Promise ||Draco Malfoy

Rozdział 46

Hogwart. Opuściłam to miejsce mając 17 lat. Dziś stoję przed jego bramą, mając 20.
Minęły 3 lata odkąd stąd uciekłam, nie pozostawiając po sobie żadnego śladu. Nie utrzymywałam kontaktów z nikim. Moje nowe znajomosci szybko się urywały. Zwiedziłam wiele zakątków świata. Zostawiajac za sobą wszystko i wszystkich. Dziś mogę powiedzieć, że odnalazłam siebie. Jestem w stanie na nowo pokochać i na nowo żyć.
Przekroczyłam bramę szkoły. Niektóre spojrzenia uczniów były skierowane wprost na mnie. Niektórzy z nich znali mnie, bo przecież uczyli się już w tym momencie co ja. Słyszałam słowa ludzi pytających co ja tu robię, albo jakim cudem żyje. Podczas mojej nieobecności powstały różne historie o tym co się ze mną stało. Wiele mówiło o tym, że po prostu nie żyje. Ale jak widać prawda była inna. Ignorując wszystkie spojrzenia, poszłam do gabinetu dyrektora. Nim zdążyłam zapukać, drzwi otworzył z impetem profesor Snape. Gdy mnie ujrzał zastygł jak posąg.
-Witam profesorze.
-Miło widzieć panienkę Johnson.
-Drogi Severusie, czy zostawisz nas samych z panienką Victorią ?
-Oczywiście.-wyszedł i zamknął za sobą drzwi.
-Miło widzieć pana procesorze.
-Ciebie również droga Victorio. Czy moja sowa dotarła ?
-Przybyłam właśnie za jej zasługą.
-Więc podejmiesz się pracy jako nauczycielka obrony przed czarną magią ?
-Z wielką przyjemnością.
Posiedzieliśmy chwile rozmawiając o miejscach, które zwiedziłam i o tym co działo się pod moją nieobecność. Dowiedziałam się, że Harry i Ginni są po ślubie. A Ron i Hermiona właśnie swój planują. Pansy spotyka się dalej z Blaisem. A Draco ? Draco podobno ma narzeczoną. Astorię. Nie powinnam się smucić, bo w końcu jest szczęśliwy ale nie mogę zapomnieć a uczuciu, którym darzyłam go i darzę cały czas.