Wypuszczam ze świstem powietrze i opadam na ziemię. Broń nie była naładowana, a ja przygotowywałam się na najgorsze. Zayn widocznie to wiedział, bo uśmiecha się głupio na moją reakcję.
Boki zrywać.
- Jesteś taka naiwna. - przyznaje.
- Wiem.
- Wiesz? - unosi jedną brew.
- Niestety tak.
Zayn patrzy na mnie, a ja spoglądam na moje splecione dłonie. Nagle stały się bardzo interesujące.
- Chciałaś porozmawiać.
- Odechciał mi się.
- Nawet ci się nie dziwię. - kątem oka widzę jak Zayn lustruje mnie wzrokiem. jest dziwny i z całych sił próbuję być jak najdalej od niego. Jednak wychodzi jak wychodzi.
- Gdzie twój naszyjnik? - pyta. Marszczę brwi.
Jaki naszyjnik?
Spoglądam na niego i widzę, że jego wzrok skierowany jest na moją klatkę piersiową. Sama też na nią spoglądam. Dopiero po chwili załapuję. Próbuję przypomnieć sobie gdzie mogłam go zostawić i wychodzi że w łazience. mam nadzieję.
Zayn siada wygodnie obok mnie.
- Wczoraj byłaś bardzo ciekawska. Dzisiaj milczysz. Coś się stało? - zaczyna rozmowę.
Mam ochotę wyśmiać go za to, że tak szybko zmieniają mu się te humorki. Przed chwilą chciał mnie zabić, jakby nie patrzeć.
- Caroline wie, że byłeś wczoraj u mnie w nocy.
- Powiedziałaś jej? - podnosi głos i widzę, że robi się zły.
- Nie - zapewniam szybko - Oczywiście że nie. Wie, że ktoś.
- Skąd?
- No właśnie. Pewnie musiała słyszeć jak z tobą rozmawiam.
Nie odpowiada.
Przez chwilę milczymy, ale nie jest to krępująca cisza. Po prostu każde z nas chce przemyśleć zaistniałe fakty. Ewentualnie Zayn myśli o czymś innym, ale nie chcę się w to zagłębiać.
- Dlaczego zabiłeś tego człowieka? - pytam cicho. Wciąż nie mogę wymazać tego widoku z mojej głowy.
- A dlaczego zielony jest zielony?
- To nie jest odpowiedź.
- Nie musisz wszystkiego wiedzieć.
Wzdycham. Zawsze mówi tak samo. ,,Nie musisz tego wiedzieć''
- A jeśli chcę? - spoglądam na niego.
Sama szukam zaczepki. Naprawę muszę pomyśleć zanim coś zrobię.
- Nie chcesz. Zdziwiłabyś się gdybym ci powiedział czego ja pragnę.
- To powiedz.
- Nie. - prostuje się, ale nadal siedzi. Wpycha sobie pod koszulkę ręce i masuje swoje... sutki? Otwieram buzię, ale zaraz znowu ją zamykam.
On się dobrze czuje?
- Co ci się dzieje? - pytam zdezorientowana.
- Sutki mnie swędzą. - unoszę jedną brew.
Okej, to wcale nie było dziwne.
Mimowolnie moje kąciki ust drżą. Na serio jest szurnięty.
- Po tym twoim żelu pod prysznic. - prostuje.
CZYTASZ
Broken the law-My black angel➡ ZM✅
Fanfiction- Tak nie wolno! - mówi rozum. - A ja go kocham. - podpowiada serce. I kogo słuchać? Kto zwycięży w tej walce? 1 in Tajemnica/Thriller 10.09.2015