Kuba:
Gdy wróciłem do domu, zadzwoniłem do Alicji Wręczy. Mojej (prawie byłej) dziewczyny.
-Cześć.-Zacząłem chłodno.
-Hej.-Ona nie była mi dłużna.
-Chciałbym z Tobą pomówić.
-Nie mamy o czym.
-Wręcz przeciwnie. Zdradziłaś mnie.
-I co z tego? Ty mnie zostawiłeś samą!
-Musiałem się przeprowadzić z powodu pracy!-Krzyknąłem.
-Ta. Jasne. Ty masz pewnie jakąś na boku.
Zrobiłem się czerwony.
-No nic.-Kontynuowała.-Wpadnę kiedyś oddać Ci klucze.
I się rozłączyła.
Jak ja mogłem się związać z kimś takim? No nic. Wziąłem prysznic, cały czas myśląc o Natalii. O tych jej oczach... Nie! Stop! Masz dziewczynę... Tak?
-Przynajmniej na razie...
Bąknąłem cicho i poszedłem spać. Leżałem w łóżku długo nie mogąc spać. Tym razem również myślałem o Natali. Oraz o tym że mogłem ją stracić. Wtedy pomyślałem:
-Nie pozwolę nikomu jej skrzywdzić...
I z tą myślą w końcu odpłynąłem do krainy Morfeusza.
CZYTASZ
Kuba Roguz-My Story...
FanfictionJest to opowieść o Kubie, ale spokojnie, będzie Natalka i miłość ;) liczę na komenty oraz że się spodoba :)))