Telefon Jimina, po raz chyba tysięczny, został podniesiony ze stolika tylko po to, by już po chwili ponownie się na nim znaleźć. Cichy jęk desperacji rozległ się po mieszkaniu w bloku na Roppongi, gdy jego lokator oparł czoło o szybę swojego okna, wklejając się w nią. Już od godziny Jimin zbierał się, by napisać do Yoongiego i poprosić o odwiedziny, ale nie miał zwyczajnie odwagi. Bał się, że zastanie go na randce z Ari, albo innej intymnej sytuacji związanej z nimi, co mogłoby być bardzo niezręczne. Już nawet nie ukrywał przed sobą myśli o tym, że czuł nieposkromioną zazdrość względem Yoongiego, która nieprzyzwoicie mocno pchała się na przód każdej jego myśli i uniemożliwiła racjonalne funkcjonowanie.
- Zwariowałem. - powiedział do szyby, którą przytulał policzkiem i dostrzegł kątem oka sąsiada z bloku naprzeciwko.
Mężczyzna akurat odstawił od ust swojego papierosa, którego zwykł palić na balkonie i spojrzał niepewnie na okno Jimina. Student nawet z tej odległości widział jego zmarszczone brwi i konsternację na twarzy, więc odkleił się i skinął grzecznie głową na przywitanie. Mężczyzna niemrawo odpowiedział tym samym gestem i odwrócił gdzieś wzrok, a zawstydzony chłopak ukrył twarz w dłoniach, cały czerwony. Musiał wyglądać jak kretyn z twarzą przyklejoną do swojego okna.
- Zwariowałem. - powtórzył w swoje dłonie, tym razem z jeszcze większym przekonaniem niż poprzednio.
Jimin postanowił ostatecznie poddać się i schować telefon do jakiejś szafki na resztę dnia, by nie myśleć o tym jak nieudolny był w napisaniu do hyunga, gdy ciche „apu" rozległo się w kuchni, podrywając chłopaka z miejsca. Gdyby nie stopa skryta pod stabilizatorem to wstałby z emocji, ale mógł jedynie wyrzucić w górę ręce i zrobić „o" z ust w geście zaskoczenia. Na ekranie pokazała się wiadomość od Yoongiego, do którego próbował od godziny napisać.
Min Yoongi (スガ)
Jak tam twoja noga? Potrzebujesz może czegoś? Jedzenia? Picia? Gier?Nos Jimina nieco się zmarszczył podczas odczytywania wiadomości. Nie odzywali się do siebie od niemal dwóch tygodni i nagle pojawia się wiadomość tak zwyczajna i troskliwa, jakby nic się nie wydarzyło, a ten dłuższy okres milczenia nigdy nie istniał. Nie pasowało to studentowi w najmniejszym stopniu, więc zamiast cieszyć się z faktu, że to nie on musiał pierwszy pisać, położył telefon przed sobą i oparł brodę na dłoniach. Miał mu za złe tak długie milczenie, bo akurat z nim przecież się na tym pamiętnym spotkaniu o nic nie posprzeczał, więc nie było żadnego powodu do takiego postępowania. Oczy Jimina się rozszerzyły, gdy zdał sobie sprawę z tego, że mogła być jednak ku temu przyczyna. Jego dłonie zadrżały, gdy wyciągnął je po telefon i ścisnął na nim mocno swoje palce. W głowie pojawiły się przebłyski tych wszystkich dni, kiedy Yoongi znikał bez słowa na dłuższy czas, a potem pojawiał się udając, że tej nieobecności nigdy nie było, bądź wypierając rozmowę o tym. Jimin od miesięcy wiedział, że coś większego było na rzeczy, ale przecież Suga zabronił o to pytać. Nie zmieniało to jednak myślenia studenta o tym i zamartwiania się nad źródłem całej tej sytuacji, odkrywania co może znajdować się za tym wciąż białym płótnem. Przypomniała mu się nadzwyczaj zimna i blada skóra Yoongiego i to jak w Busan objaśnił to jako problemy z krążeniem. Rozmowa z Jungkookiem przez telefon, gdy chcieli kupić bilety do Korei w ramach prezentu, gdzie młodszy starał się nie powiedzieć za dużo na temat Sugi. Mały plasterek na ręku, który wyglądał jak te nakładane po wenflonie.
Jimin zagryzł swoją dolną wargę postanawiając w końcu odpisać. Nie miał przecież nic do stracenia jeśli Yoongi faktycznie umawiał się z Ari. Gdyby zadał nieodpowiednie pytanie czy zrobił o kilka kroków za dużo i Yoongi by się obraził to przyjaciółka prędzej czy później pomogłaby mu ponownie odnowić ich relację.
CZYTASZ
Metro | Yoonmin
FanfictionHistoria o tym, jak dwójka pasażerów tego samego metra zaczęła dostrzegać siebie nawzajem.