Rozdział 20

1.9K 124 14
                                    

Rozdział 20

Każdy wiedział, że nadejdzie dzień, w którym ja, Dolores Elodie Finley, się doigram.

Pomocnik trenera piłki nożnej o tym wiedział. Ogólnie z nim to była zabawna historia, może kiedy indziej ją opiszę. No i ten nieszczęsny epizod samego footballu, kiedy w wieku trzynastu lat stwierdziłam, że byłabym znakomitą piłkarką. Ale to wina Mii i jakiegoś tępego filmu z gorącym gościem. Znaczy, wtedy wydawał się mi mega seksowny. Potem zdałam sobie sprawę, że wpadam w pułapkę niewyżytego okresu dojrzewania. Scott jednak okazał się na to doskonałym lekarstwem. O, ironio. No, ale wracając.

Wiedział też pewnie o tym sam Obama.

Stawiam, że nawet Mojżesz był tego świadom.

O moich rodzicach nie wspomnę.

A kochany dyrektor F.! On się pewnie wręcz się o to modlił. Co kieruje nas do wniosku, że Mojżesz wiedział o tym na sto procent.

Teraz przyszła kolej na to, bym sama się o tym przekonała. Wszyscy mieli rację, a wrzynające się w moją skórę liny, doskonale mnie w tym uświadamiały. W pewnym momencie zdałam sobie nawet sprawę z tego, że łzy lecą po moich policzkach sprawiając, iż wyglądałam jeszcze bardziej żałośnie.

Przełknęłam głośno ślinę, widząc lufę pistoletu skierowaną w moją głowę, na co stary cap zaśmiał się ponuro. Zawsze wyobrażałam siebie skutą przez mojego męża w noc poślubną. Ja na kolanach, on górujący nade mną, kute łóżko, pęta i muzyka ze Star Treka. Cóż, było tu wszystko, włączając w to kosmiczną ścieżkę dźwiękową w mojej głowie. Z tym, że to nie była perwersyjna noc poślubna, on nie był moim mężem, a kolana zaczęły mi właśnie potwornie drętwieć. Z tym, że w odrętwieniu nic się nie czuje, a ja byłam na skraju agonii, to było tak, jakbym dostała patelnią po nogach i to przed chwilą zdjętą z ognia. W tej chwili byłam gotowa niemal na wszystko, byleby tylko móc wstać z klęczek. Było to jednak niemożliwe, ledwie mogłam się w ogóle poruszyć, przy każdym głębszym oddechu czułam, jak sznur rani moje nadgarstki.

Najgorszy był, mimo wszystko, widok samego Wildera. To, co widziałam wcześniej było niczym, dopiero teraz ujrzałam, jak cholernie potwornie może wyglądać człowiek, o czym świadczyło choćby to, że za nic nie mogłam go porównać do niczego zabawnego. Stał tam z maską spokoju na twarzy i tornadem złości i nienawiści w oczach. W dodatku ta cisza przerywana ostrym odgłosem odbezpieczanego pistoletu, który powtarzał się w nieskończoność.

Pomyśleć, że mogłam zostać w łóżku Jace’a, który może postarałby się, żebym doszła czy coś. Nie to, żebym w niego nie wierzyła, ale pewnie on by tam wystrzelił, a ja leżałabym i liczyła, ile kucyków weszłoby do jego pokoju. Na oko cztery razy więcej, niż do mojego, jakby ktoś pytał. Ale wracając, z drugiej strony jest jakimś niedowartościowanym przedstawicielem humus mutatus, więc pewnie chciałby, żebym to ja krzyczała jego imię, zanim zrobi to on. Bo jestem pewna, że w trakcie orgazmu woła swoje imię.

Po namyślę stwierdzam, że humus to chyba jakieś jedzenie. Nie jestem jednak pewna. Tak czy owak, jestem głodna. Ludzie, nie jadłam już koło ośmiu godzin, to znęcanie się nad człowiekiem. Przyjmę wszystko, nawet to rozbrajająco pyszne ciastko.

Jedno starczy.

Ale na pięć się nie obrażę. Jak już są tacy hojni, to poprosiłabym o jogurt z borówkami i masłem orzechowym. Nie wiem w sumie, jakby to smakowało, ale trzeba eksperymentować.

- Widzisz – ciszę, która trwała już od długiego czasu, przerwał opanowany, bezbarwny głos pana Stevena. Zaskoczona, podskoczyłam lekko, co była ogromnym błędem. Syknęłam cicho, gdy sznury obtarły moją skórę i poczułam stróżkę krwi płynącą po moim nadgarstku, skąd skapywała na moje ramiona. Wilder uśmiechnął się smutno i podszedł do mnie, jakby zapominając, że chciał coś powiedzieć. Założył opadający na moją twarz kosmyk włosów za ucho, a na kontakt jego dłoni z moim policzkiem wzdrygnęłam się. Było tu gorąco jak w terrarium dla mrówek wystawionym na słońce gdzieś w Arizonie, a bliskość tego faceta nie pomagała mi normalnie oddychać. Czułam, jakby zaczynało brakować powietrza.

Blind faithOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz