Mimo wielu sprzeciwów Charliego, spędziłam z Shawnem noc, oglądając wszystkie części Piratów z Karaibów.
I nawet nie narzekał gdy Johnny Depp jako Jack Sparrow sprawiał, że głośno wzdychałam.
Przez te kilka, a może raczej kilkanaście godzin zachowywaliśmy się jak dawniej. Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo mi brakowało naszej starej relacji.
- Jak było? - zapytał Charlie przy śniadaniu.
- Jak dawniej. Charlie, on nadal gdzieś tam jest.
- Kto? - zapytał, zabierając mi jedną z kanapek z nutellą. Chciałam mu ją wyrwać, ale wystawił język i zlizał czekoladę na pokaz, na co prychnęłam.
- Mój dawny Shawn.
Charlie zakrztusił się kanapką.
- Twój?
Wytrzeszczyłam oczy i pokręciłam szybko głową.
- Nie, nie o to mi chodziło... Po prostu dawny Shawn, którego znałam... Oh, przestań się tak szczerzyć.
Charlie poruszył zabawnie brwiami.
- Wyglądasz zabawnie kiedy jesteś zmieszana.
- A ty będziesz martwy, jak weźmiesz tą kanapkę - oznajmiłam, widząc jak Charlie sięgał w stronę mojego talerza. Uniósł ręce w geście poddania się.
- Dzień dobry misiaki.
Shawn dosiadł się do naszego stolika, na co uśmiechnęłam się szeroko.
- Misiaki? - Charlie uniósł brwi i rozczochrał Shawnowi włosy.
O mój Boże, co za piękny widok.
- Cześć - przywitała nas z uśmiechem Camila i ucałowała Shawna w policzek.
Nieco mniej piękny widok.
Na moment zapanowała cisza, więc wcisnęłam sobie kolejną kanapkę do buzi, żeby nie musieć wymyślać tematu do rozmowy. Shawn wgapił się w swój talerz, a Charlie odchrząknął.
- No więc... - odezwał się po chwili Charlie, a ja dopiero teraz przyłapałam się na wpatrywaniu się w Shawna. - Dzisiaj mamy przerwę w koncertach i planowaliśmy z Shawnem wybrać się na mecz.
Uniosłam brwi i otworzyłam usta, żeby coś powiedzieć, jednak Shawn mnie uprzedził.
- Możecie się wybrać na zakupy razem.
Spojrzałam na Camilę, która pokręciła głową, jakby niedowierzając jego słowom.
- Naprawdę myślisz, że zakupy to jest to co chcemy zrobić w wolnym czasie?
W tym momencie Camila zdecydowanie u mnie zapunktowała. Miny Shawna i Charliego były bezcenne. Z resztą moja pewnie też.
- Cóż, myślałem... - zaczął Shawn, ale tym razem mu przerwałam.
- Wszyscy dobrze wiemy, że z myśleniem u ciebie kiepsko.
Charlie i Camila wybuchnęli śmiechem, a Shawn skierował swój wzrok na mnie. Przez chwilę wydawało mi się, że zostaliśmy sami. Tylko jego piękny uśmiech i moje specyficzne poczucie humoru.
- W takim razie co macie w planach? - zapytał Charlie, odchylając się na swoim krześle.
- The Vamps dzisiaj grają w mieście... - zaczęłam z lekkim uśmiechem.
- Nie masz już dosyć koncertów?
- Nigdy nie będę miała.
Charlie pokiwał głową, Camila uśmiechnęła się szeroko, a Shawn klasnął w dłonie.
- Czyli mamy już plan dnia dzisiejszego powiedział Shawn i zaczął podnosić się z krzesła.
- Niezupełnie - mruknęłam, na nowo przykuwając uwagę wszystkich.
- Co masz na myśli? - zapytał Charlie unosząc brwi, co w jego przypadku było trochę gorące.
Może bardziej niż trochę.
- Wszystkie bilety są już wyprzedane.
- Oj, Misiu - odezwała się Camila. - Myślę, że dla nas zrobią wyjątek.
Spojrzałam najpierw na Camilę, później na Shawna i w końcu na Charliego. Pokiwałam głową ze zrozumieniem.
- Ach tak, zapomniałam że jesteście sławni.
Roześmiali się, lecz tym razem nie przyłapałam się na wpatrywaniu się w rozbawionego Shawna. Tym razem moja uwaga skupiona była na Charliem. Nasunęły mi się dwa pytania.
Kim był dla mnie Charlie?
Kim byłam dla niego?
~~~~~~~~
Hej perełki!Przepraszam, że tak długo nic się nie działo, ale zaczęły się wszystkie rozszerzenia i mam urwanie głowy z matematyką.
Mam nadzieję, że wciąż ze mną jesteście xo
Btw #teamShawn czy #teamCharlie?
Buziaki xo
![](https://img.wattpad.com/cover/96883303-288-k730759.jpg)
CZYTASZ
Hej Muffinko! 》S.M.
FanfictionNapisała do innej osoby zupełnym przypadkiem, ale dziwnym trafem znajomość się rozwinęła. Czy internetowe relacje przenoszą się do świata rzeczywistego? ~ czyli kolejna porcja wiadomości między idolem i nieświadomym fanem Przepiękna okładka wykonana...