Viven
Leżałam spokojnie, bo lepiej bardziej nie podpaść Marcusowi. W pewnym momencie usłyszałam krzyki z piwnicy, domyśliłam się, że Mac coś robi Tinusowi. Zaczęłam się wiercić, ale to nic nie pomogło. Nie wytrzymałam i zaczęłam krzyczeć.
-Mac! Zostaw go! Jesteś chory! Powinieneś się leczyć!- słuszałam skrzypienie schodów. Chyba go rozwścieczyłam. Po chwili mogłam zobaczyć go w pomieszczeniu. Był cały czerwony, ze złości, a jego źrenice się rozszerzyły i były przekrwione. To świadczy o jednym. Ćpał.
-Chciałem być wyrozumiały, ale teraz nie dajesz mi wyboru! Dostaniesz zasłużoną karę!- podszedł do mnie i uderzył w twarz.
-Dupek!- krzyknęłam. Odrazu tego pożałowałam, bo znów poczułam mocne uderzenie- No dalej! Uderzmnie jeszcze raz! Może wtedy poczujesz się lepiej, co?!- zrobił to.- Pieprzony damski bokser!!!!- miałam łzy w oczach.
-Pieprzyć to ja zaraz będę ciebie! Aż do nieprzytomności!! Poczekaj chwilkę, zaraz wrócę i wtedy się zabawimy.- zbladłam na jego słowa. A on poprostu wyszedł z pomieszczenia.
Wrócił do pokoju z krzesłem, kajdankami i linami.
-C...co chcesz zrobić?- zapytałam
-Zaraz się przekonasz- znów zostawił mnie samą. Przynajmniej mam chwilę, aby pomyśleć o moim życiu.
Jak zmieniło się moje życie od czasu przeprowadzki tutaj. Pewnie mama się o mnie nie martwi,bo praca ważniejsza, a tata pieprzy się z jakąś prostytutką. Ehh. Życie to nie bajka, jednak nie należy się go pozbywać. Należy walczyć o swoje pomimo wielu sprzeciwów i cierpienia.
Moje przemyślenia przerwał Mac, który niósł na rękach Tinusa. Starszy z braci przywiązał bliźniaka do krzesła i na wszelki wypadek skuł jego ręce kajdankami. Krzesło ustawił naprzeciw łóżka i powiedział.
- Poczekamy aż się obudzi, dopiero potem zaczniemy zabawę- i wyszedł. Tak poprostu wyszedł.
W moich oczach zebrały się łzy. Postanowiłam być silna i dam radę.
W pewnej chwli przypomniały mi się refreny dwóch piosenek, które kiedyś mi bardzo pomogły. Zaczęłam cicho śpiewać:
-Cause I'm hopeful, yes I am
Hopeful for today
Take this music and use it
Let it take you away
And be hopeful, hopeful
And he'll make away
I know it ain't easy, but that's okay
Just be hopeful-No more pain
No more tears
There's no need to cry
No more there's nothing left to fear
No more pain
No more tears
You don't need to lie
No more 'cause now you know we're here'Łzy powoli spływały po moich policzkach....
Do następnego❤
CZYTASZ
Bad girl? Czy napewno? [ZAKOŃCZONE]
FanfictionNIE MAM ZAMIARU ZAGLĄDAĆ JUŻ DO TEGO CZEGOŚ. BYŁAM WTEDY NIEWYŻYTĄ FANKĄ OK? TERAZ NAWET BOJE SIĘ TAM ZAJRZEĆ, BO NIE CHCĘ POPAŚĆ W DEPRESJE PRZEZ TE WSZYSTKIE ZDARZENIA. PAMIĘTAJ... WCHODZISZ TU NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ..... Ogólnie nwm co miałam...