Rozdział 2

5.5K 284 113
                                    

-Czemu niby miał bym cię nie zobaczyć? - zapytał

-Może niekoniecznie ,,nie zobaczysz" bo napewno spotkamy się na korytarzu ale po prostu nie będę ci przeszkadzać. - powiedziałaś patrząc na profesor

-Jakoś teraz nie przeszkadzasz - powiedział obojętnym tonem

Wszyscy zawsze opowiadali ci że Draco Malfoy jest chamskim typem. Nie toleruje mugolaków czy zdrajców krwi i uważa wszystkich puchonów za słabych.
Tymczasem on był dla ciebie miły.
I choć wiedziałaś że jest taki tylko przez chwile - podniosłaś lekko kąciki ust mu górze.

Reszte lekcji przesiedzieliście w ciszy. Wyszłaś z klasy - mile zaskoczona zachowaniem Ślizgona - i w dużym tłumie uczniów odnalazłaś Sarah która najwyraźniej na ciebie czekała.

-A teraz mów co i jak! - powiedziała radośnie, najpewniej wszystko w niej buzowało no bo przecież jej plan się powiódł...
Prawie.

-No normalnie.

-Ale co ci odpowiedział?

-No mówił że wie że istniejesz i w ogóle... - powiedziałaś mając nadzieję na brak kolejnych pytań

-Czyli mój plan wypalił, teraz muszę go oczarować a potem samo jakoś poleci. Charlotte, twoja przyjaciółka będzie mieć chłopaka!- powiedziała pewna siebie, nie chciałaś nic odpowiadać więc po prostu odwzajemniłaś jej uśmiech.

...

-Co dziś czytamy? - zapytał Tom wchodząc do pokoju gdy ty już przebrana z szaty na golf i jeansy przeszukiwałaś kufer

To całe czytanie jest już waszą tradycją. Codziennie razem siadacie na łóżko i czytacie po kilka rozdziałów jakiś mugolskich książek które okazują się czasem bardziej magiczne i nieprawdopodobne niż te z biblioteki Hogwartu. Wszystko to zapoczątkowało jedno niewinne zdarzenie które miało miejsce kilka lat temu.
Siedziałaś na łóżku i czytałaś jedną z twoich ulubionych książek gdy Tom przyszedł do ciebie i zaciekawiony tym co czytasz nie dawał ci spokoju.
,,Co czytasz?" - powtarzał w kółko a gdy wreszcie podałaś mu tytuł poprosił o to byś czytała na głos.

-Mam tu jakieś ,,Kwiaty na poddaszu" co ty na to? - zapytałaś patrząc na okładkę książki. Ludzie mówią że nie można oceniać książki po okładce ale ty twierdziłaś inaczej. Znacznie chętniej czytałaś książkę gdy jej okładka była kolorowa czy też po prostu przypadła ci do gustu.

-Hmm - zastanowił się chwilę po czym dodał - Może być, jak coś to weźmiemy inną.

Zaczęłaś więc czytać i mimo że Tom już po chwili stanowczo stwierdził że chce inną - ciebie książka zaciekawiła już po kilku pierwszych zdaniach. Musiał więc tego słuchać czy chciał czy nie.

-Oh przestań to nie jest aż takie nudne! - powiedziałaś gdy udawał że zasypia po czym się roześmiał - To wcale nie jest nudne!

-Może i nie jest, ale ja nie lubię takich książek i ty o tym doskonale wiesz.

-A myślisz że dlaczego czytam dalej? - uśmiechnełaś się za co oberwałaś żółta poduszką

Oparłaś głowę o ścianę i zwróciłaś wzrok mu górze. Twoją głowę opentały myśli i mimo że nie zdarzało ci się to często nie lubiłaś tego. Nie lubiłaś rozpamiętywać tego co było i zastanawiać się co będzie, mimo iż miałaś jakieś tam plany. Bałaś się przyszłości, w pewnym sensie jej wizja cię przerażała.

-O czym myślisz? - zapytał

-Nie ważne

-Charlotte, wiem o czym myślisz i nie musisz o tym mówić, ale to nie jest nie ważne. Prędzej czy później przyjdzie ta cała przyszłość która tak cię przeraża i będziesz musiała z nią żyć. Nawet nie zauważysz jak stanie się częścią ciebie.

Spojrzałaś w jego oczy. Musiałaś przyznać że nikt nie znał cię tak jak Tom.

-No własnie, stanie się częścią mnie. A jeśli mnie zmieni? Sprawi że będę inna, a przez to ani ty ani Sarah nie będziecie już blisko mnie a zamiast was będę mieć jakiś fałszywych przyjaciół?

-Obiecuję że jeśli kiedykolwiek zaczniesz się zmieniać, stanę przed tobą i przemówie ci do rozsądku - zapewnił cię a ty uśmiechnełaś się szeroko - Czekoladowej Żaby?

...

-Czemu to musi być tak skąplikowane!?- krzyknęłaś sama do siebie próbując odrobić pracę na transmutacje

Po raz kolejny spojrzałaś na pustą kartkę na której widniał jedynie twój podpis.

-Czemu wściekasz się na papier? - odwrociłaś się w stronę rozmówcy, przed tobą stał sam Draco Malfoy.

Nie odpowiedziałaś mu co zignorował i usiadł krzesło dalej. Otworzył jakąś książkę i zaczął czytać.

-Nigdy więcej nie pozwól jej usiąść obok mnie - powiedział dalej śledząc tekst

-Co? Komu? - zapytałaś ale gdy zobaczyłaś zarzenowany wzrok chłopaka zrozumiałaś o co chodzi -
Przecież nie może być źle. Zazwyczaj to że mną siedzi na OPCM i jest w porządku.

-Na ciebie nie patrzy się przez całą godzine i nie mówi słodkim głosem. Ona ma chyba coś nie tak z umysłem. - powiedział kręcąc głową

-Nie prawda, jest całkowicie zdrowa. Po prostu się zakochała i chcę zrobić dobre wrażenie.

Nie bardzo wierzyłaś w swoje słowa które chyba w pewnym stopniu były kłamstwem. Po pierwsze nie jest udowodnione że nie posiada żadnej choroby a po drugie ty sama nie jesteś tego pewna.

-Jakoś jej to nie wychodzi.

-No może i nie, ale bądź dla niej miły, proszę cię. - spojrzałaś na niego

-Myślisz że cię posłucham?

-Nie ale będę wiedzieć że cię o to prosiłam, więc gdyby coś się stało to nie będę mogła winić siebie samej - powiedziałaś szybko

-No nie powiem sprytny plan - pochwalił cię ślizgon i wrócił wzrokiem do książki - W takim razie cię posłucham żebyś nie mogła winić też mnie.

-Serio?

-No chyba przed chwilą to powiedziałem, coś w tym dziwnego?

-No... wszyscy mówią że jesteś chamski, podły i w ogóle - powiedziałaś dziwiąc się że to mówisz - I że raczej nie spełniasz czyjś próśb.

-No cóż - powiedział wstając - tym razem zrobię wyjątek.

I poszedł w nieznaną ci stronę.

______________
GlupiaDziewczynka

I fall in love with the Slytherin Boy | Draco Malfoy | zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz