W momencie, kiedy Yoongi zobaczył Jeongguka siedzącego w bałaganie swojej krwi z nożycami skierowanymi w kierunku jego ramienia, będącego gotowym, by zadać kolejne cięcie, podbiegł do przodu, by wyrwać przedmiot z dłoni chłopaka, ale chłopak szybko popędził do tyłu, rozmazując krew po białej podłodze.
-Odsuń się! - wrzasnął.
-Jeon Jeongguk, oddaj mi pieprzone nożyce!
-Powiedziałem, odsuń się ode mnie!
Krzyki sprawiły, że Jimin i Taehyung przybiegli w pośpiechu z szeroko otwartymi oczami. Taehyung widocznie pobladł, kiedy zobaczył krew.
-Jeongguk, co ty robisz? - głos jego kochanka drżał i był przepełniony przerażeniem.
-Wyjmuję robale. - powiedział wysokim tonem.
-Jakie robale? - Taehyung zapytał łagodnie, robiąc krok do przodu. -Jakie robale, kochanie?
-Robale, które są we mnie, Tae.
-Myślałem, że zgodziliśmy się z tym, że one nie są prawdziwe.
Kolejny krok.
-One są prawdziwe! - rzucił. -Są prawdziwe! Są prawdziwe! Są prawdziwe! - trzymał nożyce w górze swoją zranioną ręką, kiedy krew kontynuowała spływanie z jego ran i rozpływanie się na białych kafelkach. -I jeśli mnie dotkniesz, one też cię dopadną! Więc nie podchodź, Tae.
-Okej. - Taehyung uniósł swoje ręce w zrezygnowaniu, zatrzymując swoje ruchy. -Więc porozmawiajmy o tym, dobrze? Po prostu daj Yoongiemu nożyce i pójdźmy oglądać film z Jiminem w salonie, gdzie będziesz mógł nam o wszystkim opowiedzieć.
-N-nie. - Jeongguk wypłakał, łzy spływały po jego twarzy, kiedy mocno ciągnął za swoje włosy. -Jestem ob-brzydliwy. Brudny.
-Co się z nim dzieje, hyung? - Jimin zapytał desperacko, spoczywając wzorkiem na nieczytelnym wyrazie twarzy Yoongiego.
-Myślę, że przechodzi załamanie nerwowe. - Yoongi wymamrotał nisko. -Co nie jest rzadkie, biorąc pod uwagę to, w jak niebezpiecznym stanie mentalnym był przez ostatnie parę miesięcy.
Starszy wziął oddech, by się uspokoić. Teraz był czas, by wykorzystać swoje cztery lata studiowania ludzkiego mózgu i zachowania, by pomagać takim ludziom jak Jeongguk. Yoongi był pewien, że jeśli nie pomoże swojemu najlepszemu przyjacielowi, to nie będzie w stanie pomóc komukolwiek innemu.
Wykonał parę kroków w stronę Jeongguka, który zaczął wrzeszczeć jeszcze bardziej. Zatrzymał się, kiedy znajdował się metr od chłopaka i uklęknął, przyklejając do swojej twarzy uśmiech.
-Hej, dzieciaku, chcesz mi powiedzieć, co jest nie tak?
Jeongguk zamrugał, jego uwaga przeniosła się z Taehyunga na Yoongiego.
-Robale, hyung. M-mogę poczuć, jak pełzają.
Yoongi skinął głową tak, jakby wszystko co mówił, było kompletnie logiczne.
-Tak, a dlaczego one to robią?
Jeongguk zacisnął mocniej nożyce, dopóki nie wbijały się w jego palce.
-Ponieważ jestem brudny.
-Nie jesteś brudny, dzieciaku. Przysięgam. - Yoongi powiedział delikatnie.
Młodszy w pośpiechu pokręcił głową.
-Jestem. J-jestem b-brudny i to dlatego nie chcą odejść.

CZYTASZ
Hiraeth | Taekook
FanfictionJeongguk nauczył się w ciężki sposób, kiedy w wieku trzynastu lat jego tata zepchnął go ze schodów, że ludzie są rozczarowaniem. Zawsze będą, więc łamał im serca. Zranieni ludzie ranią ludzi. Jeongguk lubił ranić dziewczyny, ale nie lubił ranić Ki...