Jej. Dzisiaj znów do szkoły. Ach ten mój entuzjazm.
Ubrałam się tak:Po wykonaniu codziennej rutyny, zrobiłam sobie śniadanie (czyt. Naleśniki z nutellą i bananami).
Mogłabym jeść to bez końca, ale nie chce być gruba.Gdy chciałam wyjść z kuchni drogę zatorował mi brat.
Leo
Obudził mnie zapach mojej ulubionej potrawy z dzieciństwa czyli, naleśników z nutellą i bananami.
Ciekawe kto to robi?
Napewno nie chłopaki, bo oni o tej porze śpią, to znaczy, że śniadanie przygotowała Viv. O kurde!
Mam szansę z nią pogadać w cztery oczy. Po tej myśli szybko się ubrałem.
( Możesz wymyślić strój) i zszedłem na dół. Czekałem aż moja siostra się obróciła.Nadal nie umiem uwierzyć jak przez ten czas się zmieniła. Jej wygląd, zachowanie i charakter bardzo się zmieniły.
Chciała szybko wyjść, ale zatrzymałem ją i powiedziałem.
-Nie uwarzasz, że powinniśmy porozmawiać?Viv
-Nie uwarzasz, że powinniśmy porozmawiać?- to pytanie mnie zaskoczyło.
-Myślę, że nie mamy o czym.- odparłam oschle.
-A ja uważam, że wręcz powinniśmy.
-Niech ci będzie- powiedziałam od niechcenia.
-Chciałem cię przeprosić, byłem strasznym dupkiem. Wiem również, że straciłaś do mnie zaufanie i szacunek. Wcale się tobie nie dziwię.
Ale musiałem tak postąpić.
-Nic nie musiałeś. Ale w jednym masz racje, straciłam do ciebie szacunek.
-Chociaż daj mi się wytłumaczyć.
-No okey. Masz 5 minut.
- Ok.
Pewnie myślisz, że chciałem cię gnębić w szkole i nie tylko.
Ale to chodziło o twoje dobro i bezpieczeństwo. - cicho westchnął i kontynuował- Pewnych rzeczy nie jesteś w stanie zrozumieć.
- To powiedz może akurat zrozumiem?- zapytałam
-Chcesz wiedzieć to ci powiem.
Chciałem być kimś kogo ludzie się boją i do kogo mają szacunek, więc wstąpiłem do paczki chłopaków. Ale wtedy nie wiedziałem, że oni należa do gangu. Niestety gdy się tego dowiedziałem, dostałem wybór.
Miałem ciebie prześladować albo zabić całą naszą rodzinę, więc wybrałem pierwszą opcję. Pewnie Charlie ci powiedzial, że on też był szantażowany.- widziałam jego zaszklone oczy, gdy to opowiadał- Wracając. Nawet bie wiesz jak cholernie tego żałuję, ale czasu cofnąć nie mogę niestety.
-Czyli robiłeś to wszystko dla dobra naszej rodziny?- teraz ja też miałam łzy w oczach.
- Tak. A teraz jeszcze raz proszę wybacz mi.- nic nie odpowiedziałam.
Leo tylko westchnął i chciał wyjść z kuchni, ale go zatrzymałam i powiedziałam.
-Wybaczam ci.- teraz nie chamowałam łez.
-Naprawdę?- spytał zaskoczony jak i szczęśliwy chłopak. A ja tylko kiwnęłam glową na tak.
Od razu przytuliłam się do brata.
Teraz nie mam problemu z wypowiedzeniem tego słowa. Staliśmy tak chyba 15 minut.Leo
Tak się cieszę, że mi wybaczyła.
Staliśmy wtuleni w siebie ok. 15 minut, ale przeszkodził nam........Do następnego❤
CZYTASZ
Bad girl? Czy napewno? [ZAKOŃCZONE]
FanfictionNIE MAM ZAMIARU ZAGLĄDAĆ JUŻ DO TEGO CZEGOŚ. BYŁAM WTEDY NIEWYŻYTĄ FANKĄ OK? TERAZ NAWET BOJE SIĘ TAM ZAJRZEĆ, BO NIE CHCĘ POPAŚĆ W DEPRESJE PRZEZ TE WSZYSTKIE ZDARZENIA. PAMIĘTAJ... WCHODZISZ TU NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ..... Ogólnie nwm co miałam...