Kuba:
Powiedziałem o tym Natalii, a ta przestała okazywać jakiekolwiek emocje, co mnie zaniepokoiło.
-W ogóle... Jak to się stało że... No wiesz, znalazłaś mnie?
-Wszystkim coś powypadało na komendzie, Hawryluk się spóźniał. Ty też. Zaniepokoiło mnie to. Pojechałam do ciebie i zorientowałam się że drzwi są otwarte. Wtedy zobaczyłam Cię nieprzytomnego i... Wiesz co dalej... To tu.
Wskazała na klatkę schodową i wyszła z samochodu, nie żegnając się.
To było... Dziwne. No nic. Pojechałem na komendę, przesłuchać tego skurwysyna.
Kolano już nie boli. Podobnie jak głowa.
***
-Masz przesrane. Wiesz?
Uśmiechnąłem się z Krystianem i Olgierdem.-Jesteś w czarnej dupie.
-Ohoho. Widzę że Pan aspirant zgrywa twardego... Coś wczoraj, tego nie umiałeś pokazać...
Uśmiechnął się prowokacyjnie.
-Ty chu...
Zacząłem, ale Olo mnie przytrzymał.
-Ona Ci ufała!-Wrzeszczy Krycha.
-A jakoś mnie nie chce. Natomiast pociesza mnie fakt że Ciebie-wskazał na mnie-nie chce.
-Chce.
Wysłał mi pytające spojrzenie.
-Jesteśmy razem.Interesujący tytuł czyż nie? XD
CZYTASZ
Kuba Roguz-My Story...
FanfictionJest to opowieść o Kubie, ale spokojnie, będzie Natalka i miłość ;) liczę na komenty oraz że się spodoba :)))