Gerard powiedział Frankowi, że na razie nie będzie mu mówił o swoim tajemniczym pomyśle i zdradzi go dopiero za parę godzin. Złotooki prosił, żeby czarnowłosy opowiedział teraz o swoim planie, jednak chłopak pozostał nieugięty, stwierdził, że teraz jest zmęczony i nie zamierza się nim dzielić. Niższy w końcu odpuścił i po kilkunastu minutach zapadł w sen, trzymając dłoń swojego chłopaka, który tak samo jak Frank, usnął.
•••
Przy śniadaniu, które właściwie było drugim śniadaniem w przypadku zakochanych chłopców, Gee od razu poinformował rodzinę, że jest z Frankiem. Czarnowłosy momentalnie się zarumienił, Donna westchnęła z zachwytu, a Mikey tylko wymamrotał coś pod nosem, że wiedział, że tak będzie, na co wszyscy się zaśmiali.
- Gratuluję wam, chłopcy - powiedziała kobieta i mrugnęła do zielonookiego, próbując jakby przekazać: 'cieszę się, że mnie posłuchałeś'. On jedynie uśmiechnął się na ten gest i kontynuował śniadanie.
Jakiś czas po posiłku, Frank zaczął domagać się od Gerarda opisania pomysłu, o którym mu mówił. Chłopak w końcu się zgodził zdradzić swój plan. Zamknął drzwi od ich pokoju, jednak nie zostali w nim całkiem sami, gdyż spacerował po nim wesoły Beebo. Zielonooki poprosił niższego by usiadł na łóżku, on stanął przed nim, jakby miał wygłosić przed nim jakąś ważną mowę. Jego wyraz twarzy zmienił się na poważny z wyraźną nutą smutku. Franka ogarnęły wszelakie obawy i miał bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony chciał już jak najszybciej dowiedzieć się o jego pomyśle i tym, dlaczego miał związek z wersem piosenki, w którym znajduje się motyw opuszczania kogoś. Zaś z drugiej, czuł, że to co powie Gerard nie spowoduje niczego dobrego i pragnął, by wybił sobie tę ideę z głowy, by zapomnieli o tym i długimi dniami i nocami cieszyli się swoją wzajemną obecnością.
- A więc... Wiem jak ocalić świat - powiedział Gerard. Przez ciało Franka przeszły ciarki. Domyślał się, do czego dąży zielonooki i zaczęły w nim jednocześnie wzbierać złość i smutek. - Zapewne pamiętasz naszą rozmowę w schowku. Opowiadałem ci między innymi o telewizorach, i że można się z nimi łączyć ze studia... pomyślałem, że skoro tamta dziewczyna mogła mówić takie złe i dołujące myśli, to ja mogę tam pójść i powiedzieć te dobre... - opisał wszystko w skrócie.
- Co...? Ty mówisz to tak na poważnie? - zapytał z niedowierzaniem, chociaż przewidział to. Ale względne oczekiwania i tak nie spowodowały tego, że był stuprocentowo przygotowany na takie słowa wypowiedziane przez Gerarda. - Za to ty na pewno pamiętasz co powiedziałem odnośnie tych telewizorów, że gdybyśmy my weszli do jakiegoś studia, to od razu zgarnęłaby nas policja i zabrała do więzienia albo, co lepsze, zabiła od razu? Z resztą, tam na pewno muszą być jakieś zabezpieczenia... Ten plan nie ma sensu - mówił, a w jego oczach pojawiły się malutkie iskierki nadziei. Wpatrywał się z ogromnym zmartwieniem w Gerarda, oczekując na jego odpowiedź.
- Nie ma tam żadnych zabezpieczeń - uznał, wciąż z tą samą poważną, smutną i z lekka zamyśloną miną. - Zamierzam uświadomić ludziom, że źle robią.
- Ale nie rozumiesz, że kiedy tylko tam się znajdziesz i po chwili twoja postać wyświetli się na wszystkich ekranach w danym okręgu, który zaznaczysz, to zaczną ciebie szukać? Z resztą ja nie wiem, czy ludzi jeszcze da się zmienić... Naraziłbyś swoje życie i moglibyśmy ciebie stracimy.
- Chcę żyć w normalnym świecie... - odparł, odwracając wzrok.
- To jest już raczej nieosiągalne! - wykrzyknął niższy, wstając z łóżka. Beebo, który leżał na podłodze, słysząc hałas, z zainteresowaniem podniósł łebek. - Nie uda nam się zmienić czegokolwiek, nieważne co zrobimy... Więc błagam, nie myśl o takich głupich rzeczach, bo ani ja, ani twoja rodzina, łącznie z Beebo nie chcemy ciebie stracić - Franka ogarnął jeszcze większy smutek. Wyobraził sobie co by było, gdyby nigdy nie poznał Gerarda. Może już by nawet nie żył. A teraz, gdyby chłopak od niego odszedł, czułby się gorzej niż wcześniej. - Nie wierzę, że nawet wpadłeś na coś takiego...
CZYTASZ
Wouldn't It Be Great If We Were Dead? | Frerard (Zakończone)
FanfictionRok 2234. Ludzie nie chcą żyć. Nie pomagają innym, nic ich nie obchodzi, nie wywiązują się ze swoich obowiązków, powoli czekają na śmierć lub na odwagę, by samemu odebrać sobie życie. Nie ma miłości, przyjaźni, śmiechu, nikt nie ma hobby ani jakich...