzeba. Dam radę sama dojść do łóżka. - Nie posłuchałem jej. Wzięłem ją na ręce i zaniosłem ją na łóżko.

- Teraz idź spać. Spotkamy się jutro w gildii. Śpij dobrze - przykryłem ją kołdrą.

Laxus Dryer x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz