13.

827 36 13
                                    

Wiktoria nie mogła zasnąć. Leżała na boku, myśląc o swoim zachowaniu. W głębi duszy się bała. Czuła ciężar na swoich barkach, ale nie wiedziała o co tak na prawdę chodzi. Martwiła się nie tylko o siebie, ale i o Adama. Nie wiedząc kiedy zamknęła oczy i zmęczona wyczerpującym dniem odeszła do krainy Morfeusza.

Rano obudziły ją promienie słońca, przebijające się przez okno. Leniwie przeciągnęła się i zerknęła na miejsce obok, które ku jej zdziwieniu było puste. Poderwała się z miejsca i szybkim krokiem udała się do kuchni. Nikogo nie było. Lekko zdenerwowana usiadła na krześle i zobaczyła małą karteczkę, leżącą na blacie.

"Pojechałem odwieźć Józia. Kocham Cię."

Uśmiechnęła się do siebie i usłyszała odgłos otwieranych drzwi. Adam wszedł do środka, nawet na nią nie zerkając.

- Cześć skarbie. - oznajmiła, wstając z miejsca.

Podeszła do niego z zamiarem pocałowania go, jednak ten odsunął się i ponownie odwrócił wzrok.

- Adam, co się dzieje? - spytała, łamiącym się głosem. - Adam! - krzyknęła, kiedy nadal nie odezwał się słowem.
- To koniec. - wycedził, unikając jej spojrzenia.
- Jak... Jak to koniec. O co chodzi?
- Zdradziłem Cię, Wiktoria. - wyznał przez płacz.
- Co...
- Dobrze słyszysz. Zdradziłem Cię z Oliwią. - powiedział po raz ostatni i wyszedł, zostawiając ją samą.

Po jej policzkach spływały słone łzy. Nie ukrywała tego. Nie spodziewała się tego po nim. To dla niej zbyt duży cios. Dlaczego? Dlaczego znów ona... Załamała się. To z nim chciała spędzić resztę życia. Przysięgał, że nic do niej nie czuje. To zbyt wiele. Straciła go. Właśnie rozpoczynał się najgorszy dzień w jej życiu. A będzie tylko gorzej.

               Dwie godziny później

Wiktoria leżała na łóżku, trzymając w dłoni łańcuszek, który dostała od Krajewskiego. Od rana nie przestawała płakać, a im dłużej o nim myślała, tym gorzej było pogodzić jej się ze słowami, jakie padły w jej kierunku. W tej chwili rozległ się głos dzwoniącego telefonu. Spojrzała na wyświetlacz, a tam ukazał się obrazek Agaty. Niepewnie chwyciła komórkę w dłoń i niechętnie nacisnęła zieloną słuchawkę.

- Tak? - zaczęła. - Co? Czekaj... Powoli... Nie bardzo rozumiem...

_________

Zaskoczeni? Adam i ponowna zdrada? Jak myślicie, co się za tym wszystkim kryje? Zgadnijcie, jestem ciekawa czy komuś się uda!

《nasza miłość nie jest przypadkiem》Wiktoria + Adam Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz