-Przecież z nią rozmawiałem - powiedział bardziej do siebie Bucky - Jakim cudem? - Nagle jakby się ocknął - Co tu się wyrabia?
-----Perspektywa Buckiego-----
Gdy Stev powiedział mi, że Cień się obudziła, byłem w szoku. Jak to jest możliwe, że rozmawiałem z nią, a teraz okazuje się, że mam urojenia. Będzie trzeba włamać się do głównej siedziby Hydry i zdobyć informacje na temat platynowłosej. Coś mi się zdaje, że ktoś musiał jej coś wstrzyknąć bez wiedzy innych. Mam prawo podejrzewać, że było to w wtedy, gdy znaleźliśmy Angel.
Na spokojnie, jak gdyby nigdy nic poszedłem do salonu.
-Gdzie mogłaby się znajdować główna baza Hydry?
-Ty powinieneś wiedzieć najlepiej - odezwał się jak zawsze uszczypliwie Stark.
-Były dwie główne, ja wiedziałem tylko o tej w Syberii.
-Może jest gdzieś w Waszyngtonie? Może w Niemczech? Nie wiem jak myślą psychiczni ludzie, jeśli można ich tak nazwać. - dodał Sam.
-A czemu chcesz wiedzieć gdzie jest ta baza?- zapytała się podejrzliwie Natascha.
-Chcę wiedzieć wszystko lub dużą część o Cieniu, a w głównej bazie będą jej akta.
-Skoro nikt poza nią i Red Skullem nie wie jak się nazywa Cień, to tej informacji nie będzie w aktach. - powiedziała ruda jakby było to logiczne.
-No to w takim razie, może Red Skull będzie taki miły i nam powie. - dołączył się do rozmowy Thor.
-To ty jesteś tą blondynką z żartów? Czy tylko udajesz? - dodał Stark.
-Ej, spokój, Stark idź sprawdź czy Ci nikt stroju na różowo nie pomalował. - próbował nas uspokoić Kapitan.
Do sali weszła Angel, była trochę speszona.
-Hej, mogłabym zobaczyć siostrę?
-Tak, jasne - uśmiechnął się pokrzepiająco Stev- Zaprowadzę Cię. - mówiąc to wyszedł razem z ciemną brunetką.
-----Perspektywa Angel-----
O MÓJ BOŻE!!!!
Kapitan mnie zaprowadzi do mojej siostry.
KAPITAN zaprowadzi MNIE do MOJEJ siostry.
Jestem w tym momencie najszczęśliwszą osobą na świecie. Angel tylko zachowuj się naturalnie.
-Więc byłeś w lodzie przez siedemdziesiąt lat? - to było głupie. Jak ja mu teraz spojrzę w oczy.
-Tak, tak jakoś wyszło - Rogers nerwowo podrapał się po karku.
-Przepraszam, nie chciałam żeby to tak zabrzmiało.
-Nic się przecież nie stało, jak chcesz będę mógł Ci opowiedzieć jak do tego doszło. - jaki on ma słodki uśmiech, jest też bardzo zabawny. Stev myśli, że ja nie wiem jak doszło do tego, że był pod lodem, co nie zmienia faktu, że będę bardzo szczęśliwa jeśli mi to opowie.
-To tutaj, tylko uważaj. - w jego głosie było słychać strach wymieszany z troską.
-Czemu, przecież mój ślimaczek nie może być groźny. - zaśmiałam się.
-Nie wiemy w jakim stanie jest jej psychika.
-Dam sobie radę. Stev? Mam pytanie.
-Tak?
-Gdzie ona mieszkała jak mnie nie było przy niej i czy ma kogoś?
-Najlepiej będzie jak sama Ci o tym powie.Okej? Czy tylko ja nie wiem czemu Kapitan nie chce mi tego powiedzieć. Przecież na pewno miała lepsze życie niż ja. Ona nie musiała służyć Hydrze. Wciąż nie rozumiem też o co mu chodziło gdy mówił o jej stanie psychicznym.
Raz kozie śmierć, gdy wchodziłam do pokoju cały świat zwolnił, nie widziałam jej dziewięć lat.
Gdy weszłam do pokoju doznałam szoku. Moja siostrzyczka miała bardzo intensywnie zielone tęczówki, kiedyś były bardziej wyblakłe. Miała platynowe włosy, a dobrze pamiętam, że była szatynką.
-Ale się zmieniłaś - powiedziałam dalej w szoku.
-Ty nie za bardzo - odpowiedziała mi bez uczuć. Coś musiało się dziać jak mnie nie było - od jak dawna wiesz, że istnieję?
-Od niedawna. Cały mój pobyt w Hydrze mówili mi, że poświęciłaś się żebym miała zaszczyt dla nich pracować.
-Skoro nazywasz to pobytem to nie jesteś Zimowym, prawda?
-Nie jestem Zimowym Żołnierzem.
-A pamiętasz chociaż jak mam na imię?
-Niestety nie - było mi trochę wstyd, nazywam ją siostrą, a nie wiem nawet jak ma na imię.
-Czyścili Ci pamięć? Podawali Ci jakieś substancje?
-Nie pamiętam. A ty, masz mieszkanie, chłopaka, pracę, studia?
-Zapomniałam, że ty nie wiesz... Ja cały czas byłam w rękach Hydry. Hydra zrobiła ze mnie potwora. Dzień w dzień wstrzykiwali mi serum super żołnierza. Coś mi się zdaje, że to rozmowa na inny dzień. Jakby Cię wypuścili to masz tu klucze, adres poda Ci Kapitan. Przepraszam Cię ale jestem zmęczona. - powiedziała bez zająknięcia się, jej wyraz twarzy nie zmienił się. Cały swój monolog powiedziała z kamienną twarzą. Mam nowy cel w życiu: zrobię wszystko żeby sobie przypomnieć jak mój ślimaczek ma na imię.
Wychodząc z pokoju zobaczyłam "Legolasa" idące w stronę salonu.
-Clint! Poczekaj. - muszę przyznać, że Hawkeye bardzo szybko chodzi.
Całą drogę do salonu musiałam słuchać żartów, czasami były bardzo śmieszne, ale jednak częściej śmiałam się żeby Bartonowi nie było smutno.
-Ma ktoś pomysł, jak przywrócić mi pamięć? Jakikolwiek? - cisza, nikt się nie odezwał - A wie ktoś gdzie jest mieszkanie mojej siostry?
-No, Mrożonka pochwal się.
-Sam bym się przyznał do tej wiedzy Tony. Ja wiem gdzie mieszkała Twoja siostra.
-Zawieziesz mnie, albo chociaż powiesz gdzie to jest?
-Nie jest za daleko, jeśli chcesz możemy się przejść. - znowu ten zabójczo uroczy uśmiech. ON mnie zabije.
-Tylko wezmę kurtkę i możemy iść.
-To zaczekam przy windzie.
Tak się złożyło, że wyszliśmy w tym samym momencie.
-Mam nowego Shipa - powiedziała Natasha, Stark i chyba Sam,bardzo radosnym głosem (przypominający podekscytowanie nastolatki w momencie w którym zobaczyła idola). Mam nadzieję, że Stev tego nie słyszał.**********
Ten rozdział to trochę takie love story o Angel i Kapitanie. Mam nadzieję, że się podobał 💗💗
Proszę o gwiazdeczki i komentarze, bo to bardzo motywuje.

CZYTASZ
Shadow
FanfictionKim jestem? Myślałam, że już nigdy się nie dowiem, lecz kiedy to odkryłam, gra pozórw stała się jeszcze trudniejsza. Byłam jednym z żołnierzy Hydry. Byli moją rodziną, albo przynajmniej tak mi mówili. Przecież rodziny się nie zdradza, prawda? Popeł...