34.

2K 102 12
                                    

Przebiegłam kolejne okrążenie boiska, kiedy rozległ się ogłuszający wrzask jakichś dziewczyn. Mimo protestu nauczycielki, wszystkie pobiegłyśmy sprawdzić co się stało.

Może raczej kto się stał.

Przed szkołą stał nikt inny jak Shawn Mendes, z gitarą w ręce i uśmiechem na twarzy. Schowałam się za innymi dziewczynami, starając się wycofać, jednak fala uczennic pociągnęła mnie w drugą stronę.

- OMG, przecież to Shawnie!

- Koniec świata, Mendes w Polszy.

- Czyli on naprawdę musi mieć coś wspólnego z Michaliną.

- Na żywo wygląda jeszcze lepiej!

- Ala, tracę czucie w nogach!

Ciężko mi było wyłapać coś więcej z tych chaotycznych wypowiedzi. Dziwiłam się, że nikt poza mną nie odczuwał zimna. Chciałam stamtąd uciec. Jak najprędzej.

Kiedy wydostałam się ze zgromadzonego tłumu, schowałam się w szkole. Wyciągnęłam telefon, by sprawdzić ostatnie wiadomości.

GuitarBoy: przestań się już dąsać

GuitarBoy: zaraz zacznę kąsać

GuitarBoy: przepraszam za tamtą sytuację

GuitarBoy: no ale odpuść już mnie grzesznemu

GuitarBoy: będę musiał przyjść pod twoją szkołę

GuitarBoy: Muffinko jestem!

GuitarBoy: wyjdź do mnie, zanim zostanę oblężony

GuitarBoy: czy ja się nie staram?

Nie wiedziałam co zrobić. Chciałam tam wrócić, powiedzieć mu że jesteśmy strasznie niedojrzali i musimy zapomnieć o tej głupocie. Ale stchórzyłam.

Pozwoliłam mu czekać. Mieć nadzieję. Nie odpisałam mu. Wyszłam tylnym wyjściem i udałam się do domu.

Gryzłam się z poczuciem winy, więc w końcu chwyciłam telefon.

Muffin: jestem chora

Muffin: nie ma mnie w szkole

GuitarBoy: uciekłaś

GuitarBoy: innym wyjściem

Muffin: o czym ty mówisz?

GuitarBoy: ja tylko chciałem jakoś zadośćuczynić za chwilę słabości

GuitarBoy: ale nie będę cię nachodził

Muffin: Shawn słuchaj

GuitarBoy: poczekaj

GuitarBoy: napisz do mnie kiedy dojrzejesz

Muffin: zabawny jak zwykle

Hej Muffinko! 》S.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz