Viven
Leżałam już około godziny, a Tinus jeszcze jest nieprzytomny.
Jestem w pół przytomna. Zmęczrnie coraz bardziej daje o sobie znać. Moje powieki stają się ciężkie. Po chwili znajduje się w krainie jednorożców i żelków. Nie, to zdecydowanie nie jest kraina jednorożców ani lamorożców.Jestem w jakimś małym pomieszczeniu, w którym jest tylko jakaś żarówka, która prawie wogóle nie daje światła.....
-Halo! Jest tu ktoś?!-krzyknęłam- Halo!
Nikt nie odpowiedział. Ja jednak się nie poddawałam............Krzyczałam, kopałam itd. Niestety nikt się nie odezwał....
..... Jestem w tym pomieszczeniu od kilku godzin. Przez ten czas zgłodniałam, a do tego zrobiło się strasznie zimno. Brrrr.....
.....minęło kilka dni, a ja już ledwo się ruszam. Nie mam siły na nic. Gdy próbuję wstać, kręci mi się w głowie.
Straciłam nadzieję na to, że ktoś mnie uratuje...........kolejny dzień spędzony w tym pomieszczeniu. Ehhh. Zostało mi czekać na śmierć........
....... to już czas. Skąd to wiem?
Przeczucie............... Zamykam oczy. W jednej chwili pojawiają się wszystkie wspomnienie z mojego życia. Te miłe jak i złe......
...... Teraz widzę czarną postać, ma ona wielkie czarne skrzydła, a w ręku trzyma kosę.....
.......Czy to właśnie tak wygląda śmierć? Czyżby to koniec mojej męki? Mogę już w spokoju odejść z tego podłego świata? Czy mogę już o tym co mnie spotkało zapomnieć?
Odpowiedź jest prosta: "NIE".....Ludzie mówią:
"Rany się zagoją, a blizny zostaną."
Ale co to ma wspólnego z pamięcią?
Otóż wyjaśniam. Blizny zawsze nam przypomną o tym złym okresie w życiu, o naszych słabościach. Tak samo jest z naszymi wspomnieniami.
Zawsze znajdzie się taka rzecz, albo osoba przez, którą przypomnimy sobie o wszystkich złych rzeczach. Wspomnienia właśnie tak działają, a ja mam tylko takie.............Teraz mogę stanąć oko w oko ze śmiercią. Nie moge się poddać. Nie dam jej tej satysfakcjii. Tym razem nie okarzę słabości.....
.....spoglądam na śmierć i co widzę? A raczej kogo?....
.....Widzę osobę, która zniszczyła mi życie......
......Marcusa Gunnarsena we własnej osobie....
Budze się z krzykiem. Co to był za chory sen?!! Nie umiem uspokoić oddechu.
-Nigdy więcej takich snów!-krzyczę.
-P...proszę nie krzycz tak. Głowa mnie boli.- usłyszałam szept Tinusa.
-Tinus ty żyjesz? Jak się czujesz?
-Jak widzisz jestem cały i zdrowy- spojrzałam na niego wzrokiem typu "Serio?!"- no może nie cały.
-Powiedz mi. Co ci zrobił Marcus?
-Pobił mnie do nieprzytomności, jak zdążyłaś wcześniej zauważyć. Ale mówił coś o zemście. Chyba chce cię wykorzystać w celu zemsty- nie no normalnie zajebiście!
-J..jak to?- no i właśnie w tym momencie do pokoju "zabaw" wszedł Marcus i powiedział.
-No to czas na zabawę......Do następnego❤
CZYTASZ
Bad girl? Czy napewno? [ZAKOŃCZONE]
FanficNIE MAM ZAMIARU ZAGLĄDAĆ JUŻ DO TEGO CZEGOŚ. BYŁAM WTEDY NIEWYŻYTĄ FANKĄ OK? TERAZ NAWET BOJE SIĘ TAM ZAJRZEĆ, BO NIE CHCĘ POPAŚĆ W DEPRESJE PRZEZ TE WSZYSTKIE ZDARZENIA. PAMIĘTAJ... WCHODZISZ TU NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ..... Ogólnie nwm co miałam...