- Ty mi powiedz - mamroczę zdezorientowana. Jak dobrze pamiętam pióro pojawiło się, gdy odlatywał z mojego okna.
- Nie mam pojęcia skąd się wzięło. - wzrusza ramionami odrzucając je na bok.
- Na pewno? - marszczę brwi. Oczywiście, że mu nie wierzę.
- Tak. Chyba nie myślisz że jestem demonem. - prycha. Gryzę się w język.
- Tego nie powiedziałam.
- Ale tak pomyślałaś.
- Może. - wzruszam ramionami na co zaczyna się śmiać. Chcę go uciszyć, bo w każdej chwili do pokoju może wejść tata, ale w porę się uspokaja.
- To piór na pewno jest Zayna, przecież był u ciebie.
- To niby dlaczego znalazło się ono na oknie, skoro z żadnego z nich nie odlatywał?
Wzdycha patrząc na mnie jak na idiotkę.
- Jest jeszcze jedna opcja. Pamiętasz jak na mnie napadł? Wtedy na łące?
- Trudno zapomnieć.
- Pewnie jego pióro zaplątał się w moje, a gdy wychodziłem spadło
- I akurat to zgubiłeś na moim oknie?- nie dowierzam.Coś mi tu śmierdzi.
- Dziwne no nie?- śmieje się, ale nie jest to prawdziwy śmiech.
- Bardzo.
-Robisz z igły widły - stwierdza.
Wzdycham nie wiedząc co mam robić. Powinnam tak to zostawić?
- Dobra - wstaje z uśmiechem - Chodź - Wyciąga do mnie rękę.
- Gdzie? - zaalarmowana cofam się o krok.
- A gdzie chcesz?
- A co proponujesz?
- Zobaczysz. - ciągnie mnie w stronę okna. Wylatujemy z niego, a po chwili znajdujemy się już na łące.
Tej łące.
- Serio? Tutaj? - śmieję się.
- Nie. Tam dalej jest fajne miejsce.- mówi i ciągnie mnie w głąb lasu.
- Nie mogę długo tu być bo tato się zorientuje - przypominam mu. - Zresztą zaczęło się już ściemniać.
-Wiem.
Po jakiś 10 minutach moim oczom ukazuje się jezioro. Piękne jezioro. Widać, że jest bardzo głębokie, rozległe tak że nie widać drugiego brzegu. Otacza je z trzech strony las. Brzegi są pięknie okryte pisakiem, trzciną i zielem. Na powierzchni jeziora unoszą się białe kwiaty. Staw jest tak spokojny, że wydaje mi się iż pod wodą znajduje się drugi bór. Jest po prostu piękne.
- Zamknij buzię bo ci mucha wpadnie. - z zamyślenie wyrywa mnie głos Harrego. Od razu zamykam usta i się rumienię. Serio, nie wiem nawet kiedy ją otworzyłam.
- Jest piękne - mówię zafascynowana. Powietrze pachnie tu liliami. Przez tyle lat nie wiedziałam że to jezioro nawet tu istnieje.
-Taa - mamrocze i siadamy na dużym kamieniu.
- Umiesz pływać ? - pyta.
-Nie. Od zawsze bałam się wody. - przyznaję. - Pływanie to nie dla mnie. A ty?
- Co ja?
- Umiesz pływać.
- Pewnie. Nie ma rzeczy której nie potrafię - śmieje się a ja z nim. - Anioły starają omijać się to miejsce szczególnie nocą.
Marszczę brwi.
- Czemu?
- Chodzą słuchy, że każdej nocy dzieje się tu coś dziwnego.
- Co? - powietrze ucieka mi z płuc. Jestem sama, w lesie z Harrym, a na dodatek nie znam drogi powrotnej. Cudnie.
- Czasami unosi się z jeziora dym, słychać bicie dzwonów, a także krzyki. - mówi niewzruszony, a ja zamieram. Harry spogląda na mnie i chichocze z mojej miny.
- Mm się bać? - pytam i też chichoczę .
- Tak - mówi głos za nami. Momentalnie blednę, a moje serce zamiera.
To Zayn .
CZYTASZ
Broken the law-My black angel➡ ZM✅
Fanfiction- Tak nie wolno! - mówi rozum. - A ja go kocham. - podpowiada serce. I kogo słuchać? Kto zwycięży w tej walce? 1 in Tajemnica/Thriller 10.09.2015