★28★

1.4K 101 39
                                    

Gorąco polecam założyć słuchawki i puścić Roses kiedy Shawn zaczyna śpiewać tą piosenkę. Pomaga przeżyć ten rozdział dwa razy mocniej.

_______________
Całą drogę słuchałam w milczeniu rozmowy Camili i George'a. Cieszyłam się, że nie zasypywali mnie milionem pytań. Mogłam spokojnie oprzeć głowę o szybę i jeszcze raz przestudiować słowa Charliego, które nie dawały mi spokoju.

...dla mnie to jest coś nowego...

...nie chcę udawać...

...zależy mi na tobie...

Czy to wszystko było znowu jedynie manipulacją? Czy naprawdę tak bardzo zależało mu na poprawie wizerunku?

Czy może jednak mówił szczerze?

Potrząsnęłam głową, jakbym mogła w ten sposób odgonić od siebie to wspomnienie. Mogłam już zobaczyć z daleka świecącą się Tauron Arenę. Ekipa zajmująca się sprawami technicznymi zaprowadziła nas przed scenę, gdzie już występował Shawn. Złapałam z nim kontakt wzrokowy i uśmiechnęłam się, a on puścił do mnie oczko.

Polscy fani zgodnie z moimi słowami okazali się być najlepsi. Przygotowali naprawdę dużo pięknych akcji, a Shawn wciąż nie mógł się nadziwić jak dobrze są zorganizowani, mimo że był to już drugi jego koncert w Krakowie. Głośno krzyczeli, śmiali się i płakali, a ja przeżywałam wszystko razem z nimi.

Usłyszałam pierwsze dźwięki piosenki Because I Had You i wzięłam głęboki wdech. Ludzie świecili latarkami, klimat był niesamowity, a mnie przeszły dreszcze. Camila, która stała obok mnie, oplotła mnie ramieniem i kołysałyśmy się w rytm muzyki.

Pod koniec piosenki Shawn zamiast zaśpiewać "jesteś z kimś, kim nie mogę być, ale mogę powiedzieć, że jesteś szczęśliwa" zaśpiewał "jesteś z kimś, kim nie mogę być i mogę powiedzieć, że nie jesteś szczęśliwa". W tym momencie moje serce zamarło, bo patrzył prosto na mnie. Nie tylko ja zauważyłam tą zmianę. Fani oszaleli po zakończeniu piosenki, wszyscy krzyczeli i piszczeli i pokazywali na mnie palcami. Ktoś nawet krzyknął "Michalina, to było o tobie!", tak jakbym nie zgadła.

Shawn zaczął piosenkę Queen, jak gdyby nigdy nic, a ja spojrzałam na Camilę przerażonym wzrokiem. Uśmiechnęła się i przytuliła mnie do siebie.

- Nie ciężko się domyślić, że coś jest na rzeczy - wyszeptała mi do ucha, ale nie zrozumiałam czy chodziło o Shawna czy udawany związek z Charliem.

Gdy się odwróciłam dostrzegłam Charliego. Stał niedaleko i intensywnie się we mnie wpatrywał. Nie mogłam odgadnąć jego miny, więc szybko odwróciłam się z powrotem w stronę sceny.

Kiedy już myśleliśmy, że występ Shawna dobiega końca i nawet Charlie przeszedł obok nas i poszedł się przygotować do swojej części, usłyszeliśmy delikatne dźwięki piosenki Roses. Nikt się jej nie spodziewał, ponieważ nie była ona w repertuarze. Shawn zaczął śpiewać z zamkniętymi oczami, a arena ponownie rozbłysła blaskiem tysiąca latarek. Shawn wkładał w tą piosenkę tyle emocji, że w pewnym momencie po moim policzku spłynęła łza. Camila przysunęła się w moją stronę.

- Proszę cię, słuchaj serca i pomyśl o sobie, nie o innych - wyszeptała do mojego ucha, a ja uniosłam brwi. Chciałam zapytać co to niby miało znaczyć, ale Camila oddaliła się z lekkim uśmiechem na swojej twarzy.

Odwróciłam się w stronę sceny i zauważyłam, że Shawn ruszył w moją stronę. Na początku pomyślałam, że mi się przewidziało, ale chwilę później schodził po schodkach ze sceny i zmierzając w moją stronę śpiewał "To nie tak, że nie obchodzi mnie miłość, którą masz. To nie tak, że nie chcę widzieć twojego uśmiechu. Ale nie ma sposobu, żeby on czuł to samo. Bo kiedy o tobie myślę, mój umysł wariuje." W tamtym momencie myślałam, że się przewrócę.

Gdy Shawn był już naprawdę blisko mnie, wyrzucił mikrofon i wyciągnął zza pleców drugą rękę, w której trzymał piękną czerwoną różę.

- Ale dałem ci tę różę i muszę wiedzieć,
pozwolisz jej zwiędnąć czy urosnąć?

Łzy całkowicie rozmazały obraz przed moimi oczami. Zamrugałam kilkakrotnie i sięgnęłam po różę. Moje palce dotknęły jego dłoni i poczułam jakby przepływ prądu. Muzyka wciąż grała, Shawn wpatrywał się we mnie, a fani wrzeszczeli. Zauważyłam stojącego przy scenie Charliego, który wyglądał na naprawdę zdenerwowanego. Nagle Shawn uniósł rękę, a na arenie zapanowała cisza.

- Pozwolisz jej zwiędnąć czy urosnąć? - powtórzył cicho Shawn, nie odrywając ode mnie wzroku.

W mojej głowie pojawiło się tysiąc różnych myśli. Co z Charliem? Czy opisując swoje uczucia mówił prawdę? A co z Camilą? Przecież jeszcze niedawno byli razem? Co powie świat na takie nagłe zmiany miłosne?

Uderzyły we mnie słowa Camili. Pomyśl o sobie, nie o innych.

Wolną dłoń ułożyłam na policzku Shawna i przyciągnęłam go do siebie. Złączyłam nasze usta w delikatnym pocałunku, pełnym uczucia. Właśnie tak smakowało prawdziwe szczęście. Kiedy się od siebie oderwaliśmy, zaśmiałam się przez łzy.

Fani krzyczeli, Shawn się uśmiechał, a ja wciąż byłam w szoku.

Hej Muffinko! 》S.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz