Weszłam do bidynku mega wkurwiona sytułacją, któr miała miejsce przed chwilą. Jak można być tak bezczelnym!? Postanowiłam się nie przejmować idiotami tylko znaleźć ten jebany sekretariat. Podeszłam do jedynej dziewczyny nie wyglądającej jak barbie.
-Emm...hej jestem tu nowa i chcialam się zapytać gdzie jest gabinet dyrka.
-No elo, jestem Karen, przyjaciele mówią mi Kar. Chętnie cię oprowadze.
-Wielkie dzięki, już myślałam, że w tej budzie nie ma żadnych normalnych ludzi. A tak poza tym to Viven jestem, dla przyjaciół Vee.
-Też się cieszę, że będzie tu uczęszczała jakaś naturalna dziewczyna.
-Już coś czuję, że się dogadamy- stwierdziłam.
-Też tak sądzę, a teraz chodź!
*skip time*
-A teraz chodź, bo mamy godzinę wych.
-No dobra.- wchodzimy do sali, a tam widzę szkolne gwiazdeczki. Nie no zaje*@#*&e.
-Karen siadaj w pierwszej ławce, a ty się przedstaw.
-Niech ci będzie. Jestem Viven, na teraz gdzie mam uśąść?-pani była zdziwiona i zdenerwowan.
-Nie mów do mnie na ty, nie opowoesz nam nic więcej iusiądź z Marcusem.z odtazu zauważyłam ten jego cwany uśmiech. Oho czyli mam pejebane, nie no kurea zajebiście.-Hej kochanie
-Hej i nie mów do mnie kochanie.
-Ale ja chcę.
-A ja nie....Do następnego❤
CZYTASZ
Bad girl? Czy napewno? [ZAKOŃCZONE]
FanfictionNIE MAM ZAMIARU ZAGLĄDAĆ JUŻ DO TEGO CZEGOŚ. BYŁAM WTEDY NIEWYŻYTĄ FANKĄ OK? TERAZ NAWET BOJE SIĘ TAM ZAJRZEĆ, BO NIE CHCĘ POPAŚĆ W DEPRESJE PRZEZ TE WSZYSTKIE ZDARZENIA. PAMIĘTAJ... WCHODZISZ TU NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ..... Ogólnie nwm co miałam...