28.

599 31 7
                                    

Stał oparty o ścianę. Skończył dyżur już jakiś czas temu, ale nie był gotowy na powrót do pustego mieszkania. Czuł się winny. Nie wiedział co robić. Z jednej strony chciał uszanować jej prośbę, ale z drugiej nie potrafił zostawić jej w spokoju. Po prostu ją kochał. Jak nikogo innego. Minęła godzina osiemnasta. Zebrał się w sobie i ruszył do przebieralni w celu nałożenia swoich ubrań. Kiedy był już gotowy, wyszedł ze szpitala i niepewnie udał się na parking, gdzie stał jego samochód. Dostrzegł ją. Szła szybkim krokiem w jego stronę, ale nie patrzyła na niego. Przebiegła obok, nawet go nie zauważając.
Poczuł ukłucie w sercu. Wiktoria wpadła w ramiona innemu mężczyźnie. To był dla niego prawdziwy cios. Czuł, że za chwilę w jego oczach pojawią się łzy, więc jak gdyby nigdy nic, wsiadł do samochodu i odjechał, udając, że sytuacja, która przed chwilą miała miejsce wcale go nie rani.

Wiktoria tkwiła przytulona do blondyna przez dobrych kilkanaście sekund. Potrzebowała tego. Odsunęła się od niego na kilka milimetrów i patrzyła mu w oczy, w których nie dostrzegła już żadnego bólu.

- Stęskniłam się za Tobą. - wyszeptała.
- A ja za Tobą. Jak sobie radzisz?
- W ogóle sobie nie radzę, Dawid...
- Wiesz co? Ja myślę, że jest lepiej, niż Ci się wydaje. Ty już jesteś gotowa. Musisz zaryzykować i spróbować mu wybaczyć...
- Mylisz się. Nie mogę tego zrobić. Po prostu nie mogę.
- Możesz... Uwierz mi.
- Nie mogę! Na prawdę nie mogę. - ponownie ich ciała złączyły się w uścisku.
- Hej, co się dzieje? - spytał troskliwie.
- Ja jestem w ciąży, rozumiesz?! Nie mogę teraz do niego iść i robić z niego kretyna! Jak to będzie wyglądało? Nie poradzę sobie z tym. Kazałam mu odpuścić. Powiedziałam, że musi mnie zostawić w spokoju. On to zrobi. Uszanuje to, a ja zostanę sama. Jestem idiotką! Co ja sobie myślałam... Przecież tak bardzo go kocham. - wycedziła, zalewając się łzami.
- Musisz z nim porozmawiać. - oznajmił spokojnie.
- Nie. Nie mogę. Ja już nic nie rozumiem. On na to nie zasłużył! - odsunęła się od niego.
- Pomogę Ci. Obiecuję, Wiki...

《nasza miłość nie jest przypadkiem》Wiktoria + Adam Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz