-Dziękuję.
-----Następny dzień-----
Stev jest jakiś nienormalny. Jestem
w stanie zrozumieć, że poranne bieganie to zdrowie, ja to nawet popieram, ale bez przesady.
Dzisiaj mój najlepszy przyjaciel przyszedł do mnie do pokoju, gdy smacznie spałem. O której przyszedł? Oczywiście, że o czwartej rano, bo po co człowiek ma chodzić wyspany. Jeśli ktoś zaobserwował zjawisko niedoboru snu i je nazwał, to czemu by tego nie wypróbować? Czujecie ten sarkazm?
-Bucky. Ej, Bucky. Wstawaj, pora na nasze codzienne biegi.
-Która godzina? - głowę miałem pod poduszką, więc mój głos był niewyraźny.
-Idealna na bieganie z przyjacielem - próbował mnie przekonać Rogers - James! Przywołuję Cię do porządku! Jest czwarta rano, siedemnaście stopni na dworze. No chodź! - starał się jak mógł, ale ze względu na wczesną porę, dopiero po chwili dotarło do mnie.
-Stev?
-Tak?
-Mówisz, że która jest godzina?
-Czwarta rano. Dokładnie - spojrzał chyba na zegarek, znajdujący się na jego ręce - dwadzieścia dziewięć minut po czwartej.
-Czy Ty człowieku masz duszę? Czy Ty
w ogóle zdajesz sobie sprawę, że zawsze idziemy biegać o szóstej?! A Ty tak nagle "Chodź Bucky, pobiegamy sobie w parku. Jest idealnie: czwarta rano, siedemnaście stopni. Tylko Ty, ja i Sam. Pamiętaj, ruch to zdrowie!". Wiesz co? Idź spać i daj też innym robić to, co kochają.
Zakończyłem swój monolog. Byłem zdenerwowany, bardzo.
-Wystarczyło odpowiedzieć "nie" - odpowiedział mi. W jego głosie było wyraźnie słychać zwrot typu:"to chyba logiczne?".Godzina dziewiąta, a ja już po treningu
z Wdową. Tylko ona jest wystarczająco dobra, bym z nią ćwiczył.Przy wspólnym obiedzie (czyt. Tony zamówił pizzę) Wanda zaczęła do mnie szeptać.
-Zrobiłam to, o co prosiłeś.
-I? Wiesz już co jej się śni?
-Nie - wyraźnie posmutniała.
-Nic się jej nie śni? - zdziwiłem się, ale
z drugiej strony, ona mogła po prostu walczyć o życie w swoim umyśle.
-Nie, nie o to chodzi -zaprzeczyła od razu - chodzi o to, że coś mnie blokuje. Jej umysł lub ona nie pozwala mi wejść do środka. Przykro mi, to chyba dla Ciebie ważne.
-Nie musisz przepraszać, to nie Twoja wina - pocieszałem młodą Maximoff - Dziękuję, że przynajmniej próbowałaś.-Panie Stark - odezwał się JARVIS.
-Co się stało?
-Dziewczyna się obudziła.
-Dobra, już idę - zaczął wstać z krzesła - jak wrócę, a dziewczyna będzie w dobrym stanie - tu spojrzał na Czarną Wdowę - wtedy Natasha pójdzie z nią pogadać.
Nie czekając na jakąkolwiek reakcję, wybiegł.
-Czemu Cień się obudziła? Ponoć miała być w śpiączce. - zdziwił się Clint.
-Miała, ale jej organizm ma zmutowany
i zachartowany układ odpornościowy- dodał wszystko rozumiejący Bruce.
-Zachartowany? - zapytał się Thor.
-Hydra nie przejmowała się tym, że coś Ci jest. Gdy masz coś złamane, oni tylko to nastawiają, a reszta musi się sama zagoić, np. Kule musisz sobie sam wyciągać,
a później zadbać by nie wdarło się zakażenie. Hydra woli zabijać niż leczyć, łącznie z żołnierzami.
-To dlaczego Angel ich tak uwielbia? - zapytał Stev.
-Bo Hydra wmawia prawie każdemu, że Hydra ich ocaliła, a Ci są winni służbę. Gdy ktoś Ci będzie wmawiał przez długi czas, że jesteś nikim, zaczniesz w to wierzyć. Młodych łatwo w to wciągnąć, bo oni rosną, a dzieci szybko uczą się tego co im się mówi.
-----Perspektywa Natashy-----
Gdy Bucky odpowiedział na nasze pytania, Stark wrócił i powiedział, że mogę iść do Cienia.
To będzie ciężki dzień, ja nawet nie wiem o co mam ją pytać.
-Доброе утро (Dzień dobry) - gdy weszłam do sali, spojrzałam na dziewczynę.
-Пожалуйста, пожалуйста, Наташа Романова, сама. Что я заслужил? (Proszę, proszę Natasha Romanoff we własnej osobie. Czym sobie zasłużyłam?) - kpina wręcz wyciekała z jej ust. - Бывший агент КГБ. (Była agentka KGB.)
-Откуда вы знаете, кто я, и как меня зовут? (Skąd wiesz kim jestem i jak się nazywam?) - byłam w szoku. Nie odpowiedziała- Как тебя зовут? (Jak się nazywasz?)
- Меня зовут тень (nazywam się Cień) - spojrzała na mnie z pogardą - Я знаю свое имя только меня!(Moje imię znam tylko ja!)
-Вы на стороне Гидры? (jesteś po stronie Hydry?)
-Гидры?! Вы насмехаетесь надо мной? Гидра разрушила мою жизнь! (Hydry ?! Ty ze mnie kpisz? Hydra zniszczyła moje życie!)
-Значит, ты на нашей стороне? (Czyli jesteś po naszej stronie?) - zapytałam z nadzieją.
-Вы очень забавны для убийцы. (Jesteś bardzo zabawna jak na zabójczynię.)
-Вы больше? Знаешь, как ты? (Jest was więcej? No wiesz, takich jak ty? - odpowiedzi nie uzyskałam. Z jej zachowania, widać, że cierpi, ale ona sama nie okazuje emocji. Zupełnie tak jak Zimowy kiedyś. Może jest nadzieja? Może ona też kiedyś będzie normalna? Nie całkowicie normalna, ale chociaż w jakiejś części.
-----Perspektywa Shadow-----
Bawi mnie to, że nikt nie pomyśli iż ja naprawdę nazywam się Cień. Więc można uznać, że każdy zna moje imię, ale o tym nie wie.
Gdy Natasha weszła do pokoju, ja od razu wiedziałam jak się nazywa, kim jest oraz jaka jest jej historia. Odkryłam to dopiero dzisiaj, ja umiem czytać w myślach. Bardzo przydatne muszę przyznać. I teraz wiem, skąd znałam imię tego dostawcy pizzy.Oczy zaczęły mi się zamykać, robiło mi się słabo i niedobrze. Oni coś rozpylają, czy co?
Tylko pamiętaj Shadow, nie okazuj uczuć. Nikogo to nie obchodzi, co czujesz. Świat zawirował, a ja chyba zemdlałam, bo już nie słyszałam wnerwiającego dźwięku "pip, pip, pip".**********
Kolejny rozdział. Zastanawiacie się dlaczego Natasha i Shadow rozmawiał po rosyjsku, skoro Wdowa i reszta drużyny słyszeli, jak Shadow mówi po angielsku?
Ktoś to zauważył?
Tradycyjnie proszę o gwiazdki 🌟 i komentarze....Ilość słów w rozdziale to: 884

CZYTASZ
Shadow
FanfictionKim jestem? Myślałam, że już nigdy się nie dowiem, lecz kiedy to odkryłam, gra pozórw stała się jeszcze trudniejsza. Byłam jednym z żołnierzy Hydry. Byli moją rodziną, albo przynajmniej tak mi mówili. Przecież rodziny się nie zdradza, prawda? Popeł...