27+3

950 137 21
                                    

Jungkook spał spokojnie. Była to dla niego jedna z przyjemniejszych nocy. Zasnął bez problemu, w dodatku ze swoim skarbem.

Sen jednak przerwało mu ciche łkanie i szturchanie jego ramienia.

- Ju-Jungkookie... - Szlochał blondyn, wtulając się w bok Jeona. Ten od razu otworzył oczy i spojrzał na swojego chłopaka.

- Co jest, Taehyung? - Obrócił się przodem do niego i mocno w siebie wtulił.

- B-bo... Bo ja miałem zły sen. I on był taki realistyczny i... - Nie mógł opanować płaczu i moczył rękaw Jungkooka jeszcze bardziej. - I ja myślałem, że ty... Bo ty tam...

- Ćśś... - szepnął i zaczął głaskać starszego po włosach. - To tylko sen, kochanie, nic się nie dzieje - Starał się go uspokoić, jednak Kim dalej drżał i płakał.

- Ale ten sen był okropny, Kookie... Śniło mi się, że byłeś tak strasznie chory i że byłeś w szpitalu. I ja do ciebie codziennie przychodziłem i ci gotowałem. I tak bardzo o ciebie dbałem i płakałem nad twoim łóżkiem. I... I kiedy pewnego dnia postanowiłem cię odwiedzić i przytulić, wszedłem na salę i... I lekarz mi powiedział, że nie żyjesz i... - Starał się dokończyć, jednak łzy skutecznie mu to uniemożliwiały.

- Taehyung - szepnął i pocałował go w czubek głowy. - Spójrz na mnie - przyłożył mu palce do brody i lekko ją uniósł. - Jestem tu, widzisz? Żyję - zaczął scałowywać łzy z twarzy mniejszego. - Nie jestem chory, ani nie jestem w szpitalu. Wszystko jest dobrze, kochanie.

- Jungkookie...

- Ćśś... - zarzucił swoją nogę na ciało niższego, jeszcze czulej go przytulając. - Nie płacz już, skarbie, wszystko jest dobrze.

- Kookie, kocham cię. - Wyszeptał, ścierając ostatnie łzy i wtulił się w Jungkooka najmocniej jak tylko umiał.

- Ja ciebie też, serduszko. Idziemy spać?

- A będziesz mnie trzymać za rączkę? - mruknął i odnalazł dłoń Jeona, od razu splatając ich palce razem.

- Jeśli tylko chcesz - ucałował wierzch dłoni Kima, a następnie nosek, by chwilę później przykryć ich obu.

Leżał tak, trzymając swojego Taehyunga. Po kilku minutach spojrzał się na jego śpiąca buźkę. Rozczulony, pogładził lekko jego polik i wymruczawszy ciche "dobranoc, malutki", sam zasnął.

________________

przepraszam że dziś tak późno):

on my mind 2 » taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz