*ROZDZIAŁ 26*

255 11 0
                                    

Ciepełko. Uwielbiam jak jest mi ciepło. Nie ma lepszego uczucia niż to. Najwyższy pora, aby sie obudzić i zacząć nowy dzień. Otworzyłam oczy. Nie byłam w swoim pokoju. To musiał być jakiś sen. Poczułam czyjś dotyk na swoim brzuchu.

- Wyspałaś się kochanie?

- Yyyyy... tak. Co ja tutaj robię?

- Jak pociąg wjechał na peron w Magnoli, było bardzo późno. Nie miałem serca by Cię obudzić, więc wziąłem cie na rece i twoja torbę i zaniosłem do mojego mieszkania.

- Ale nie spaliśmy w jednym łóżku?

- Owszem spaliśmy razem.

- Ja pierdole....

Wtedy wybuchł głośnym śmiechem

- Żartowałem. Spałem na kanapie w salonie, a ty spałaś w moim łóżku. Przyszedłem do Ciebie i położyłem dosłownie kilka minut temu. Nie mogłem się oprzeć, żeby się nie położyć obok mojego najukochańszego maleństwa.

- Kretyn

- Jak zrobię ci śniadanie do łóżka, to nie będziesz zła?

- Zobaczę co mi przygotujesz. - po tych słowach zawinęłam się kołdrą po sam nos. Wychodząc z łóżka, Laxus założył delikatny pocałunek na moim czole. - Laxus...

- Cio?

- Moja połowa wynagrodzenia za misję z trolami, teraz ....

- Nie...

- Czemu? - krzyknęłam zarzucając z siebie kołdrę. Nie owem czemu zaczął się śmiać - Z czego się jarasz, testosteron?

- Ładnie ci w samym staniku.

- Zboczeniec.

Pocałował mnie delikatnie. Namiętnie lizał moją dolną wagę prosząc o wstęp. Otworzyłam je delikatne, wtedy wysunął język do moich ust. Objęłam go za szyję. Jest taki cudowny pod każdym względem.

- Idę do kuchni.

- Po co?

- Zrobić co śniadanie

- Ty jesteś moim śniadaniem, obiadem i kolacją.

- Jesteś uroczą po każdym względem. Kocham Cię. Polesz sobie jeszcze trochę, potem pójdziemy do gildii. Muszę porozmawiać z dziadkiem.

- O czym?

- Nie rozumiesz... Teraz odpoczywaj.

- Laxus

- Hmmm?

- Kocham Cię

- A ja ciebie

Laxus Dryer x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz