- Jesteś głupi, jeśli sądzisz, że tani podryw na mnie podziała.
- To nie był podrywa skarbie. - marszczy brwi patrząc na mnie jak na idiotkę. No dobra, nie musiałam tego mówić.
- To niby co? Groźba? - prycham, ale mam wrażenie że mnie ignoruje.
- Zrobisz wszystko bym nie zabił tego chuja, tak? - kończy papierosa, a niedopałek wyrzuca na ziemię. Sama fatyguję się by go zadeptać.
- Nie muszę nic robić, wystarczy, że zawiadomię straż, a już po tobie, w ogóle sama nie wiem dlaczego zagłębiam się w tą idiotyczną konwersację. - kręcę głową, wymijając go. Zatrzymuje mnie, chwytając za łokieć. - Zostaw nas w spokoju. - warczę wyrywając swoją rękę. Boję się, że może zacząć się zachowywać tak jak wtedy w moim pokoju.
- Jedna noc, a nic mu nie zrobię.
- Ty chyba sobie ze mnie żartujesz. - śmieję się jaki idiotka. Zaciska szczękę i wiem, że teraz już nie ma żartów.
- Czy wyglądam jakbym się śmiał? - zajeżdża sarkazmem.
- Nie jestem dziwką.
- Chcę się tylko z tobą przespać, nic więcej dociera?
- Dociera do ciebie, że ja nie chcę?
- W takim razie zamawiaj sobie czarną suknię. Będzie ci potrzebna. - odwraca się na piecie i odchodzi.
* * *
- Siadaj i się nie ruszaj. Muszę wziąć prysznic. - szepczę popychając go na moje łóżko. Nadal nie wierzę że się zgodziłam.
- Luz. - pada na niego całym swoim ciałem.
Wzdycham wchodząc do łazienki. Zamykam za sobą drzwi na klucz i rozbieram się. Wchodzę pod prysznic i zaczynam szybko myć głowę. Co jak co, muszę ładnie wyglądać na jutrzejszej ceremonii.
- Bardzo mi się nudzi. - słyszę za drzwiami.
- Nie obchodzi mnie to. Chciałeś spać to idź śpij. - spłukuję pianę z włosów i namydlam swoje ciało.
Otwieram zaskoczona buzię kiedy wchodzi do łazienki. Przecież zamykałam drzwi.
- Wyjdź stąd. - piszczę zakrywając się rękoma.
- No otwórz. Mam tu dla ciebie ręcznik. - podchodzi do kabiny.
- Nie - chwytam rączki drzwiczek, by czasami ich nie otworzył.
- Nie będę podglądał.
- Nie.
- Otwieraj.
- Nie.
- Mam cię sam stamtąd wyciągnąć?
Myślałam, że odpuści i sobie pójdzie, ale jak widać tak się nie dzieje. Jestem na niego wściekła za to, że tak miesza w moim życiu i pacha się tam gdzie nie trzeba.
- Wyskakuj z tego prysznica. Mam zamknięte oczy. Naprawdę.
- Nie.
- 3... 2... 1...
- Dobra - oddaję za wygraną. Nie wierzę że to robię.
CZYTASZ
Broken the law-My black angel➡ ZM✅
Fanfiction- Tak nie wolno! - mówi rozum. - A ja go kocham. - podpowiada serce. I kogo słuchać? Kto zwycięży w tej walce? 1 in Tajemnica/Thriller 10.09.2015