*ROZDZIAŁ 9*

430 22 2
                                    

Nie chciało mi się wstawać  z łóżka skoro świt. Pomimo, że poszłam do łóżka w miarę wcześnie to wcale nie czułam się wypoczęta. Wręcz byłam zmęczona. Gdyby nie misja z Laxusem. Z przystojnym, z dobrze wykształconymi mięśniami, pięknym uśmiechem i blond włosym Laxusem. Poczułam lekkie gilgotki na spodzie stopy. Podwinęłam ją. Potem poczułam gilgotki na drugiej. Zrobiłam to samo co z pierwszą. Usiadłam na łóżku. Przyjechałam całą dłonią po twarzy. Dopiero po tym otworzyłam oczy. I kogo zobaczyłam? Oczywiście Laxusa.

- Co ty tu do jasnej cholery robisz?

- No przyszedłem Cię obudzić. Może szczuć się zaszczycona

- Po jaką cholerę mam być zaszczycona. Wracam do spania.

- O nie, nie, nie. Zapomniałaś, że idziesz ze mną na misję.

- Godzina nas nie zbawi.

- Owszem zbawi. Jeśli się teraz nie wyszykujesz i spakujesz, to spóźnimy się na pociąg, który jeździ tylko raz na dzień.

- Jestem już spakowana, zejdź ze mnie.

- Ubierz się !

- Nie mam takiego zamiaru.

- To przynajmniej się ubierz, zaniosę Cię na stację. I będziesz mogła spać sobie dalej. Zrobiłem nawet kanapki dla Ciebie. Ubierz się w końcu.

- No to wyjdź. Chce mieć trochę prywatności.

- Dobra. Tylko się nie denerwuj. Złość urodzie szkodzi. A tobie w szczególności.

- Ta jasne. I kto to mówi - wzięłam poduszkę i rzuciłam ją w niego - Teraz idź. Muszę się ubrać.

- Chętnie zostanę i popatrzę na twoje krągłości.

- A ja nie czuje takiej potrzeby. Wiec spadówa z pokoju.

- Dobra. Zobaczysz, jeszcze będziesz błagać, żebym się z tobą pieprzyć.

- Z Tobą? Proszę Cię jest wiele innych facetów, którzy są, na bank lepsi w seksie niż ty.

- Jak chcesz to możemy teraz to sprawdzić. Ty sobie sprawdzisz kto jest lepszy w sprawach łóżkowych, a ja się trochę rozluźnię.

- O nie, nie, nie. Chyba w twoich pieprzonych snach, zgodziłabym się na taki warunek. Teraz to się ubieram, bez Twojego towarzystwa. I jedziemy na misję.

Po moich słowach wyszedł. A ja ubrałam się w zieloną bluzkę z wielkim dekoltem i krótkie, granatowe spodenki, które podkreślały mój tyłek. Chciałam zagrać Laxusowi na nosie. Mam nadzieję, że mi się to uda. Tak ubrana, weszłam do kuchni, gdzie znalazłam Laxusa szukającego kanapki. Chciałam zobaczyć jego reakcje na mój strój.

- Ziemia do Laxusa. - odwrócił się. Zarumienił się. Widać, że się mu spodobał. Mam nadzieję, że moje wyeksponowane części ciała, zaczęły na niego pobudzająco działać.

- Już się wyszykowałaś? Myślałem, że dłużej ci to zajmie. I mogłabyś zakryć swoje cycki.

- A co podobają ci się?

- Co? Twoje cycki? Zdurniałaś już chyba do reszty. Podobają mi się takie duże i jędrne jak ma Evergreen. A w porównaniu z nimi twoje są mikroskopijne.

- Taa, jasne. To czemu się zarumieniłeś?  Nie wierzę, że to nie przeze mnie.

- No to nie musisz uwierzyć. A teraz siadaj i jedź. Spieszy nam się na pociąg. Nie każ mi tego powtarzać.

- Dobrze, tatusiu.

- Nie nazywaj mnie tak. Nienawidzę jak ktoś tak do mnie mówi. Rozumiałaś, idiotko?

- Jasne. W przeciwieństwie do niektórych osób nie trzeba mi dwa razy powtarzać tej samej rzeczy.

- No to dobrze.

Usiadłam do okrągłego stołu. Laxus położył na nim talerz z trzema kanapkami z malinowym dżemem. Były pycha. Jak skończyłam już jeść, poszłam do pokoju. Chwyciłam torbę z najpotrzebniejszymi rzeczami. I wyszliśmy. Dojście na stację zajeło nam niespełna 20 minut. Na pociąg nie musieliśmy zbyt długo czekać. Przyjechał już po kilku minutach. Weszliśmy do niego i zajęliśmy miejsce. Położyłam głowę na oknie i usnęłam.

Laxus Dryer x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz