35. Pomocy...

277 21 0
                                    

Zatopiłam sztylet w ramieniu. Byłam gotowa zatopić go w brzuchu, moja determinacja dodawała mi odwagi. Chciałam chronić przyjaciół nic więcej się nie liczyło.  Nagle bańka, w której się znajdowałam zniknęła. leciałam w dół starając się szybko zareagować by nie uderzyć o ziemię. Chwile przed upadkiem zatrzymałam się w powietrzu. Uniosłam głowę ze złością wpatrując się w Xaviera. Jego oczy płonęły ognistą czerwienią. Wykonałam gest dłonią, a czarna kapsuła odgrodziła mnie i brata od Tytanów znajdujących się za moimi plecami. Nasze rany powoli zaczęły się zasklepiać. 

- Jak możesz być tak głupia?! - Wydarł się, a moją twarz ogarnęło ciepłe powietrze. - Czy to na pewno ty? Wielka Rachel Roth, dziewczyna kruk o największym potencjale czarnej magii?

- Na to wygląda. - Rozłożyłam ręce, a na dłoniach pojawiły się czarne iskierki, które szybko przeistoczyły się w szarawy ogień.

- Jak możesz marnować to wszystko, dla tych prostych pionków, w całej grze? 

- Gdybyś tylko mógł zrozumieć...

- Nie! - Jeden z czerwonych płomieni osmalił mi końcówki włosów. - Nie chce niczego rozumieć, pragnę tylko władzy.

- I to właśnie sprawi, że nigdy jej nie osiągniesz!

Całe jego ciało momentalnie zapłonęło, wpadł w furię. Płomienie zbliżały się w moją stronę, jednak nim zdążyły mnie dotknąć, blade, białe światło zmusiło mnie do przymknięcia oczu. Ostrożnie je otworzyłam, gdy zobaczyłam przed sobą białą poświatę, która przypominała moją sylwetkę. Wyjrzałam za nią. Przed Xavierem utworzyła się podobna, jednak ta, przypominała męską sylwetkę, była czarna, a wokół niej krążyły skupiska czerwonej energii. 

- Runy... - Szepnęłam.

Nagle moja świadomość przeniosła się do dziwnego skupiska. Nie panowałam nad tym. Uniosłam dłonie i dokładnie się im przyjrzałam. Byłam wewnątrz tworu, sterowałam tą energią. Spojrzałam za siebie. Moje ciało spokojnie wisiało w powietrzu, a oczy miałam lekko przymrużone. Skupiłam teraz uwagę na moim bracie. Jego świadomość również przeniosła się do czarnej energii. Staliśmy chwilę naprzeciw siebie, starając się zrozumieć całą sytuację.  Jego postać rozzłoszczona ruszyła w moją stronę. Uniósł dłoń by zadać cios, jednak niewidzialna siła odrzuciła go w tył. Czerwone ogniki zawirowały nad nim. Zrobiłam krok do przodu, delikatnie i niepewnie wyciągając dłoń. Odtrącił ją, co spowodowało przepłynięcie ciemnej energii wzdłuż jasnej. Moją twarz wykrzywił grymas bólu. Jego jednak, musiało spotkać to samo. Więź nadal istniała. Wyciągnęłam dłoń, fala odrzuciła Xaviera, który upadł teraz na plecy. Podeszłam do niego, gdy ten zdążył podnieść się do siadu. Przyłożyłam do niego dłoń i, gdy tylko się zetknęliśmy. Jego oczy eksplodowały czerwienią, moje bielą. Każdy z czerwonych płomyków zaczął wędrować po moim ciele. Oczy postaci Xaviera powoli przybierały czarną barwę. Przymknęłam oczy, po czym gwałtownie je otworzyłam. Znów znajdywałam się w swoim ciele. Runy jaśniały na mojej skórze, wszystkie wróciły. Spojrzałam w stronę brata. Postacie zniknęły, a on leżał nieprzytomny na podłodze. Wylądowałam na ziemi i cicho wyszeptanym zaklęciem przyciemniłam ścianę, zza której wszystko obserwowali Tytani. Teraz niczego nie mogli dostrzec. Szybko podleciałam do Xaviera i niepewnie przykucnęłam przed nim. Jęknął z bólu, gdy zaczął odzyskiwać przytomność.

- Zabij mnie. - Poprosił. - Tylko na to teraz zasługuję. 

Sięgnęłam dłonią do kieszeni.

                                                                                              ***

Pstryknęłam palcami, a ściana zniknęła. Przyjaciele rzucili mi się na szyję.

- Raven! - Wesoły głos Gwiazdki. pierwszy raz zamiast irytacji, przyniósł mi radość.

- To było niesamowite! - Cyborg zbił ze mną żółwika, kończąc swoją wypowiedź swoim ,,Booyah"

- Na pewno nic ci nie jest?

- Wszystko w porządku Bestio. - Lekko się uśmiechnęłam.

- No dobrze, ale co z Xavierem? - Robin Wskazał dłonią na pustą sale.

- On? Nie będzie nas już więcej niepokoił. - Opuściłam głowę, nie mogąc spojrzeć mu w oczy, nie chciałam by... nie nie teraz. - Wracajmy do wieży, proszę.

Tytani - Mroczne Znaki ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz