Rozdział 39

845 23 0
                                    

Siedzę właśnie na śniadaniu z Hermioną i Pansy. Gryfonii coraz bardziej przekonują się do Pans, wiec jesteśmy częstymi gośćmi przy stole domu lwa. Czasem przychodzi jeszcze Blais ale jeszcze trochę zajmie mu dogadanie się z innymi.
-O patrzcie idzie fretka.
-Ron...
-A No tak Vi...to twój ukochany chłopak.
-Ron możesz się opanować ?!
-Pans spokojnie. Pójdę do niego żeby nie robić problemu.
-Vi nie o to mi chodziło.
-Tak to odbieram Ron.
Wstałam od stołu idąc prosto do Draco.
-Hej mała...co jest ?
-To co zwykle.
-Wiesz, że mam gdzieś ich opinie.
-Taaa ale ja nie. Są moimi przyjaciółmi i mimo wszystko czułabym się lepiej gdyby cię akceptowali.
-Może kiedyś się to zmieni.
-No oby.
-Idziemy ?
-Taa, dziś ja wybieram miejsce.
Poszliśmy na wierzę zegarową. Dawno tu nie byłam. To miejsce tak bardzo kojarzy mi się z Cedrikiem.
-Cudowne miejsce.
-Yhmm.-Jedna samotna łza spłynęła mi po policzku.
-Ej...co się dzieje ?
-To było miejsce Cedrika. Tu zawsze się spotykaliśmy po nocy. Przychodziłam tu tez zawsze jak było coś źle.
-To było wasze miejsce. Czemu mi je pokazujesz ?
-Bo jesteś dla mnie ważny...
Spojrzałam w jego oczy. Były przepełnione smutkiem ale i miłością. Kochałam to stalowe i nieprzeniknione spojrzenie.
-Obiecaj mi coś.-wyrwał mnie z zamyślenia.-Gdy to wszystko się skończy, zaczniemy tak jak powinnismy.

 Promise ||Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz