Rozdział 6

4.4K 236 259
                                    

Patrzyłaś zdezoriętowana w jego szare oczy. Chłopak wciąż podchodził coraz bliżej.

-Boisz się mnie? - zapytał gdy twój oddech definitywnie przyśpieszył

Odpowiedź była jasna.

-Tak trochę... - odpowiedziałaś cicho opuszczając głowę w dół

Blondyn podniósł twój podbródek tak, że znów patrzyłaś w jego oczy.

-Nie musisz - odezwał się po raz drugi i przybliżył się maksymalnie blisko.

Jego usta naparły na twoje przez co ździwiona otworzyłaś szerzej oczy. Zszokowana nie oddawałaś pocałunku jednak gdy zauważyłaś że chłopak chcę zaprzestać - zrobiłaś to. Oddawałaś jego pocałunki nieśmiało ale robiłaś to.

I w tej chwili nie obchodziło cię nic. Czułaś się magicznie i tylko to się liczyło.

Draco oderwał się od ciebie opierając ręce po obu stronach twojej głowy. Jego oczy były pełne uczuć zresztą podobnie jak twoje. Patrzyliście się na siebie nic nie mówiąc. Słowa nie były potrzebne by opisać co tu się stało.

-Nadal się boisz? - zapytał przerywając ciszę

Nagle poczułaś dziwny przypływ odwagi, zebrało się jej w tobie sporo ponieważ powiedziałaś:

-Tylko pająków - i lekko pocałowałaś chłopaka a na jego twarzy zagościł niezany ci uśmiech.

I równie szybko jak przyszła tak szybko zniknęła cała twoja odwaga. Zdałaś sobie sprawę z tego co przed chwilą powiedziałaś przez co lekko się zarumieniłaś. Zasłoniłaś włosami policzki chcąc ukryć czerwień.

-Nie ukrywaj się, wiem że się rumienisz - powiedział z uśmieszkiem na twarzy

-Wiesz... - powiedziałaś nie bardzo wiedząc co robić - Ja już chyba powinnam iść, może uda mi się zasnąć.

-Jeśli tak mówisz - odparł obserwując każdy twój ruch

Gdy chłopak się odsunął ruszyłaś w stronę Dormitorium. Odwróciłaś się przez zakrętem w boczny korytarz i spojrzałaś na stojącego do ciebie przodem Draco Malfoy'a.

-Dobranoc - powiedziałaś dość cicho

-Dobranoc - odpowiedział tym samym wkładając rękę w kieszeń po czym odwrócił się i odszedł.

Wróciłaś do swojego pokoju za drugim razem - za pierwszym przez chaos w głowie weszłaś do pokoju dziewczyn z drugiego roku. Gdy w końcu usiadłaś na łóżku, naprawdę zdałaś sobie sprawę z tego co się stało.

Całowałaś się z ślizgonem. A w dodatku był nim Draco Malfoy.

Był to twój pierwszy pocałunek. Ale nie mogłaś powiedzieć że był nieudany, co prawda za bardzo się na tym nie znałaś ale po tym wszystkim mogłaś śmiało stwierdzić że blondyn naprawdę dobrze całuje.

Sarah zawsze opowiadała ci jak wyglądał jej pierwszy pocałunek. Było to na czwartym roku tuż po Balu Bożonarodzeniowym. Jej ofiarą był rok starszy krukon. Wyszli razem na błonia i wtedy to się stało, obserwowało ich kilka osób a jedną z nich byłaś ty.

Dziś tak nie było. Nikt was nie widział i nikt nie wie co się stało.

...

O dziwo wstałaś wyspana. Ubrałaś szatę i razem z Sarah zeszłaś do Wielkiej Sali na śniadanie. Gdy wzrokiem odnalazłaś Toma od razu usiadłaś obok.

-Czemu na nas nie poczekałeś? - zapytałaś bruneta

-Niesty w chwili obecnej nie posiadam żadnej dobrej wymówki, więc ci nie odpowiem.

-Aha, rozumiem

Sarah zaczęła rozmawiać z Tomem a ty bardziej zainteresowałaś się śniadaniem niż ich rozmową która oczywiście kręciła się wokół Draco.

-Ciekawe jak on całuje - rzuciła nagle dziewczyna

-Nieziemsko dobrze - odpowiedziałaś nie zdając sobie sprawy z swoich słów, dopiero gdy oboje sporzeli na ciebie zszokowani dodałaś - Tak słyszałam!

-Już myślałam że się z nim całowałaś! - zaśmiała się Sarah - Nie no, ty byś mi tego nie zrobiła.

Lekko posmutniałaś.

Ona nie wiedziała jak bardzo się myliła. Nie wiedziała jaką okropną jesteś przyjaciółką.

I wszystko to zniszczyło twój dzisiejszy humor.

Bo co będzie gdy Sarah się dowie? Jeśli blondyn postanowi rozpowiedzieć światu o tym co się wczoraj stało i prędzej czy później dotrze to do twojej przyjaciółki?

Jedyne co mogłaś zrobić to poprosić chłopaka o dyskrecję, a skoro już raz cię posłuchał, może zrobi to i tym razem.

Tak więc szybko zjadłaś śniadanie i wybiegłaś z sali pod pretekstem zapomnienia książek.
Na szczęście nie musiałaś długo szukać, bo spotkałaś chłopaka tuż za drzwiami. Szedł sam, ubrany w szatę Slytherinu.

-Możemy porozmawiać- powiedziałaś niepewnie podchodząc do chłopaka gdy nikt nie zwracał na ciebie uwagi

-Później, spieszy mi się - i nie zdarzyłaś nic dodać bo chłopak ominął cię i poszedł w stronę schodów

-Super - powiedziałaś sama do siebie

I tym sposobem cały dzień byłaś zestresowana a każde słowo ze strony Sarah oznaczało u ciebie panikę. Bałaś że w jakiś sposób się dowiedziała a to co chce powiedzieć to ,,Jak mogłaś" lub coś w stylu ,,Myślałam że się przyjaźnimy". Także wszystkie lekcje przesiedziałaś jak na szpilkach.

No może za wyjątkiem eliksirów.

Siedziałaś w ławce z Susaną i słuchałaś Slughorna który opowiadał o jakiś różnych śmiertelnych substancjach z jakimi będziemy pracować.

Nagle na twojej książce wylądował zwinięty kawałek pergaminu. Odwrociłaś głowę a Draco Malfoy który siedział za tobą lekko się uśmiechał. Wróciłaś do słuchania profesora lecz po chwili ciekawość wzięła górę.

,,Co chciałaś mi powiedzieć?"

Wzięłaś do reki pióro i odpisałaś:
,,Niech to co się wczoraj stało zostanie miedzy nami" - po czym odrzuciłaś mu.

,,Wstydzisz się tego? Serio Anderson?" - głosił kolejny kawałek pergaminu

,,Chodzi o Sarah" - napisałaś a kolejnej odpowiedzi już nie otrzymałaś. 

...

-Dziś masz do wyboru albo tą albo tamtą - powiedziałaś do Toma podnosząc dwie dość grube książki

-Hmm... ,,Fatamorgana''! - zdecydował i już po chwili siedzieliście na łóżku czytając

Siedzieliście tak dość długo. Ani ty ani brunet nie ukrywaliście zainteresowania każdym zdaniem.  Postanowiliście przestać dopiero gdy przerwała wam Sarah.

-Nie uwierzycie! - krzyknęła - Umówiłam się z Draco, rozumiecie? Zaprosił mnie na randkę!

Czyżby wczorajszy pocałunek ni dla niego nie znaczył? 

___________

GłupiaDziewczynka

A dedykacja dla DamnCoffe za naleśnika !

I fall in love with the Slytherin Boy | Draco Malfoy | zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz