-Taehyung, pośpiesz się! Powinniśmy już wychodzić! - głos Jeongguka rozniósł się po mieszkaniu.
Moment później, Taehyung wychylił głowę zza drzwi do łazienki, tylko po to, by pokazać swój grymas na twarzy i dramatycznie westchnąć.
-Styl ma znaczenie, Jeongguk.
W odpowiedzi dostał przewrócenie oczami.
-To tylko ukończenie szkoły, Tae.
-To nie jest tylko ukończenie szkoły. - kłócił się. -To słodkie uwolnienie się z więzienia Jina i Yoongiego, by zostali rzuceni w świat kapitalizmu i pogarszającego się libido!
-Touche.
-Zielona czy czarna? - Taehyung zapytał, trzymając dwie koszulki - koszulki, w których Taehyung celowo zrobił dziury i Jeongguk nie miał pojęcia, jak to można było uznawać za modne.
-Czarna.
-Cała twoja garderoba jest czarna, kochanie. - Taehyung wytknął. -Lubię zieloną.
Jeongguk wydał z siebie zirytowane westchnięcie.
-Więc ubierz zieloną, Tae. Nie obchodzi mnie to. Musimy już iść, albo będziemy spóźnieni.
-Dobra, dobra. - Taehyung powiedział. -Już wychodzimy, tu duży dzieciaku.
Taehyung po tym zniknął w pokoju, zanim młodszy chłopak mógł coś odpowiedzieć i minęła tylko minuta, jak chłopak wrócił z zieloną koszulką z powycinanymi nożyczkami dziurami. Po raz kolejny, Jeongguk musiał powstrzymać się od zadawania pytań na temat stylu jego chłopaka.
-Wyglądasz fantastycznie. Na kogo pogrzeb idziemy? - Taehyung w połowie skomplementował, w połowie zażartował.
Jeongguk założył coś bardziej formalnego; czarną, zapinaną na guziki koszule, podciągniętą w rękawach do łokci, włożoną do tak samo ciemnych spodni.
-Haha, bardzo zabawne. - odpowiedział raczej oschle w stronę drwiny.
-Chyba mam zboczenie do ciebie, ubierającego się tak elegancko. - Taehyung przyznał. -W pewnym sensie sprawiasz, że chciałbym się tobą dławić i nazywać cię tatusiem.
-Proszę, nie rób tego. - Jeongguk powiedział.
-Sir?
-Jakoś to zniosę.
Taehyung zaśmiał się.
-Sprośnie.
---
Maj był gorący i nędzny i ostatnim miejscem, w którym Jeongguk chciał być, był tłum rodziców i uczniów. Przeciskając się i mamrocząc ciche przepraszam, starał się znaleźć Jimina i resztę swoich przyjaciół. To nie pomagało, że starzy uczniowie z jego klasy zatrzymywali go w zaskoczeniu i podekscytowaniu, kiedy ich oczy świeciły się z nadchodzących pytań na temat tego, gdzie się podziewał i zaproszeń na imprezy, które Taehyung uprzejmie za niego odrzucał.
Nie wiedział, jak odpowiedzieć na te wszystkie przytłaczające pytania, ponieważ Jeongguk był wystarczająco głupi, by nie wziąć wcześniej pod uwagę faktu, że był dosyć popularny i że był zmorą wszystkich obiektów westchnień na kampusie. Jeongguk był tak zamknięty w bańce, w której znajdował się tylko on, Taehyung i jego dwóch najlepszych przyjaciół, że nawet nie zatrzymał się po to, by pomyśleć o tym, co się działo w zewnętrznym świecie. Zapomniał, że gdy czas nigdy dla nikogo się nie zatrzymał, to nie oznaczało, że jego egzystencja została wyjęta z umysłów ludzi.

CZYTASZ
Hiraeth | Taekook
FanfictionJeongguk nauczył się w ciężki sposób, kiedy w wieku trzynastu lat jego tata zepchnął go ze schodów, że ludzie są rozczarowaniem. Zawsze będą, więc łamał im serca. Zranieni ludzie ranią ludzi. Jeongguk lubił ranić dziewczyny, ale nie lubił ranić Ki...