»Chapter-40«

7.2K 331 19
                                    

Jej pytanie zaskakuje mnie, przez co staję jak w murowany. Odwracam się do niej twarzą nie wierząc, że naprawdę to powiedziała. Może się przesłyszałem ?

- Jeśli nie chcesz, rozumiem. - dodaje cicho, przez co coś ściska mi serce. Przełykam ślinę i siadam na skraju łóżka.

- Chcę, nawet nie wiesz jak bardzo. - mówię jej, a moje słowa są czystą prawdą.

Któregoś dnia spotkasz kogoś wyjątkowego, kogoś, kto rzuci cię na kolana jednym uśmiechem. Kogoś, kto zniewoli twoją duszę jednym spojrzeniem pięknych oczu. Nagle kula ziemska przechyli się na swojej osi i wskaże właśnie na nią. I będziesz wiedział, że spotkałeś swoje przeznaczenie. - przypominają mi się słowa mojego ojca, kiedy podsłuchałem go, gdy gadał z Harrym. Miał w tedy 6 lat i był zauroczony naszą niańką Teresą. Nigdy jej nie lubiłem, zawsze traktowała Harrego lepiej niż mnie, zasłaniając się tym, że jest młodszy i potrzebuje więcej uwagi i opieki.

Bella lekko się uśmiecha, a moje serce przyśpiesza. Nie ważne czy dotknie mojej dłoni, czy zaśmieje się cicho, po moim ciele zawsze przejdą dreszcze przyjemności.

Wzdycham i wstaję. 

- Będę za chwilkę. - mówię jej. Nie chcę by myślała, że wrócę dopiero jak będę śpiący. Największą przyjemnością jaka mnie spotkała od bardzo dawna to spanie z nią.

- Nie musisz się śpieszyć. Poczekam. - szepcze. Nie będzie czekać. Już nigdy więcej. Myślała o mnie gdy była z Harrym. Zostawiłem ją na jego pastwę. Mógł z nią robić co chciał, ale ona wierzyła, że ją uratuję, oszczędzę jej cierpienia. Niestety tego nie zrobiłem.

Ona jednak czekała.

- Za chwilkę już będę. - mówię, udając uśmiech, by nie wyszło na jaw o czym myślałem. Rzucam jej ostatnie spojrzenie i wychodzę. Prawie biegnę do mojej sypialni, w ekspresowym tempie biorę prysznic i ubieram się w nowe ciuchy. 

Po chwili znowu wracam do jej pokoju.

- Szybki jesteś. - mruczy śpiąca, a ja lekko się uśmiecham. 

- Nie będze ci przeszkadzać, że będę spał w samych bokserkach? - pytam niepewnie. Nie wiem jak na to zareaguje, może pomyśleć, że coś jej zrobię, albo...

- Nie, przecież już spałeś ze mną. - zauważa, a ja wracam wspomnieniami do tego dnia. 

W myślach przyznaję jej rację i przełykam ślinę. Nigdy nie bałem się rozbierać przed kobietą, a teraz mam pietra. 

Ściągam koszulę przez głowę i rzucam ją na ziemię. Następne są spodnie. Pozbywam się ich szybko, a po chwili leżę już na łóżku przykryty kołdrą.

Nie wiem jak mam się zachować. Przytulić się do niej czy woli więcej przestrzeni  osobistej. Ma na ciele liczne rany, które muszą zostać obejrzane przez lekarza. 

- Nie chcesz już mnie. - szepcze wyrywając mnie z zamyślenia. Marszczę brwi i odwracam do niej głowę. Widzę jak kilka łez spływa po jej policzkach. 

Zaczynam szybciej oddychać i czuję jak  wielka gula rośnie mi w gardle.

- Bella, to nie tak. - zapewniam szybko. Moje serce boli na widok jej cierpienia.

- A jak? - pyta, a jej głos się załamuje. - Chyba powinieneś się przytulić. - dodaje, a moje serce staje. Przecież nie o to mi chodziło. Bałem się jej reakcji na mój dotyk. Jej odrzucenia, niechęć być dotykaną, czy coś takiego. Nie spodziewałem się, że tak to dobierze.

Czuję się jak ktoś pobity od środka na śmierć, nie jak ktoś żywy, ale jak trup.

Niektóre doświadczenia są jak kataklizmy - zmiatają nas z powierzchni ziemi na długie miesiące. Są jak emocjonalne huragany, niszczycielskie żywioły siejące ból i spustoszenie. Wymiatają z naszych serc każdą odrobinę radości. Rozpacz może nas łatwo pokonać albo mądrze wzbogacić.

Broken the law-My black angel➡ ZM✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz