9

2.9K 144 16
                                    

Gdzie mój dom?
-----Dwanaście dni później-----
Od kilkunastu dni, do sali w której się znajduję, przychodzi pewien mężczyzna. Odwiedzający ma długie jak na mężczyznę włosy, a jego lewa ręką jest cała metalowa z czerwoną gwiazdą ma środku ramienia. Znam tę gwiazdę, to radziecki znak.
Czyżby był zdrajcą?
Na każdym "spotkaniu" wmawia mi, że Hydra jest zła. Hydra? Mój dom ma być zły? Hydra mnie uratowała. Jestem jej dłużna służbę. Staram się jak mogę, jak wiadomo jestem najlepsza. Jestem Czarnym Koszmarem.
-----Perspektywa Shadow-----
Od paru dni mam sny. Sny te pokazują chyba moją przeszłość. Przeszłość, której nie znałam.
Widzę kobietę i mężczyznę, chyba są małżeństwem. Wyglądają na dwadzieścia sześć lub dwadzieścia siedem lat.
Młode małżeństwo bawi się z małą dziewczynką na różowym dywanie w pokoju dziecka.
-Nasza mała księżniczka - odezwała się kobieta, bardzo miłym głosem.
-Piękna jak mamusia, a nawet bardziej - mrugnął jednym okiem mężczyzna w stronę dziewczynki.
Kobieta zaśmiała się i delikatnie uderzyła mężczyznę w ramię.
Po chwili było można słyszeć dźwięk dzwonka, dochodzący z dołu.
-Zaprosiłaś kogoś? - młody ojciec zapytał się kobiety obok.
-Miałam pytać o to samo - zdziwiła się mama dziewczynki.
Mężczyzna potruchtał do drzwi. Rozmowa była prawie niesłyszalna.
-Доброе утро, одолжите соседний сахар? (Dzień dobry, pożyczy sąsiad cukier?) - odezwał się nieznajomy po rosyjsku.
-Извините, мы не используем сахар в этом доме. (Przykro mi, w tym domu nie używamy cukru.) - młody ojciec zatrzasnął drzwi. Jak najszybciej przybiegł do żony i córki. Pokiwał porozumiewawczo głową do kobiety. Ta wystraszona wzięła dziewczynkę na ręce i schowała ją w szafie.
-Kocham Cię, pamiętaj o tym - uśmiechnęła się pokrzepiająco, ale w jej oczach było widać łzy. - Zaraz wrócę, tylko siedź tutaj cicho dobrze? Później do Ciebie wrócę i będziemy się razem bawić. - jej ton głosu był bardzo niepewny.
Było słychać strzał. Chaotyczne krzyki i dźwięk wystrzałów ogarnęły cały dom. Dziewczynka przez szparę w drzwiczkach od szafy ujrzała nieruchome ciałko matki.
Zauważyłam też mężczyznę z karabinem w ręce, miał maskę na pół twarzy i ciemny cień do oczu wokół jego jasnych oczu.

I tu mój sen się kończy. Pojawia się ciemność. Od drugiego dnia nienawidziłam jej, ileż można patrzeć tylko w nicość?!
-----Perspektywa Bucka-----
Kolejny dzień przesłuchań i próby przemówienia do Czarnego Koszmaru, ale wolę mówić do niej Angel.
Jak codziennie od dwunastu dni najpierw idę do platynowłosej, a dopiero później do jej siostry. Czuję pewną odpowiedzialność, coś mówi mi, że to ja powinienem się o nie troszczyć. Brzmi to śmiesznie, ale nie wiem co się dzieje z moim umysłem.
Godzina dziesiąta, dzisiaj siedząc przy łóżku naturalnej szatynki, Tony poinformował mnie o tym, dlaczego zielonooka tak długo śpi i jeszcze będzie spała. Podobno kule którymi oberwała były malutkim strzykawkami, jej organizm próbował i nadal próbuje walczyć z nieznaną nam substancją. Gdyby Stark widział co owe strzykawki posiadały, to stworzyłby jakieś antidotum. Lecz nikt nie widział, co było w środku. Cień wyglądała jakby śniło jej się coś, niekoniecznie dobrego. Może poproszę Wandę o to, by zajrzała do jej głowy. Zastanowię się nad tym, wtedy za bardzo przypominalibyśmy Hydrę. Eh, jakie to życie jest... porostu jest.
Godzina dwunasta, ja udaję się do sali Angel. Jak zawsze: kamienna twarz i milczenie przez cały czas "przesłuchania".
Ja się produkuję, a ona "mów do ściany, nikt i nic innego Cię nie słucha", zdecydowanie jest kobietą. Zachowuje się jak Wanda gdy ma TE dni, Vision nas zawsze ostrzega (tak, tutaj istniej JARVIS i Vision jednocześnie dop.au). Ja chyba nie wytrzymam. Dobra, teraz spróbuję inaczej.
-Ваша сестра все еще не проснулась ... (Twoja siostra dalej się nie obudziła...) - uhu, palec jej drgnął. Bucky ty geniuszu przesłuchań, szkoda, że tak późno.
-У меня нет сестры. (Ja nie mam siostry.) - dodała bez emocji, patrząc w punkt za oknem. "Dlaczego macie okno w pokoju kogoś niebezpiecznego. To głupota".
Nie, ponieważ to jest takie specjalne szkło. I co? Głupie? Nie, nie sądzę.
-Он пожертвовал собой ради чести служить Гидре. (Poświęciła się, żebym to ja miała zaszczyt służyć Hydrze.) - dodała z dumą w głosie. Aha, czyli ona pamięta, dlaczego? Dlaczego Hydra nie czyściła jej pamięci? Może ona wie, jak Cień ma na imię?
-Как ее зовут? (Jak miała na imię?) - dociekałem.
-Я не помню. (Nie pamiętam.)Даже если я помню, я бы этого не сказал. это не ваше дело! (Nawet gdybym pamiętała to bym nie powiedziała. To nie jest wasz interes!)- okej wystarczyło powiedzieć "nie wiem".
Naprodukowałem się jeszcze z jakieś dziesięć minut i wróciłem do salonu Avengersów.
-Wanda? - zapytałem niepewny.
-Słucham? - odwróciła głowę w moją stronę i uśmiechnęła się zachęcająco.
-Mogłabyś zajrzeć do głowy Cienia?
-Tak, mogę zajrzeć praktycznie do każdej głowy. - zaśmiała się krótko - Czemu pytasz? - dodała niezrozumiałym tonem głosu.
-Zajrzysz tam i powiesz mi co widzisz? - zrobiłem "maślane" oczy.
-Tak, czemu by nie?
-Dziękuję.
**********
Podoba się?
Z każdym rozdziałem dowiadujemy się coraz więcej....
Oczywiście proszę o gwiazdki i komentarze ❤️ 🌟 ❤️
Ilość słów w tym rozdziale to....
796

Shadow Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz