Weszłam z wielkim uśmiechem na ustach do pokoju. Charlie siedział na łóżku i nie wyglądał na zadowolonego. Zamknęłam drzwi i odchrzaknęłam.
- Gdzie byłaś? - zapytał, podchodząc do mnie. Odruchowo cofnęłam się.
- Z Camilą i Shawnem.
- Aha, tak się składa, że Camila wróciła godzinę temu.
Stał bardzo blisko mnie, mogłam poczuć zapach perfum, które kiedyś uwielbiałam.
- Mówiła, że ma coś do załatwienia...
- Przestań kłamać.
Chciałam odwrócić się i wyjść, ale Charlie złapał moje ramię i pociągnął w swoją stronę.
- Czy nie wyraziłem się jasno? Został ostatni koncert, a ty chcesz wszystko zepsuć? Chcesz zniszczyć moją reputację przed zakończeniem trasy, tak?
Stopniowo podnosił głos, a ja jedynie kręciłam nerwowo głową.
- To co czuję do Shawna jest prawdziwe w przeciwieństwie do ciebie - wyszeptałam. Charlie wpił palce w moje ramiona.
- Nie obchodzi mnie co do niego czujesz, nie obchodzi mnie czy dasz się kolejny raz wykorzystać, masz zachowywać się tak jak wcześniej albo źle się to dla ciebie skończy.
- Źle się dla mnie skończy?! Nie możesz mi nic zrobić! Nie masz nade mną władzy, Camila i Shawn mogą spokojnie zaprzeczyć twojej wersji i przestaniesz być postrzegany jako...
Charlie przerwał mi, wymierzając mi policzek. Piekło jak cholera, ale jeszcze gorsze było uczucie upokorzenia. Rzuciłam się na niego z pięściami, ale on z łatwością mnie powstrzymał, popychając mnie brutalnie na łóżko.
- Myślisz, że jesteś taka mądra? Może oduczysz się pyskowania.
Wpatrywałam się w niego przerażona, ale on jedynie poprawił swoje włosy i wyszedł, trzaskając drzwiami. Nie byłam w stanie się ruszyć. Siedziałam na łóżku, oplotłam ramionami kolana i kołysałam się w przód i w tył, niczym obłąkana.
Nie wiedziałam jak dużo czasu minęło, ale w końcu podniosłam się i ruszyłam do łazienki. Spojrzałam w lustro i dostrzegłam ślad po dłoni Charliego na swoim policzku. Próbowałam zakryć go pudrem, ale i tak łatwo można było dostrzec, że ten policzek jest opuchnięty.
Wyszłam z łazienki, później z pokoju i ruszyłam korytarzem, by znaleźć się jak najdalej od niego. Stanęłam pod odpowiednimi drzwiami i zapukałam. Drzwi się otworzyły, a ja uśmiechnęłam się lekko.
- Misia, co ty tu robisz? Co... co ci się stało?!
- O nic nie pytaj. Mogę zostać u ciebie?
George rozłożył ramiona, a ja bez wahania wtuliłam się w niego.
CZYTASZ
Hej Muffinko! 》S.M.
FanfictionNapisała do innej osoby zupełnym przypadkiem, ale dziwnym trafem znajomość się rozwinęła. Czy internetowe relacje przenoszą się do świata rzeczywistego? ~ czyli kolejna porcja wiadomości między idolem i nieświadomym fanem Przepiękna okładka wykonana...