34.

392 23 1
                                    

- Powiedz mi...
- Byłem u projektanta wnętrz.
- U projektanta wnętrz? - uniosła brwi. - Po co?
- Kocham Cię. Najbardziej na całym świecie. Jestem tego pewien. Zaplanowałem nasz ślub. Wynająłem salę, wpłaciłem zaliczkę.
- Żartujesz? - spytała niepewnie.
- Nie. Mamy do wyboru dwie daty. Terminy są w lipcu i październiku. Możemy czekać dziesięć miesięcy, albo trzynaście.
- Nie wiem, co powie...
- Starałem się dopasować datę najlepiej do Twoich potrzeb. Nasze maleństwo będzie miało wtedy albo trzy, albo sześć miesięcy. Chciałbym, żeby to wszystko odbyło się jak najszybciej.
- Jesteś cudowny. Na prawdę. Przepraszam Adam. Bardzo Cię przepraszam...
- Nie masz za co mnie przepraszać. Powinienem był Cię uprzedzić. Denerwowanie się w Twoim stanie nie jest wskazane.
- Wiem, ale to nic. Wszystko jest w porządku. Nie masz czym się martwić.
- Jest już późno. Połóż się spać. Jutro praca, Wiki. Wrócimy do tej rozmowy.

Zbliżył się do niej, uśmiechnął się czule, patrząc w jej zielone oczy i złożył krótki, spontaniczny pocałunek na jej ustach.

- Nawet nie wiesz jak ważną rolę odgrywasz w moim życiu. - wyznał.
- Zwariowałabym bez Ciebie. - stwierdziła.
- Kocham Cię. Najszczerzej. Najprawdziwiej... Najbardziej, Wiki.

W tej chwili przypomnieli sobie wszystkie wspólne wspomnienia. Od pierwszego momentu, w którym się poznali, aż do teraz. Musieli przejść przez najbardziej burzliwą z możliwych dróg, a mimo to udało im się. Wygrali. Wygrali siebie.

《nasza miłość nie jest przypadkiem》Wiktoria + Adam Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz