三十四

3.8K 362 381
                                    

Wargi, słodkie niczym soczyście czerwona truskawka, otarły się miękko o te drugie, których rozmiar był zdecydowanie większy, jednak smak stał się taki sam. Uczucie było zmysłowe i powolne - nie było wielkim wybuchem fajerwerek w nowy rok, a górską wodą powoli spływającą po kamiennych ścianach i żłobiącą szlaki, których istnienie stawało się wyraźne i nieodwracalne. Każda taka kropla była Yoongim, drążącym kolejne trwałe ślady w młodym i rozchwianym sercu Jimina.

Drobne różane usta zdecydowanie zbyt szybko odsunęły się na zbyt dużą odległość, a ich właściciel powoli uchylił swoje powieki, by uważnie przyjrzeć się swojemu partnerowi w pocałunku. Ten zaś, gdy tylko przestał czuć dotyk na swoich wargach, otworzył także i swoje oczy, pełne szoku i czegoś zdecydowanie głębszego, sprawiającego, że serce biło dużo szybciej niż zazwyczaj.  Obaj przez chwilę patrzyli na siebie, zbłąkani we własnych myślach. Jimin jeszcze kilka sekund temu nawet nie odważył się marzyć o pocałunku z Yoongim, a w tym momencie jego życie wywróciło się całkowicie, mącąc w jego głowie. Ilość pytań z każdą sekundą rosła w zastraszajacym tempie, jednak usta pozostawały nieruchomo rozchylone - zbyt zajęte łapaniem oddechu. Pianista za to wypuścił głośno powietrze przez nos i odsunął się jeszcze bardziej od Jimina, wracając na swoje poprzednie miejsce na kanapie.

- Poczekaj... - wyszeptał Park, wciąż nieco zdezorientowany po tym co przed chwilą się stało. Musiał zadać teraz chociaż jedno pytanie, które przewijało się w jego głowie. - Umawiasz się z Ari?

Oczy Yoongiego otworzyły się szerzej na te słowa, a sam chłopak na sekundę znieruchomiał nim zmarszczył brwi i pokręcił lekko głową z dezaprobatą.

- Przed chwilą cię pocałowałem, a ty jeszcze pytasz czy może spotykam się  z Ari? - dopytał dla jasności, ale jego mina wskazywała, że nie był z tego zadowolony.

Jego postawa nieco speszyła Jimina, bo splótł swoje dłonie ze sobą i zaczął nerwowo zaciskać palce. Kiwnął jednak głową na potwierdzenie pytania, bo naprawdę musiał poznać odpowiedź. Chciał usłyszeć to magiczne słowo.

- Nie. - Yoongi odwrócił wzrok na laptop, gdzie właśnie kończyła się ostatnia scena filmu. - Od tamtego spotkania u ciebie nie rozmawiamy ze sobą - wyjaśnił krótko, zaciskając usta.

- Naprawdę? - Oczy Parka zalśniły. Był zazdrosny bezpodstawnie, bo Yoongi wciąż był wolny. Min nie miał nikogo innego. Te słowa wywołały niemal widoczną euforię w Jiminie. - To super!

- Super? - Yoongi wzniósł oczy na sufit, nadal nieco poirytowany wcześniejszym pytaniem. - Właśnie podejrzewałeś, że mógłbym kogoś zdradzić i raczej nie jest to s-

Tym razem to słowa Yoongiego utknęły niewypowiedziane, gdy Jimin w ekspresowym tempie przysunął się i wyciągnął dłonie, by objąć nimi szyję starszego i przyciągnąć jego twarz do siebie. Przez kilka sekund obserwował emocje wykwitające na bladym licu Mina z satysfakcją, iż nie zdołał on ukryć zaskoczenia i ekscytacji, nim wpił się w jego usta, spragniony bliskości.

Gdzieś z tylu głowy Jimina zamajaczyła myśl, by zastanowił się nad tym co robi, bo przecież ich relacja pozostawała wyłącznie przyjacielska, jednak została ona szybko zdeptana przez szalejące hormony. Endorfiny udały się w radosną podróż wzdłuż całego ciała młodszego, gdy tylko wargi Yoongiego poruszyły się, oddając pocałunek. Ich usta wydawały się być tak różne, jednak jakimś cudem w tym momencie idealnie odnajdywały się w sobie, szybko łapiąc wspólny rytm i mieszając swoje słodkie smaki. Park nie całował się zbyt często w swoim życiu, a z drugim mężczyzną nie robił tego nigdy, więc odbierał całe to doznanie jak coś nowego, wyjątkowego. Każde zaciśnięcie ust Yoongiego na jego dolnej wardze przyprawiało go o dreszcze, a delikatne zahaczenie o nią zębami starszego sprawiało, że Jimin miał ochotę głośno westchnąć z przyjemności. Czas jakby stanął w miejscu, gdy pocałunki zaczęły się pogłębiać, a Jimin nieświadomie zaczął przysuwać się bliżej Yoongiego, by ostatecznie unieść swoją nogę ze stabilizatorem i przerzucić ją nad udami przyjaciela. Gdy tylko znalazł się na nim okrakiem to starszy odsunął swoją twarz, by przechylić głowę i przyjrzeć się stopie, która jeszcze niedawno była złamana, a teraz niebezpiecznie wisiała sobie nad podłogą, zdecydowanie zbyt blisko stolika, w który mogłaby przypadkiem uderzyć.

Metro  | YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz