Zmęczony Jimin leżał w swoim łóżku zaciskając dłonie na kołdrze, którą miał nałożoną po sam nos. Miał uchylone okno w kuchni, by było nieco głośniej w mieszkaniu, więc równało się to niestety z wlatującym nieustannie zimnem. Z drugiej jednak strony właśnie ten chłód pomagał mu ostudzić ciągle rozpalone policzki. Student od kilku godzin próbował zasnąć w swojej malutkiej sypialni ma futonie, ale nie był w stanie tego zrobić przez natłok nadchodzących go myśli. Nawet zgaszone światła, szum aut za oknem czy muzyka klasyczna lecąca z telefonu nie były w stanie go uśpić.
Dwa dni temu wrócił od Sugi prosto do pokoju Hoseoka, gdzie czekał także Taehyung, i jakby nigdy nic skłamał, że rozmawiał przez telefon ze znajomym z Korei. Jako, że zajęło mu to tyle czasu to nie wydawało się dziwnym, iż jego włosy były już kompletnie suche. Przyjaciele wspólnie spędzili kilka następnych godzin grając w karty, rozmawiając i pijąc kolejne herbaty, których Hoseok miał na pęczki, aż na dworze zrobiło się całkowicie ciemno. Wtedy właśnie Jimin chciał spojrzeć na godzinę w telefonie i odkrył, że nie miał go w kieszeni swoich spodni. Szybko zauważył, że jego smartfon spoczywał grzecznie na biurku, na którym on go na pewno nie kładł, bo zazwyczaj jednak preferował trzymanie go pod ręką. Serce podskoczyło mu do gardła na myśl o tym, jak mogło do tego dojść, ale nie dał po sobie nic poznać i po uprzejmym pożegnaniu wrócił do siebie.
Po wielu godzinach rozmyślań nad tą sytuacją, Jimin doszedł do wniosku, że telefon musiał mu się wysunąć z kieszeni, gdy tylko usiadł na łóżku za pierwszym razem, a z pokoju 'zadzwonić do kogoś' wyszedł już prawdopodobnie bez niego. Wtedy zapewne Kim i Jung go znaleźli i odłożyli na biurko, by ten się nigdzie nie zapodział.
Teraz jednak jest ta najgorsza część - brak zrozumienia przez Jimina dlaczego przyjaciele udawali, że uwierzyli w jego kłamstwo i jakby nigdy nic spędzili z nim całe popołudnie śmiejąc się i gadając. Nie zastanawiało ich co stało się z różowowłosym na prawie godzinę?
Jimin głośno westchnął w kołdrę, gdy jego policzki ponownie zapłonęły, a usta zadrżały. Było mu wstyd za kłamstwo w stosunku do przyjaciół, o którym oni w dodatku od początku wiedzieli. Musiał to jakoś wyjaśnić z Taehyungiem, ale na razie było mu tak za to głupio, że wolał unikać go na uczelni i zbywać tekstami, że musiał się uczyć, by odrobić ich ostatnie wagary. Jimin nigdy nie był dobry w konfrontacjach, czego dowodem był fakt, że mimo prób nadal nie dowiedział się tego co chciał od Yoongiego.
Ostatnią rzeczą, która spędzała sen z powiek Jimina i sprawiała, że ten miotał się po łóżku niczym ryba leżąca na pomoście, był właśnie wspomniany Yoongi. Min Yoongi. Suga. Pianista. Ich ostatnie spotkanie posiadało tak wiele niedomówień i sprzeczności, że zmęczona główka Jimina nie mogła tego pojąć już drugą noc. Ten starszy od niego chłopak miał bardzo specyficzny charakter i zdecydowanie wyjątkowy stosunek do różowowłosego. Te żarty o tym, że młodszy mu się podobał, czy tekst z siadaniem mu na kolanach... To wszystko nie miało sensu w mniemaniu Jimina, ale mimo to się wydarzyło i wliczało do wspólnej przeszłości.
Sfrustrowany tym wszystkim chłopak złapał nagle za telefon i włączył kakaotalk, by napisać do Taehyunga. Może jakby powiedział mu prawdę to ten by pomógł mu to wszystko zrozumieć i wybaczyłby to małe kłamstwo?
Nie, Jimin nie mógł wyznać Tae całej prawdy tylko dlatego, że potrzebował rady w tym zakresie. Musiał z nim porozmawiać, by zwyczajnie być szczerym w stosunku do przyjaciela i nie zamęczać się faktem, że go okłamał. Ten pewnie jak zwykle rzuci kilka tekstów o romansie, a potem mu się to znudzi i potraktuje sprawę na serio. Musiał też wyjaśnić to z Hoseokiem. Ten drugi jednak wydawał się być osobą pozytywną i troskliwą, która go zrozumie, więc nie obawiał się aż tak powiedzenia mu o wszystkim mimo, że znał go krótko. Tylko te teksty Taehyunga będą największym problemem. Przecież Jimin nie był gejem i wmawianie mu czegoś więcej z Min Yoongim byłoby...
CZYTASZ
Metro | Yoonmin
FanfictionHistoria o tym, jak dwójka pasażerów tego samego metra zaczęła dostrzegać siebie nawzajem.