- Misia? Ocknij się do cholery!
Ktoś potrząsnął moimi ramionami, a ja uchyliłam powieki. Zobaczyłam zmartwionego Charliego i stojącą nieopodal Nadię.
- Błagam, niech to wszystko będzie snem. Bardzo realistycznym i koszmarnym snem - jęknęłam. Uszczypnęłam się w ramię i czekałam, aż się obudzę.
- Co ona powiedziała? - zapytał Charlie moją siostrę, a Nadia jedynie wzruszyła ramionami.
- Bełkocze jakieś niezrozumiałe rzeczy.
Powoli się podniosłam i odeszłam dwa kroki od Charliego. Co on do cholery robił w moim domu?!
- Wynoś się - warknęłam w jego stronę i próbowałam go wyminąć, ale złapał mnie za nadgarstek. Szarpnęłam mocno ręką i wyrwałam się z uścisku. - NIE DOTYKAJ MNIE.
- Przecież sama chciałaś, żebym przyjechał. Chciałaś zacząć od nowa... - odparł nieco zbity z tropu Charlie. Przewróciłam oczami i wskazałam na Nadię.
- Ona do ciebie pisała, nie ja. Możesz się spokojnie za nią zabrać, droga wolna.
Charlie skrzywił się nieznacznie, co wywołało lekki uśmiech na mojej twarzy. Nadia odwróciła się obrażona i przeszła do kuchni.
- Charlie, nie żartowałam. Nie jesteś tu mile widziany.
Przez chwilę myślałam, że się na mnie rzuci z pięściami. Po chwili zamknął jednak oczy i pod nosem liczył od dziesięciu w dół. Przyglądałam się mu z zaciekawieniem.
- Chcę się zmienić, Misiu. Dla ciebie - powiedział dosyć nieśmiało, czym mnie zaskoczył. - Chcę sobie na ciebie zasłużyć.
- Zdajesz sobie sprawę z tego, że jestem z Shawnem?
Nagle Charlie uderzył pięścią w ścianę. Przeklął pod nosem, ale szybko złagodniał, gdy zobaczył strach na mojej twarzy.
- Może spotkamy się jutro gdzieś na mieście? - zapytał beztrosko, jakbyśmy prowadzili normalną konwersację. Powstrzymałam wybuch śmiechu, żeby go niepotrzebnie nie denerwować.
- Przemyślę to i dam ci znać - skłamałam i posłałam mu sztuczny uśmiech. Charlie pokiwał głową w zamyśleniu, po czym skierował się do drzwi i wyszedł. Tak po prostu.
To była jedna z najkrótszych i najdziwniejszych wizyt w moim życiu.
Gdy tylko weszłam do swojego pokoju, chwyciłam telefon i napisałam do Shawna.
Muffin: zgadnij kto mnie odwiedził
GuitarBoy: dostawca pizzy?
Muffin: o proszę, jaki zabawny się znalazł
GuitarBoy: to niekoniecznie miało być śmieszne
GuitarBoy: raczej prawdziwe
Muffin: zobaczymy czy to cię rozśmieszy
Muffin: był u mnie Charlie
GuitarBoy: no dobra
GuitarBoy: a tak poważnie?
Muffin: C H A R L I E
GuitarBoy: C O
GuitarBoy: żartujesz sobie ze mnie??
Muffin: wyjątkowo nie
GuitarBoy: CO ON DO CHUJA ROBIŁ W TWOIM DOMU
Muffin: też chciałabym wiedzieć
GuitarBoy: zabiję go
GuitarBoy: nie żartuję
Muffin: uspokój się, Shawnito
Muffin: Nadia mu nagadała głupot w moim imieniu
Muffin: więc przyjechał
GuitarBoy: Misiu, on jest niebezpieczny
GuitarBoy: przylecę jak najszybciej się da
Muffin: daj spokój, kochanie
Muffin: panuję nad sytuacją
GuitarBoy: pierwszy raz napisałaś do mnie 'kochanie'
GuitarBoy: widzę że sprawa jest poważna
Muffin: cóż, nie przyzwyczajaj się
Muffin: z resztą co do Charliego
Muffin: to przecież my jutro wyjeżdżamy z rodzinką
Muffin: więc nic mi nie zrobi
GuitarBoy: no dobrze
GuitarBoy: ale jakby się coś działo, masz mi dać znać
Muffin: okej
Muffin: aha i niech się żadna szmaciurka do ciebie nie zbliża
Muffin: na tej całej imprezce
GuitarBoy: szmaciurka?
Muffin: szmaciurka
GuitarBoy: lepiej już jedź na te wakacje, Misiu
CZYTASZ
Hej Muffinko! 》S.M.
Fiksi PenggemarNapisała do innej osoby zupełnym przypadkiem, ale dziwnym trafem znajomość się rozwinęła. Czy internetowe relacje przenoszą się do świata rzeczywistego? ~ czyli kolejna porcja wiadomości między idolem i nieświadomym fanem Przepiękna okładka wykonana...