31

359 19 23
                                    

-----Perspektywa Ethana-----
Carl gdzieś wyjechał, a ja musiałem czekać, aż dziewczyna się obudzi. Przynajmniej miałem nadzieję, że to zrobi, bo jeśli nie - ja umrę przez jej śmierć.
Jest jeszcze jedna nadzieja: Avengersi przyjdą i ją zabiorą, tam może umierać, bo tak to tylko mnie pobiją.
Cholernie się boję, że szef dowie się, o tym, że chcę ją jakoś uratować, co jest bardzo dziwne, bo morduję ludzi na zlecenie, ale jej mi jakoś szkoda. Jak to się nazywa? Moralność? Nie, raczej to nie to.

-----Perspektywa Starka-----
Gdy Pietro pokazał nam urywki z nagrań, próbowałem namierzyć adres IP tego, kto wysłał wiadomość, żeby mieć o nim inne informacje niż adres (który już podał),co nie zapowiadało się łatwe, bo ten mail był przekierowywany przez kilkadziesiąt państw.

Nawet jeśli nam się uda uratować Shadow, to boję się, że znowu będzie pogadanka jak z Angel, jak ją uratowaliśmy. Nie zrozumcie mnie źle, lubię ratować ludzi, ale czasami mnie to denerwuje, jeśli coś nie idzie po mojej myśli.
Część drużyny wyruszyła pod wskazany adres, a ja z Brucem szukaliśmy wiadomości o Edith, której imię było napisane pod zdjęciami Shadow w kryjówce Johna i jedyne co znaleźliśmy to wiadomość o jakiejś martwej od 5 lat babce.

-----Perspektywa Carla-----
Jestem ciekawy czy ona już się obudziła, czy nigdy tego nie zrobi. No cóż, siedzę sobie w pokoju z monitorami, który znajduje się w domu Jacka. Facet wisi mi ogromne pieniądze, więc dom jest teoretycznie mój, ale pozwalam mu tu mieszkać, żeby Ci idioci w zabawnych strojach nic nie podejrzewali.
Miałem już wychodzić, ale zobaczyłem, że Ethan coś szepcze do kamery.
Żeby zrozumieć co szepcze musiałem, powtórzyć nagranie i jedyne co zrozumiałem to nasz adres, ale po co miał by to robić? Jeśli ten idiota myśli, że mnie wyroluje, to się grubo myli.
Muszę zabrać moją Edith w jakieś bezpieczne dla mnie miejsce.
Chociaż, jak ją teraz przeniosę to ona może tego nie przeżyć, a zacząłem się do niej przywiązywać.

-----Perspektywa Buckiego-----
Po godzinie ustaleń, kto wchodzi, z kim i jak, byliśmy gotowi, żeby uratować Shadow.
Gdy ja z Falconem wyważyliśmy drzwi ich bazy, ku naszemu zdziwieniu- nikogo tam nie było. Z jednej strony dobrze, bo moje sumienie jest lżejsze o kilka żyć, ale mam wrażenie, że coś nie gra.
-U nas czysto - ptaszek odezwał się przez słuchawkę do drużyny.
-U nas też, coś jest nie tak, wejścia powinny być obstawione - intuicja Natashy, która to powiedziała, przybiła sobie z moją intuicją piątkę.
-Ludzie, a może ci idioci po prostu nie znają się na podstawach obrony i strategii - Clint po części miał rację, to mógł być ich błąd strategiczny, albo sposób by nas zbić z tropu.
-Kontynuujcie przeszukiwanie, może Clint ma rację - Steve jako dowódca tej akcji, wydał rozkaz, a my jak to przystało na drużynę, posłuchaliśmy go.
Po godzinie, nikt nikogo nie znalazł, dosłownie nikogo. W bazie nie było nikogo, nawet sprzątaczki na magicznym mopie.
-Znaleźliście coś? - Clint był chyba w takim samym szoku jak ja.
-Nic.
-Nic.
-Czysto.
-Nic.
-Pustka.
Nie wiem czego się tak właśnie spodziewałem, że Shadow będzie podana jak na talerzu? To by było za łatwe.

-----Perspektywa 3.os-----
Kolejne uderzenie zostało skierowane w stronę młodego mężczyzny.
Cios, za ciosem.
Każdy zdawał się silniejszy od poprzedniego.
Zupełnie tak jakby uczył się pięści oprawcy, jak alfabetu w szkole.
Każdy cios sprawiał, że Ethan chciał się poddać, ale duma mu nie pozwalała.
Fakt, że Shadow znosiła takie rzeczy przez kilkanaście lat, a on ma dosyć po upływie kilkunastu minut, sprawiał, że ten nie mógł się poddać.
Cios, za ciosem.
Z każdym kolejnym ciosem krew z nosa, łuku brwiowego i rozciętej wargi sączyła się bardziej.
Z każdym kolejnym ciosem zastanawiał się, kogo w tym momencie broni: siebie, czy może zielonooką. Pomaganie w dobrej sprawie, było dla niego nowością. Przecież zawsze robił coś dla szefa, który sam był czarnym charakterem. Pomaganie w pewnym sensie niewinnej dziewczynie, wypełniała go siłą zdolną do przyjmowania kolejnych ciosów.
Cios, za ciosem.

Shadow Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz