Byłam w ogromnym szoku, gdy w telewizji puścili Kevina Samego w Domu. Shawn najwyraźniej nie znał tradycji naszej telewizji i nie mógł zrozumieć czemu zaczynam się śmiać na samym początku filmu. Spoglądał na mnie trochę zaniepokojony, jakby nie wiedział co zrobić, by mi pomóc.
- Może obejrzymy coś innego? - zapytał w końcu, biorąc pilota do ręki.
- Nie pojmujesz magii świąt.
Shawn przewrócił oczami i przełączył na eskę.
- O spójrz, to przecież ja.
Na ekranie pojawił się Shawn. Wchodził do łazienki i opierając się o umywalkę, ściągnął koszulkę, ukazując swoje umięśnione plecy.
- To mój ulubiony moment.
Shawn posłał mi łobuzerskie spojrzenie.
- A więc jestem niezwykle pociągający?
- Ty to powiedziałeś.
Zaśmiał się i powiódł za mną wzrokiem, gdy wstałam z kanapy.
- Gdzie idziesz?
- Po pościel. Chcesz zająć kanapę czy łóżko mojej siostry?
Posłał mi piękny uśmiech, który przyspieszył bicie mojego serca.
- Myślałem, że pozwolę ci dostąpić zaszczytu dzielenia ze mną łóżka podczas snu.
- Okej, jesteś zbyt pewny siebie.
Ignorując jego pomruki sprzeciwu wyszłam z salonu, by powrócić z kompletem pościeli w różowe serduszka.
- To jakiś żart.
Shawn wstał i powoli podszedł do mnie, odrzucając pościel na kanapę obok nas.
- Misiu...
- O nie, mój drogi. Nie wykorzystuj mnie w ten sposób.
Był zdecydowanie za blisko. Miałam wrażenie, że jego ciemne oczy zaglądały mi w duszę i odczytywały moje pragnienia.
- Dlaczego jesteś taka spięta? Przecież jestem tylko twoim przyjacielem. Niezwykle przystojnym, utalentowanym i inteligentnym przyjacielem.
- Nie zapominaj o skromności - dodałam, odpychając go od siebie ze śmiechem. Zdezorientowany podrapał się po karku, a ja przeszłam szybko do kuchni, by ochłonąć.
Zdecydowanie muszę popracować nad swoim opanowaniem.
- Zrobisz mi coś do jedzenia?
Wzruszyłam ramionami i wskazałam na lodówkę.
- Sam możesz sobie coś przyrządzić.
Shawn uniósł brwi i posłał mi kolejny swój zniewalający uśmiech.
- Nie znam się na polskich produktach.
Przewróciłam oczami i wyciągnęłam z szafki paczkę chipsów.
- Smacznego.
- Eh, może być i to. Tylko nikt nie może się dowiedzieć. W mediach muszę pozostać fit.
Zabrałam karton soku i dwie szklanki. Siedząc już znowu na kanapie, zakopani w kołdrze, postanowiliśmy coś obejrzeć. Było już koło jedenastej i wiedziałam, że to kwestia czasu, gdy oczy zaczną mi się kleić.
- Dlaczego on ją zdradza? Przecież ta żona jest idealna, a on i tak jest nieudacznikiem. Kochanka leci na jego pieniądze i on myśli, że się jej podoba.
Nie spodziewałam się, że aż tak wciągnie się w komedię romantyczną. Myślałam, że wyłączy mózg po pierwszych dziesięciu minutach.
- Związki są do bani - wymamrotałam, przymykając oczy. Shawn przysunął się bliżej mnie i ułożył moją głowę na jego ramieniu.
- Wcale nie są. Po prostu czasami zakochujemy się w kimś, kto na nas nie zasługuje.
- Camila nie zasługuje.
- Co? Nie rozumiem.
- Nic. Naucz się polskiego.
Zamknęłam oczy i przytuliłam się policzkiem do torsu Shawna.
- Misia, nie śpij.
- Mhm.
Chłopak westchnął i przyciągnął mnie bliżej siebie, by wziąć na ręce, wyplątując z kołdry. Instynktownie wszedł schodami na górę i zaglądał do różnych pokoi, aż zauważył kolekcję swoich płyt w jednym. Ułożył mnie delikatnie na łóżku i zarzucił na mnie kołdrę. Po chwili wahania, odgarnął moje włosy z czoła.
- Śpij dobrze, wariatko.
To były ostatnie słowa jakie usłyszałam przed całkowitym odpłynięciem.

CZYTASZ
Hej Muffinko! 》S.M.
FanfictionNapisała do innej osoby zupełnym przypadkiem, ale dziwnym trafem znajomość się rozwinęła. Czy internetowe relacje przenoszą się do świata rzeczywistego? ~ czyli kolejna porcja wiadomości między idolem i nieświadomym fanem Przepiękna okładka wykonana...