二十八

4K 331 175
                                    

Semestr nie zaczął się tak okropnie i monotonnie jak Jiminowi z początku się wydawało. Zaangażował się nieco w studenckie życie i za radą Taehyunga nawet dołączył do kółka fotograficznego, chociaż na robieniu zdjęć znał się tylko na tyle, by czasami wrzucić na instagrama swoje selfie, bądź kota Tae. Tygodnie mijały szybko, jak sarna gnająca polaną na drugi koniec lasu by pozostać niezauważona, a Jimin żył swoje codzienne życie, nie myśląc o przyszłości czy przeszłości, skupiając się na chwilach obecnych. Czasami, w wolnych chwilach, których zbyt wielu nie miał, wymieniał wiadomości z Yoongim, którego nie widział od stycznia ani razu, i Jungkookiem, który swoją drogą prawdopodobnie niedługo także wkradnie się do stałego grona przyjaciół studenta, gdyż świetnie dogadywał się z Kimem, co skutkowało częstym zapraszaniem go na spotkania. Oczywiście jemu samemu też w niczym nie wadził, a wręcz przeciwnie, bo swoją pogodną osobowością i młodzieńczą niewinnością dodawał świeżości w ich małym gronie. Ari , tak jak miała to zrobić, wróciła z Ameryki tydzień po przerwie świątecznej, dodatkowo przywożąc ze sobą multum niespotykanych w Japonii słodyczy, od których brzuch Jimina powoli przestawał być taki zgrabniutki, więc musiał on poświęcać jeszcze więcej czasu na ćwiczenia. To jednak także Jimin odbierał jako plus, gdyż spędzał czas nie tylko w męskim gronie, ale także u boku przyjaciółki, która chętnie spędzała z nim czas.



- Jak chcesz zrobić ładne zdjęcie ścierściuchowi jak nawet ISO nie zmieniłeś? Jesteśmy w pomieszczeniu przecież. - mruczał niezadowolony Taehyung, gdy pewnego lutowego dnia siedzieli u niego w mieszkaniu, robiąc fotografie na fakultet. Za oknem już dawno zapadł zmrok, chociaż prace nad tym zaczęli wczesnym popołudniem.

- Ja naprawdę wolałbym zrobić te zdjęcia telefonem. - jęknął Jimin w odpowiedzi i poprawił się ze swojego miejsca na podłodze, gdzie z lustrzanką przyjaciela polował na dobre ujęcie białego kota, który beztrosko bawił się piórkiem na sznurku.

Razem z dwójką przyjaciół siedział także Jungkook, który trzymał zabawkę na patyku i machał nią zwierzakowi, chcąc go jakoś zabawić. Starał się nie przeszkadzać swoim hyungom przy pracy, więc tylko w milczeniu absorbował uwagę kota, co jakiś czas się śmiejąc, gdy Taehyung zbyt intensywnie denerwował się niekompetencją Jimina.

- Zmień to po prostu i zrób te zdjęcia. - machnął ręką Taehyung, stojąc ze skrzyżowanymi ramionami nad kucającym przyjacielem i mierząc jego czyny oceniającym wzrokiem z góry. - Nie przysłonę tylko ISO! No co ty robisz... - załamał się, widząc jak drugi nieudolnie zaczął grzebać w ustawieniach, mając nadzieję, że zmienia dobre opcje.

Jungkook wybuchł śmiechem widząc minę karconego różowowłosego studenta, przez co kot na chwilę stracił zainteresowanie zabawką i zapatrzył się w chłopaka, śląc w swoich pełnych ciemnych oczach zainteresowanie.

- Daj, ja zrobię to najpierw i ci przy okazji ustawię wszystko. - dłonie Tae sięgnęły po lustrzankę, którą Jimin oddał mu z wielką przyjemnością. Miał już dość walki o jedno udane zdjęcie, podczas gdy telefonem by ich miał ze sto.

Kot w tym czasie bezszelestnie wskoczył na kolana Jungkooka, nie zwracając na siebie uwagi dwójki sprzeczających się przyjaciół, i usiadł potulnie, nadstawiając główkę do pieszczot. Najmłodszy z towarzystwa, zauroczony zwierzęciem, wziął go w swoje ramiona i zaczął prawić mu cicho przeróżne komplementy przesłodzonym głosem, na co w odpowiedzi otrzymał przyjemne mruczenie, brzmiące miękko niczym pierzasta poduszka otulająca ucho. W tym momencie właśnie Taehyung skończył ustawianie swojego upragnionego ISO i rozejrzał się za swoim kotem, szybko odnajdując go w czułych ramionach młodszego. Z szerokim uśmiechem na ustach przyłożył wizjer do oka i zaczął robić zdjęcia nie tylko białej kupie futra, ale i uradowanemu brunetowi, który tak uroczo słodził jego podopiecznemu. Jimin jedynie pasywnie patrzył to na jednego przyjaciela, to na drugiego i próbował sprawiać wrażenie jakby rozumiał, co Taehyung właśnie wyczyniał, gdy tak gmerał z przyciskami lustrzanki. Wtedy właśnie dostrzegł moment, gdy Jungkook zorientował się, że jest fotografowany i w mgnieniu oka okrył się soczystą czerwienią, którą prędko postanowił ukryć w futrze białego kota, co w efekcie tylko bardziej uwydatniło jego zawstydzenie, aniżeli schowało. Wyglądał przy tym bardzo nieporadnie, a ten odruch skojarzył mu się z filmową nastolatką, zauroczoną faktem, że chłopak ze szkoły, który jej się podoba, ją dostrzegł.

Metro  | YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz