22

1.8K 104 38
                                    

Kriofeniks wstał z tronu, podchodząc do zdyszanej dziewczyny.

- Co chcesz przez to powiedzieć? - Wyraz twarzy ptaka był poważny, a ona sama zdawała się z każdą sekundą coraz bardziej zdenerwowana.

- Widziałam - oddychała ciężko - Czarnego Kota. Biegał wśród drzew, widocznie nad czymś się rozglądając. Niestety zauważył mnie i mało nie złapał.

Victor spojrzał na młodą blondynkę natychmiastowo, marszcząc brwi.

Kobieta natomiast wzięła głęboki oddech, starając się opanować emocje. Położyła rękę na jej ramień, posyłając lekki uśmiech.

Wszystko prowadziło na dobry tor, kiedy to nagle jej dłoń zaczęła się zaciskać. Blondynka momentalnie poczuła ostry ból w ramieniu.

Miły wyraz twarzy, rudowłosej kobiety zaczął zamieniać się w złowrogi, napełniany złością i rządzą krwi. Tęczówki z turkusu zmieniły się w ostrą, krzyczący zieleń, natomiast prosta, niebieskobarwna sukienka zapełniła się szpilami lodu.

- Ty głupia dziewczyno, jak mogłaś mu dać się złapać! - zaczęła wrzeszczeć. Blondynka była przestraszona, jej serce zaczęło bić szybciej, a oddech znów stał się płytki. Nie znała oblicza Kriofeniksa - Nie po to was tu wzywałam, abyście przy pierwszej lepszej okazji się ujawniali! - nagle przy miażdżyła Iris do ściany, lodem.

Już miała zadawać ostateczny strzał, gdy nagle na jej drodze pojawił się śnieżno włosy chłopak.

- Jeśli zrobisz jej krzywdę, będziesz musiała zmierzyć się ze mną!
A przypominam, że jesteśmy jedynymi twymi sprzymierzeńcami...

Kobieta początkowo ignorowała głos chłopaka, lecz gdy do jej ucha wkradły się trzy ostatnie słowa, natychmiastowo nie uspokoiła.

Jej oczy, jak i ubiór znów przebrał wcześniejszy wygląd, a na jej twarzy ukazał się uśmiech.

Przymiażdżona lodem dziewczyna, spadła momentalnie na ziemię. Była delikatnie poraniona i obita.

- Przepraszam was, moi drodzy. Czasem...emocje mnie poniosą - podeszła do złotowłosej z pomocną ręką.

Iris była przestraszona, bała się poddać dłoń do kobiety, która omal jej nie zabiła.

- Nic ci nie zrobię, spokojnie - posłała troskliwy uśmiech.

Dziewczyna skusiła się w końcu skorzystać z pomocy. Jej kończyna okropnie się trzęsła, a każdy dotyk sprawiał okropny strach.

Kiedy to już stanęła, pobiegła szybko do brata. Przytuliła się do chłopaka, a ten starał się uspokoić wystraszoną siostrę.

***

Woda falowała spokojnie, a gwiazdy migotały radośnie, nie wskazując o tym, że jakie kolwiek zło zapanowało nad obozem.

Czarny kot spoglądał z pustką przed siebie. Jego głowa zapełniona była tysiącem pytań, na które nie znał odpowiedzi, lecz przed jego oczami znajdowała się kompletna nicość. Nie wiedział co dalej, z czasem nie chciał wiedzieć. Nie przeżyłby z wiedzą, że jego ukochana umrze bądź może i już skonała. Najchętniej uciekłby z tego przeklętego miejsca, napełnionego nieznaną magią gdzieś daleko. U boku Biedronka, która zaczarowana widokiem, wtula się w jego ciepły tors.

Atmosfera niczym z filmu - obojga zakochani, ukazują swą miłość w każdym możliwym miejscu. Wiatr dmucha delikatnie w ich twarze, a z drzew spadają płatki kwiatów, które powodują tą cudowną, napełnioną miłością atmosferę.

Rzeczywistość jednak była inna. Ta piękna knieja, zapełniona kwiatami, śpiewem ptaków i rechotaniem żab znikła, pozostawiając tylko wspomnienia.

Lasy zamieniły się w zapełniony czarną magią bur. Gałęzie ostro zakończone, latorośla które wiły się czekając na ofiare i ani jednego promyka światła. Pustka, która prowadziła na zgubę.

Chłopak nabrał dużej ilości powietrza, aby wyczyścić głowę z tych strasznych myśli. Nigdy nie mógłby się spodziewać, że kiedykolwiek znajdzie się w takiej sytuacji, a ratując Paryż, był pewny, iż spotkał się z wszystkim.

Dłużej siedząc i brodząc patykiem w mokrym piasku, pomyślał o złotowłosej, którą miał szansę spotkać tak niedawno. Przed jego oczami, ukazała się jej twarz, która przestraszona, pragnęła tylko wolności, lecz najbardziej w jego głowie pozostały słowa, które miała szansę powiedzieć. Słowa te, związane z Władcą Ciem zaniepokoiły bohatera. Żył w świadomości, iż każdy spostrzega go jako człowieka bez skrupułów, który potrafi zrobić wszystko, aby uzyskać to, czego pragnie.

-...jak mój ojciec - pomyślał.

Myśląc dalej, w jego głowie zaczęły tworzyć się przeróżne teorię, które pomimo różności, prowadziły do jednej i tej samej sprawy - iż Władca Ciem, posiada więcej asów w rękawie, niż ktokolwiek mógł by się tego spodziewać.

- Co oznacza, że może zaatakować w każdej chwili! - nagle krzyknął, zrywając się ze skały.

Odbił się kicikijem o podłoże i w mgnieniu oka, znalazł się na obozie który był źródłem wszystkich problemów.

***

- Wypuść mnie! - dziewczyna wyrywała się z mocnych objęć roślin.

- Oh, moja droga. Znaczysz o wiele więcej, niż ci się zdaje, a ja nie pozostawię tego bez opieki - przyjechała delikatnie palcem po jej policzku.

- Co ty mówisz?! - ledwo wydyszała.

- Powiem tyle, moja słodka śnieżynko. Potrzebuje armi...a twoja zgraja dzieciaków ukrywa się gdzieś w tej puszczy, a że mam ciebie...niepotrzebne mi bieganie po tym lesie - uśmiechnęła się złośliwie - Oni sami przyjdą do mnie...

- Jesteś...

- Sprytna? Oh tak! Z tym się muszę zgodzić - zarechotała.

- Zrób ze mną co chcesz, ale ich zostaw w spokoju! Nie zasłużyli na to...- po jej policzku spłynęła łza.

- Cóż za lojalność! Takiej ze świecą szukać! - zaśmiała się pod nosem - Kochana... - zbliżyła się bardzo blisko jej twarzy - Gdybym mogła, zrobiłabym to już dawno...ale jak mówiłam, jesteś za cenna - szarpnęła za więzy, przez co nastolatka uderzyła bólem o obrośnięte ostrymi gałęziami, ściany.

++

Kochani, wiem że rozdział krótki ale dopiero się rozkręcam!

Piszcie jak tam pierwszy tydzień roku szkolnego. U mnie, powiem wam, nie tak źle ;)
Jak na tydzień, zminął mi na prawdę szybko a o ilości lekcji już nawet nie będe się wypowiadać bo tu padnę (jeśli ktoś chce zobaczyć mój plan to pisać, chodź nie sądzę aby był ktoś chętny XD)

Piszcie jak rozdział się spodobał i życzę wam spóźnionego dobrego roku szkolnego!

Do następnego, Amelia :*

Na życzenie AkkieAkinorew13 wstawiam plan lekcji;

Na życzenie AkkieAkinorew13 wstawiam plan lekcji;

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Miraculous | Złota TajemnicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz