★25★

1.2K 72 9
                                    

Weszłam z wielkim uśmiechem na ustach do pokoju. Charlie siedział na łóżku i nie wyglądał na zadowolonego. Zamknęłam drzwi i odchrzaknęłam.

- Gdzie byłaś? - zapytał, podchodząc do mnie. Odruchowo cofnęłam się.

- Z Camilą i Shawnem.

- Aha, tak się składa, że Camila wróciła godzinę temu.

Stał bardzo blisko mnie, mogłam poczuć zapach perfum, które kiedyś uwielbiałam.

- Mówiła, że ma coś do załatwienia...

- Przestań kłamać.

Chciałam odwrócić się i wyjść, ale Charlie złapał moje ramię i pociągnął w swoją stronę.

- Czy nie wyraziłem się jasno? Został ostatni koncert, a ty chcesz wszystko zepsuć? Chcesz zniszczyć moją reputację przed zakończeniem trasy, tak?

Stopniowo podnosił głos, a ja jedynie kręciłam nerwowo głową.

- To co czuję do Shawna jest prawdziwe w przeciwieństwie do ciebie - wyszeptałam. Charlie wpił palce w moje ramiona.

- Nie obchodzi mnie co do niego czujesz, nie obchodzi mnie czy dasz się kolejny raz wykorzystać, masz zachowywać się tak jak wcześniej albo źle się to dla ciebie skończy.

- Źle się dla mnie skończy?! Nie możesz mi nic zrobić! Nie masz nade mną władzy, Camila i Shawn mogą spokojnie zaprzeczyć twojej wersji i przestaniesz być postrzegany jako...

Charlie przerwał mi, wymierzając mi policzek. Piekło jak cholera, ale jeszcze gorsze było uczucie upokorzenia. Rzuciłam się na niego z pięściami, ale on z łatwością mnie powstrzymał, popychając mnie brutalnie na łóżko.

- Myślisz, że jesteś taka mądra? Może oduczysz się pyskowania.

Wpatrywałam się w niego przerażona, ale on jedynie poprawił swoje włosy i wyszedł, trzaskając drzwiami. Nie byłam w stanie się ruszyć. Siedziałam na łóżku, oplotłam ramionami kolana i kołysałam się w przód i w tył, niczym obłąkana.

Nie wiedziałam jak dużo czasu minęło, ale w końcu podniosłam się i ruszyłam do łazienki. Spojrzałam w lustro i dostrzegłam ślad po dłoni Charliego na swoim policzku. Próbowałam zakryć go pudrem, ale i tak łatwo można było dostrzec, że ten policzek jest opuchnięty.

Wyszłam z łazienki, później z pokoju i ruszyłam korytarzem, by znaleźć się jak najdalej od niego. Stanęłam pod odpowiednimi drzwiami i zapukałam. Drzwi się otworzyły, a ja uśmiechnęłam się lekko.

- Misia, co ty tu robisz? Co... co ci się stało?!

- O nic nie pytaj. Mogę zostać u ciebie?

George rozłożył ramiona, a ja bez wahania wtuliłam się w niego.

Hej Muffinko! 》S.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz