Wyszłam na korytarz. Nie szłam jakoś specjalnie szybko. Mianowicie, miałam pierwszy raz szpilki na nogach. Mam nadzieję, że nie zaliczę jakieś krasy na balu. A jednocześnie nie zbłaźnie się w oczach Laxusa. Dotarło do mnie, że się w nim zakochałam. Nie planowałam tego. Chciałam stać się tylko silniejsza. Trudno, muszę się z tym pogodzić i żyć dalej.
Szłam wzdłuż korytarza. Potem straciłam w prawo. Szłam dalej. Zobaczyłam Laxusa w garniaku. Wyglądał w nim bardzo seksownie. Byłam ciekawa, ile czasu spędziło na szukaniu dla niego odpowiedniego rozmiaru ciuchów. Podeszłam do niego.
- Nie poznałam cie w tym garniaku - rzuciłam do niego. Odwrócił głowę w moim kierunku.
- A ja Ciebie w tej kiecce i szpilkach, co nie zmienia faktu, że śliczna w nich wyglądasz - czułam jak mija trwasz powoli zaczyna się robić czerwona.
- Dziękuję - powiedziałam. Nastała nie zręczna cisza. Wtedy przeszła Nadia, córka właściciela domu.
- Dzień dobry - powiedziała. Była śliczna. Nawet za bardzo. Miła blond włosy, które sięgały jej do pośladków. Miała na sobie długą, zieloną sukienkę do kostek i idealnie pasujące do niej buty na małej koturnie. Nie była za wysoka. - Przepraszam, że musieliście na mnie czekać. Mam nadzieję, że poczuliście się w tym pałacu jak u siebie. Mój tata powiedział wam na czym będzie wyglądało wasze zdanie?
- Tak - odpowiedział Laxus.
- No to dobrze. Blondynku, mam prośbę do Ciebie. Masz mnie pilnować do momentu przyjścia mojego przyszłego męża. Zrozumiałeś?
- Dobrze, będziemy cie pilnować- kładąc nacisk na na końcówkę przeze mnie odmiennego czasownika.
- Ale ja jej nie chcę. Chcę i wyłącznie Ciebie.
- Nie zgadzam się na taki układ.
- Trudno, musisz się z tym pogodzić czy ci się to podoba czy nie - widziałam jak Laxus coraz bardziej wkurzał się tą pustą dziewczynę.
- Na nic nie muszę się zgadzać. Najwyżej mogę. Ale tego nie zrobię. Będę pracował z moją przyjaciółką. Jeśli ci to nie odpowiada, możesz zacząć już teraz szukać nowych magów, którzy zgodziliby się na planowanie ciebie. Masz wybór. Decyduj. Zatem jaka jest twoja odpowiedź?
- Dobra, niech będzie. Jak tam chcesz. Bal za chwile się zacznie. Radzę żebyście mnie dobrze chronili. Jeśli włos z mojej głowy spadnie, mój tata wam tego nie daruje. - jak dobrze że przestała już gadać. Nie mogłam znieść już jej głosu. Na szczęscie Laxus był obok mnie. Poszliśmy długim korytarzem, na którym końcu były stare, klonowe, stara ręcznie robione drzwi. Zatrzymaliśmy się przed nimi. Dwóch strażników je przed nami otworzyło.
CZYTASZ
Laxus Dryer x OC
FanfictionGdy wybiegałam z gildii, wpadłam na kogoś. Miał taki sam płaszcz, na który wpadłam wczoraj. Chyba był to ta sama osoba, na którą wpadłam wczoraj. ~~~~~~~~~~~ Po czym zdjął ją ze mnie, i rzucił ją na podłogę. Zostałam w samej koronkowej bieliźnie. ...