Promise ||Draco Malfoy

Rozdział 25

Poszłam na wieże zegarową. Usiadłam przy zegarze i łzy zaczęły płynąc mi strumieniami po twarzy. Niby nie powinnam tak reagować, bo z Draco jesteśmy tylko znajomymi, ale mi na nim zależy. I to bardziej niż na przyjacielu. Gdyby Cedrik był ze mną powiedział by mi pewnie już na początku, że Draco to mój najgorszy wybór, ale i tak bym go pewnie nie posłuchała. Ale mimo to wiem ze siedział by ze mną ocierając moje łzy. Tak bardzo mi go brakuje. Był dla mnie ważniejszy niż własna rodzina, która z resztą też już jest na tamtym świecie. Czasem chciałabym być już z nimi, ale przecież mam walczyć u boku Harrego. Pomóc wygrać tą wojnę ostatecznie. Dopiero po wojnie będę mogła stąd odejść. Każdy ma jakiś cel w życiu...może to właśnie jest mój cel.
Rodzice nauczyli mnie nie okazywać uczuć, ale gdy chodzi o Draco, nie umiem być obojętna. Muszę się ogarnąć.
Wróciłam dopiero o świcie do dormitorium. W pokoju wspólnym siedział Blaise z Pans...No i Draco. Jak mnie zobaczyli od razu się na mnie rzucili.
-Boże, dziewczyno gdzie ty byłaś ?
-Musiałam sobie przemyśleć pare spraw.
Spojrzałam na Draco, który zachował między nami dystans. Pansy zrozumiała o co chodzi i powiedziała coś Blaisowi po czym oboje poszli. Zostałam sama z Draco.
-Płakałaś.
-To nie jest pytanie.
-Widzę to.
-Taaa domyślam się jak wygląda mój makijaż.
-Czemu wyszłaś ?
-Byłam zmęczona.
-Człowiek zmęczony idzie spać do łóżka a nie chowa się przed wszystkimi!
-Co cię to obchodzi gdzie byłam ?!
-Martwiliśmy się! Nie rozumiesz że szukaliśmy cię pół nocy?!
-A czy ja wam kazałam ?! Poza tym byłeś ostatnią osobą, którą chciałam widzieć i nie zmieniło się to w przeciągu tych kilku godzin!-Po tych słowach zostawiłam Draco samego w pokoju wspólnym, a sama skierowałam się do mojego pokoju. Pansy już tam była. Po jej spojrzeniu wiedziałam ze zaraz zaleje mnie masą pytań.
-Nie będę o tym rozmawiać.-rzuciłam i weszłam do łazienki. Wzięłam długą kąpiel. A gdy wyszłam Pans już spała. Położyłam się w swoim łóżku i również szybko usnęłam.