14-Róże...

1.6K 39 3
                                    

Kuba:
Wróciłem po całej akcji do domu i zadzwoniłem do Natali.
-Hej. Wszystko w porządku? Jak się czujesz?
-Ja dobrze. Wcale nie mam złamanych żeber. Będę mieć jedynie siniaka.
-To dobrze.
-A Ty? Jak się czujesz?
-Ja również ok.
-Cieszę się.
-...
-Ok. Ja kończę. W końcu trzeba się wyspać do roboty. Do zobaczenia jutro.
-Tak... Do zobaczenia.
Rozłączyliśmy się. Położyłem się na łóżku i zamknąłem oczy.
***
Obudziłem się następnego dnia, rano. Spóźniony. Widocznie musiałem odespać to wszystko. Udałem się na komendę.
I tak mijały kolejne miesiące...
Kuba:
Dziś są imieniny Natali. 1 grudnia. Nie wiem jakim cudem ten rok minął tak szybko. I tak wiele się zmieniło. Ale nie rozumiem dlaczego Dawid tu jest. Przecież on tu nie ma czego szukać! Ja rozumiem, przyjechać na tydzień, czy dwa, ale na ponad pół roku?!
Dobra. Ok. Uspokój się Kuba.
Kupiłem blondynce różę. Czerwoną. Pasuje do niej.
I udałem się na komendę.
Gdy już stanąłem w drzwiach, chowając różę za plecami, chciałem przywitać się z Natalią i złożyć jej życzenia, ale Dawid mnie ubiegł. Podarował jej ogromny bukiet czerwonych róż, przy którym moja róża wyglądała tak... drobno...
Wrzuciłem różę do śmietnika, tak aby nikt nie zauważył i przywitałem się cicho.


Ależ maraton xD

Kuba Roguz-My Story...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz