7.2K 520 208
                                    

-Park Jimin, co ja widzę? Tym razem wziąłeś swoją kartę? - niski, nieco zasapany od szybkiego tempa marszu, głos rozległ się w pobliżu ucha różowowłosego, który właśnie przekroczył barierki dzielące go od przystanku metra.

Zaraz za nim podążał wysoki i szczupły chłopak - Taehyung - właściciel niskiego głosu. Obaj szybkim krokiem udali się w stronę właściwego przystanku, by się nie spóźnić. Jako, że byli przyjaciółmi to postanowili spędzić zeszłą noc wspólnie, oglądając filmy, co właśnie skutkowało porannym niewyspaniem, a co gorsze, możliwością nie zdążenia na metro, które miało zawieźć ich na uczelnię. Ich szybkie kroki do przystanku nawet na sekundę nie zwolniły, a chłodny wiatr, który przez cały czas uderzał w policzki pomagał im się jakoś rozbudzić.

-Za dużo miałem stresu bez tej karty w zeszłym tygodniu. - odparł smętnie niższy student chowając omawiany przedmiot do portfela i nieco przyspieszając kroku, by wyprzedzić przyjaciela. Był już w stanie dostrzec schody prowadzące na właściwy przystanek.

Chłopak, od sytuacji, która miała miejsce kilka dni temu, zaczął skrupulatnie przeglądać swoje rzeczy przed każdym wyjściem. Dla Taehyunga, oczywiście, było to po prostu komiczne, gdy widział chłopaka zaglądającego do każdej kieszeni torby i portfela ze skupioną miną. Cały dzisiejszy ranek Jimin musiał słuchać docinek ze strony przyjaciela właśnie w tym zakresie, który jeszcze dodatkowo przy tym bardzo chętnie pytał o szczegóły spotkania z dziwnym chłopakiem i wręcz sam zaczął tworzyć teorie do jego zachowania. Przyjemnie mu się także wspominało o dwójce, którą Park dostał w zeszłym tygodniu za brak referatu, który w całości napisany leżał wtedy w torbie. Aż dziwne, że jako film na wieczór nie wybrał American Pie, by móc dodatkowo porównywać Jimina do głównych bohaterów - studentów nieudaczników. Mimo wszystko, w pewnej części, niższy student był wdzięczny przyjacielowi za obrócenie tego całego zdarzenia w żart. Dzięki temu chłopak nie martwił się aż tak złą oceną, ani możliwością, że dziwny nieznajomy był jakimś zboczeńcem, który obrał go za ofiarę.

-Głupio jakbyś po porannej selekcji rzeczy w torbie zapomniał jej ponownie. Znowu bym musiał pożyczyć ci drobne na bilet. - ciche parsknięcie wyrwało się z ust Tae, który zerkał z góry na niezadowolonego Jimina. Widać, że droczenie się z niższym to jego ulubione zajęcie.

Różowowłosy tylko wywrócił oczami na tę uwagę chowając przy tym portfel do kieszonki w torbie. Cenił sobie przyjaźń z tym chłopakiem, ale czasami miał ochotę wyrwać mu język za te liczne złośliwości. Gdy Jimin w zeszłym tygodniu zapomniał karty do podróżowania, to po dotarciu na uczelnię kroki skierował właśnie prosto do niego - swojego koreańskiego przyjaciela. Miał szczęście, że ten studiował na tej samej uczelni i miał kilka tych samych przedmiotów co on, więc od razu wiedział gdzie go szukać. Oczywiście, Taehyung nie omieszkał zapluć się ze śmiechu, gdy Jimin został zaraz na pierwszych zajęciach poproszony o odczytanie pracy domowej, która została w torbie, a także mało nie rozpłakać słysząc o historii z dziwnym nieznajomym w metrze. W pewnym momencie sylwetka przyjaciela zniknęła z pola widzenia Jimina, który od razu zaskoczony odwrócił się za siebie.

-Zajmij mi miejsce, Chim, bo ja jeszcze muszę zawiązać buty. - zawołał w tej samej chwili Taehyung i kucnął na środku przystanku metra w momencie, gdy maszyna akurat podjeżdżała. Jasna czupryna zaraz zasłoniła delikatną buzię, gdy ten zaczął męczyć się ze swoimi adidasami, których sznurówki były całe pogryzione przez jego niesfornego kota. Widok całego chłopaka także zaraz zniknął za grupą ludzi także podążających do metra.

-Zajmę po lewej jak mi się uda! - odparł głośno chłopak, którego różowe włosy roztrzepał wiatr wywołany przez wjeżdżające na stację metro. Złapał jedną ręką swoją grzywkę, by nie zasłaniała mu widoczności i szybkim krokiem ruszył do wejścia.

Metro  | YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz