Wiktoria nie mogła zasnąć. Leżała na boku, myśląc o swoim zachowaniu. W głębi duszy się bała. Czuła ciężar na swoich barkach, ale nie wiedziała o co tak na prawdę chodzi. Martwiła się nie tylko o siebie, ale i o Adama. Nie wiedząc kiedy zamknęła oczy i zmęczona wyczerpującym dniem odeszła do krainy Morfeusza.
Rano obudziły ją promienie słońca, przebijające się przez okno. Leniwie przeciągnęła się i zerknęła na miejsce obok, które ku jej zdziwieniu było puste. Poderwała się z miejsca i szybkim krokiem udała się do kuchni. Nikogo nie było. Lekko zdenerwowana usiadła na krześle i zobaczyła małą karteczkę, leżącą na blacie.
"Pojechałem odwieźć Józia. Kocham Cię."
Uśmiechnęła się do siebie i usłyszała odgłos otwieranych drzwi. Adam wszedł do środka, nawet na nią nie zerkając.
- Cześć skarbie. - oznajmiła, wstając z miejsca.
Podeszła do niego z zamiarem pocałowania go, jednak ten odsunął się i ponownie odwrócił wzrok.
- Adam, co się dzieje? - spytała, łamiącym się głosem. - Adam! - krzyknęła, kiedy nadal nie odezwał się słowem.
- To koniec. - wycedził, unikając jej spojrzenia.
- Jak... Jak to koniec. O co chodzi?
- Zdradziłem Cię, Wiktoria. - wyznał przez płacz.
- Co...
- Dobrze słyszysz. Zdradziłem Cię z Oliwią. - powiedział po raz ostatni i wyszedł, zostawiając ją samą.Po jej policzkach spływały słone łzy. Nie ukrywała tego. Nie spodziewała się tego po nim. To dla niej zbyt duży cios. Dlaczego? Dlaczego znów ona... Załamała się. To z nim chciała spędzić resztę życia. Przysięgał, że nic do niej nie czuje. To zbyt wiele. Straciła go. Właśnie rozpoczynał się najgorszy dzień w jej życiu. A będzie tylko gorzej.
Dwie godziny później
Wiktoria leżała na łóżku, trzymając w dłoni łańcuszek, który dostała od Krajewskiego. Od rana nie przestawała płakać, a im dłużej o nim myślała, tym gorzej było pogodzić jej się ze słowami, jakie padły w jej kierunku. W tej chwili rozległ się głos dzwoniącego telefonu. Spojrzała na wyświetlacz, a tam ukazał się obrazek Agaty. Niepewnie chwyciła komórkę w dłoń i niechętnie nacisnęła zieloną słuchawkę.
- Tak? - zaczęła. - Co? Czekaj... Powoli... Nie bardzo rozumiem...
_________
Zaskoczeni? Adam i ponowna zdrada? Jak myślicie, co się za tym wszystkim kryje? Zgadnijcie, jestem ciekawa czy komuś się uda!
CZYTASZ
《nasza miłość nie jest przypadkiem》Wiktoria + Adam
DragosteWiktoria Consalida i Adam Krajewski - Lekarze z Leśnej Góry, którzy nigdy nie potrafili przejść obok siebie obojętnie. Czy odnajdą miłość u boku swoich nowych partnerów? Poradzą sobie z uczuciem, które zesłał na nich los? Jak daleko można posunąć si...