Gdy weszłam do domu było bardzo cicho co mnie zaniepokoiło.
Postanowiłam poszukać rodziców, po chwili znalazłam ich w moim pokoju.
-Cześć. Mamo coś się stało?-zapytałam
-Tak. Uważam, że powinnaś wprowadzić się do brata i jego przyjaciół.
-Oke.. Czekaj! Czy ty powiedziałaś, że mam wrócić do tego idioty?!!!
-Tak. Pakuj się jutro masz samolot o 14:35.
-Co? Dlaczego!?
-Zmieniłaś się po przyjeździe tutaj.
-Co mnie to obchodzi!
-Zwracaj się do nas z szacunkiem gówniaro!- krzyknął ojciec
-NIENAWIDZĘ WAS!
Krzyknęłam po czym wyszłam na spacer do parku. Wyciągnęłam telefon i napisałam do Justina [jest dla mnie jak brat]
Do: Moje kochanie❤[wymyślił sobie nazwę]
Za 15 min. W naszym miejscu!!!
Od: Moje kochanie
Co się stało? Zaraz będę.
* 15 min. później*
-Królewno co się stało?
-Muszę wrócić do tego dupka!
Teraz nie oszczędzałam łez. Wtuliłam się w Justina i płakałam z 10 minut. Gdy byłam już spokojna opowiedziałam mu wszystko i wróciłam do domu.
-Gdzieś ty była?!- pyta zdenerwowana, wróć wkórwiona matka.
- Żegnałam się z przyjaciółmi, a co miałam robić? Aha jutro na lotnisko jadę sama. A teraz idę się spakować.
Gdy byłam spakowana. Poszłam się kąpać i spać.Do następnego❤
CZYTASZ
Bad girl? Czy napewno? [ZAKOŃCZONE]
FanficNIE MAM ZAMIARU ZAGLĄDAĆ JUŻ DO TEGO CZEGOŚ. BYŁAM WTEDY NIEWYŻYTĄ FANKĄ OK? TERAZ NAWET BOJE SIĘ TAM ZAJRZEĆ, BO NIE CHCĘ POPAŚĆ W DEPRESJE PRZEZ TE WSZYSTKIE ZDARZENIA. PAMIĘTAJ... WCHODZISZ TU NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ..... Ogólnie nwm co miałam...