26.

554 25 2
                                    

Była bliska łez. Ponownie. Od kilkunastu minut chodziła bez celu po korytarzu, zastanawiając się nad swoim życiem. Wydawało jej się, że jest szczęśliwa. Szczęśliwa z Adamem. Tak na prawdę za bardzo chciała. Wszystko ułożyło się nie tak, jak miało. Zdrada to nieopisany ból, którego w żaden sposób nie można się pozbyć. Jedynym lekarstwem jest czas. Pospieszyła się. Nie zaakceptowała tej myśli. Miłość, gniew... To wszystko wróciło ze zdwojoną siłą, a ona nie była na to gotowa. Problem siedzi w głowie. To psychika nie jest jeszcze odpowiednio przygotowana. Poczuła uderzenie w bark. Obejrzała się za siebie i szybko wytarła łzę, spływającą po policzku.

- Wiki, Ty płaczesz? - spytała zatroskana.
- Nie... Po prostu nienajlepiej się dziś czuję.
- Nie wiem, czy próbujesz oszukać mnie, czy siebie. - westchnęła.
- Nie mam ochoty o tym rozmawiać, Agata.
- Oddaliłaś się ode mnie, Wiktoria. Jesteśmy przyjaciółkami, musisz mi zaufać! - krzyknęła.

Rudowłosa spojrzała na nią niepewnie i pociągając za rękę, zaprowadziła do jednej z pustych sal dla lekarzy. Puściła ją i bezradnie schowała twarz w dłonie.

- Kochanie, co się dzieje? - zaczęła.
- Mam depresję. - szepnęła.
- C..co? - zająkała się, nie kryjąc zaskoczenia.
- Mam depresję. - powtórzyła, zerkając na jej twarz. - Nie potrafię wybaczyć Adamowi. Kocham go, ale to wszystko za bardzo boli. Boję się, że go stracę. Chodziłam do psychloga, a tam poznałam Dawida. Jest dla mnie jak brat. Uwielbiam go i tylko on potrafi mnie zrozumieć. Ostrzegał mnie, że jeszcze za wcześnie... Że muszę poczekać. Miał rację, bo za każdym razem kiedy budziłam się obok Adama, wiedziałam, że nie byłam jedyną. Ja go tak bardzo potrzebuję. Nie wiem, co jest dla mnie dobre. Nie rozumiem co robię źle. Obydwoje są ważni, ale męczy mnie to, że nie mogę być pewna, czy kiedykolwiek uda mi się stworzyć prawdziwą rodzinę. Jedynym mężczyzną, z którym chcę być jest Adam. Nie mam co do tego wątpliwości, ale obawiam się, że nie dam rady. Co jeśli już nigdy nie będę w stanie mu wybaczyć? Nie radzę sobie!

- Jestem w szoku, Wiki. Nie spodziewałam się tego. Na prawdę... Ale mogłaś przyjść do mnie z każdym problemem... Dlaczego tego nie zrobiłaś? Kochasz go. A on kocha Ciebie. Uwierz mi, że zaczeka. Nie możesz wmawiać sobie, że nie dasz rady. Dasz. Jesteś silna. Poukładaj sobie wszystko w głowie, ale nie odtrącaj go. On na prawdę żałuje.

- Przepraszam za wszystko. - wydukała.

- Kocham Cię.

《nasza miłość nie jest przypadkiem》Wiktoria + Adam Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz