Dedyk dla _spring_love_
Po powrocie z misji, rzuciłam torbę na środek pokoju, a ja rzuciłam się z wielkim rozmachem na malutkie, ale zarazem przytulne łóżko. Pierwszy raz od urodzenia zrobiłam samodzielne pieniądze. Narazie zdołałam zarobić równowartość połowy czynszu za pokój. Nie minęło nawet 5 minut, kiedy do mojego pokoju weszła Evergreen. Jak "zawsze" miała na sobie zieloną sukienkę, z której wystawiały cycki. "Żałuję, że nie mam takich. Przyjemniej więcej facetów by na mnie leciało. W końcu faceci to wzrokowcy. Ojciec też by przestał by się czepiać" pomyślałam.
- Ptaszki mi wyśpiewały, że ktoś miał kolizję z wnukiem mistrza kilka dni temu?
- O kim ty mówisz? Mistrz ma w ogóle wnuka?
- Oczywiście, że ma. Nie wiedziałaś o tym? Laxus jest nim.
- Aa ten wielki, chłodny gbór do potegi entej z blond czupryną i kosmicznym ciałem?
- Tak. Ten gbór z kosmicznym ciałem. I z dużym, czarnym seksownym tatuażem na lewej napakowanen piersi.
- Gdyby nie mistrz, znając moją niewyparzony ryj to wylądowalibyśmy w części szpitalnej z ciężkimi obrażeniami. I musiałiby nas w dodatku rozdzielić.
- To akurat byłoby bardzo, ale to bardzo prawdopodobne. Laxus nie lubi nikomu odpuszczać. Nawet jeśli byłaby to dziewczyna dwa razy od niego niższa i o połowę słabsza. Taki już jest i nikt tego nie zmieni. No chyba, że się zakocha. W co akurat wątpię. Nie zdarzyło mu się chyba jeszcze się zauroczyć na amen. Jak było na pierwszej misji?
- Nawet dobrze. Zalecenie było łatwe. Najdłużej zajęła mi dotarcie na miejsce i z powrót.
- No to dobrze. Mistrz, kazał żebym ci przekazała, że jutro idziemy całą gildią na basen. No chyba, że masz TE dni.
- Spokojnie, nie mam ich. Dzieki za informację
- Nie ma za co. Ever, Laxus też będzie?
- A co? Zakochałaś się w nim?
- Co? Nie. Jeszcze nie straciłam mózgu - odpowiedziałam jej nerwowo.
Laxus był rzeczywiście niewiarygodnie przystojny i miał śliczne oczy, ale było za szybko by mówić o jakichkolwiek uczuciach do niego. A w dodatku jest taki arogancki i chamski, że głowa malutka.
CZYTASZ
Laxus Dryer x OC
FanficGdy wybiegałam z gildii, wpadłam na kogoś. Miał taki sam płaszcz, na który wpadłam wczoraj. Chyba był to ta sama osoba, na którą wpadłam wczoraj. ~~~~~~~~~~~ Po czym zdjął ją ze mnie, i rzucił ją na podłogę. Zostałam w samej koronkowej bieliźnie. ...