35.

6.7K 871 238
                                    

W momencie, kiedy Yoongi zobaczył Jeongguka siedzącego w bałaganie swojej krwi z nożycami skierowanymi w kierunku jego ramienia, będącego gotowym, by zadać kolejne cięcie, podbiegł do przodu, by wyrwać przedmiot z dłoni chłopaka, ale chłopak szybko popędził do tyłu, rozmazując krew po białej podłodze. 

-Odsuń się! - wrzasnął. 

-Jeon Jeongguk, oddaj mi pieprzone nożyce!

-Powiedziałem, odsuń się ode mnie!

Krzyki sprawiły, że Jimin i Taehyung przybiegli w pośpiechu z szeroko otwartymi oczami. Taehyung widocznie pobladł, kiedy zobaczył krew. 

-Jeongguk, co ty robisz? - głos jego kochanka drżał i był przepełniony przerażeniem. 

-Wyjmuję robale. - powiedział wysokim tonem. 

-Jakie robale? - Taehyung zapytał łagodnie, robiąc krok do przodu. -Jakie robale, kochanie? 

-Robale, które są we mnie, Tae.

-Myślałem, że zgodziliśmy się z tym, że one nie są prawdziwe. 

Kolejny krok. 

-One są prawdziwe! - rzucił. -Są prawdziwe! Są prawdziwe! Są prawdziwe! - trzymał nożyce w górze swoją zranioną ręką, kiedy krew kontynuowała spływanie z jego ran i rozpływanie się na białych kafelkach. -I jeśli mnie dotkniesz, one też cię dopadną! Więc nie podchodź, Tae.

-Okej. - Taehyung uniósł swoje ręce w zrezygnowaniu, zatrzymując swoje ruchy. -Więc porozmawiajmy o tym, dobrze? Po prostu daj Yoongiemu nożyce i pójdźmy oglądać film z Jiminem w salonie, gdzie będziesz mógł nam o wszystkim opowiedzieć. 

-N-nie. - Jeongguk wypłakał, łzy spływały po jego twarzy, kiedy mocno ciągnął za swoje włosy. -Jestem ob-brzydliwy. Brudny. 

-Co się z nim dzieje, hyung? - Jimin zapytał desperacko, spoczywając wzorkiem na nieczytelnym wyrazie twarzy Yoongiego. 

-Myślę, że przechodzi załamanie nerwowe. - Yoongi wymamrotał nisko. -Co nie jest rzadkie, biorąc pod uwagę to, w jak niebezpiecznym stanie mentalnym był przez ostatnie parę miesięcy. 

Starszy wziął oddech, by się uspokoić. Teraz był czas, by wykorzystać swoje cztery lata studiowania ludzkiego mózgu i zachowania, by pomagać takim ludziom jak Jeongguk. Yoongi był pewien, że jeśli nie pomoże swojemu najlepszemu przyjacielowi, to nie będzie w stanie pomóc komukolwiek innemu. 

Wykonał parę kroków w stronę Jeongguka, który zaczął wrzeszczeć jeszcze bardziej. Zatrzymał się, kiedy znajdował się metr od chłopaka i uklęknął, przyklejając do swojej twarzy uśmiech. 

-Hej, dzieciaku, chcesz mi powiedzieć, co jest nie tak? 

Jeongguk zamrugał, jego uwaga przeniosła się z Taehyunga na Yoongiego. 

-Robale, hyung. M-mogę poczuć, jak pełzają. 

Yoongi skinął głową tak, jakby wszystko co mówił, było kompletnie logiczne. 

-Tak, a dlaczego one to robią? 

Jeongguk zacisnął mocniej nożyce, dopóki nie wbijały się w jego palce. 

-Ponieważ jestem brudny. 

-Nie jesteś brudny, dzieciaku. Przysięgam. - Yoongi powiedział delikatnie. 

Młodszy w pośpiechu pokręcił głową. 

-Jestem. J-jestem b-brudny i to dlatego nie chcą odejść. 

Hiraeth | TaekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz