A właściwie coś. To coś przypominało robota, ale odzywało się ludzkim głosem. Byłam w szoku, to COŚ chyba widziało, że nie kontaktuję, więc zaczęło mówić chyba po angielsku do czegoś w uchu. Skąd wiem? Ponieważ ten kto był w tej "puszce" zniknął swój hełm czy Bóg wie co to było.Gdy Pan Puszka uwolnił mnie z więzów, a ja jakoś wstałam z metalowego krzesła, do sali wbiegła jakaś kobieta. Była ruda i zdyszana. Krzyknęła coś do Pana Puszki, a ten jakby się ocknął i coś mi wstrzyknął.
Bolało jak diabli, ale byłam przyzwyczajona do tego uczucia. Ruda zdziwiła się moją reakcją mianowicie: usiadłam na podłodze. Moje powieki zaczęły robić się ciężkie. Jedyne co zdążyłam powiedzieć to "Они снова встряхнут меня" (Znowu mi coś wstrykują)
-----Pov. Natasha-----10 minut wcześniej-----Jechaliśmy terenówką do jednej ze starszych baz HYDRY. Wszyscy powtarzali kolejny raz plan akcji : ja miałam zająć się zebraniem wszystkich danych z ich komputerów. Stev miał przeszukać prawe skrzydło i zająć się razem z Clintem późniejszym ewakułowaniem ludzi, którzy byli "myszami eksperementalnymi". Tony miał wyczyścić lewe skrzydło z hydrantów. Thor i Hulk czyści teren i osłaniali nas.
Akcja odbywała się bez większych przeszkód. Do czasu. Byłam na etapie wyciągania pendriva, gdy Tony odezwał się do słuchawki :
-Ej! Znalazłem dziewczynę, jest ranna na całym ciele, ale jakaś dziwna jest.
-Co masz na myśli? - zapytałam się.
-No, jakby Ci to powiedzieć?
-Tony, nie czas na to! Mów co z nią!
-No dobra, nie bij - powiedział śmiejącym się tonem- Wygląda jakby ją Thor uderzył młotem, a później wrzucił pod jadący tir. A wyraz twarzy ma taki, jakby miała zaraz powiedzieć "nie mogę udzielić takich informacji, to ściśle tajne" - dodał głosem, który miał przypominać kobiecy.
-Dobra, gdzie jesteś?
- W piwnicy. Chcesz zobaczyć moje małe kotki?
Nie zwracałam już na to uwagi tylko pobiegłam jak najszybciej w jego kierunku.Po długim biegu między trupami, dotarłam do sali. Sala była obskurna. Na środku pokoju stało metalowe krzesło. Poza tym, pokój był pusty, oświetlała go jedna wygasająca już żarówka. Dziewczyna wygladała na wymęczoną, lecz tak jak mówił Tony wyraz twarzy miała kamienny.
Powidziłam do Starka, który patrzył na dziewczynę badawczo, aby podał jej jakikolwiek lek. Ten bez wahania wstrzyknął dziewczynie coś w szyję. Spojrzałam pytająco na dziewczynę, która jak gdyby nigdy nic usiadła na podłodze.
Odezwała się po rosyjsku, co bardzo mnie zdziwiło. Tony popatrzył na naklejkę znajdującą się na strzykawce i strzelił sobie pięknego facepalma. Podeszłam do niego i przez ramię przeczytałam : słodkich snów, nie czekają na nic zaczełam go wyzywać od idiotów. W słuchawce poinformowałam Rogersa o zaistniałej sytuacji, ten po zrobieniu swojego przybiegł tutaj i zniósł ofiarę idiotyzmu Starka do terenówki.**********
CZYTASZ
Shadow
FanfictionKim jestem? Myślałam, że już nigdy się nie dowiem, lecz kiedy to odkryłam, gra pozórw stała się jeszcze trudniejsza. Byłam jednym z żołnierzy Hydry. Byli moją rodziną, albo przynajmniej tak mi mówili. Przecież rodziny się nie zdradza, prawda? Popeł...